Boss: Medale należą się wszystkim
Jürgen Klopp jest zdania, że każdemu członkowi pierwszej drużyny należy się medal za zdobycie tytułu mistrza Anglii, niezależnie od liczby występów w Premier League.
Niemiecki menadżer obiecał, że klub zamówi większą ilość medali, a w razie pilnej potrzeby jest gotów oddać nawet swój.
- Jeśli uczestniczysz przynajmniej w jednym spotkaniu, należy ci się medal. Co innego jeśli na przykład w ogóle nie grałeś. Wówczas sytuacja jest bardziej zrozumiała.
- Nie wiem, kto wpadł na pomysł, że trzeba mieć odhaczone minimum 5 spotkań, by otrzymać medal. W moim odczuciu to nienajlepsza zasada. Ludzie nie do końca rozumieją, że do zdobycia mistrzostwa potrzebujesz całego zespołu i określonej grupy piłkarzy.
- Odbywasz 5 milionów jednostek treningowych i jeżeli nie jesteś zaangażowany w stu procentach, nie masz szans wygrać trofeum.
W drużynie jest grupa nastolatków, która ma na koncie epizodyczne występy w Premier League w tym sezonie. Są to Harvey Elliott, Neco Williams i Curtis Jones. Nie należy się co prawda spodziewać ich występu w pierwszym składzie w niedzielnej konfrontacji z Aston Villą, lecz Klopp nie wykluczył, że otrzymają jeszcze swoje szanse w końcówce rozgrywek.
- Ci chłopcy na pewno otrzymają medal, nawet jeśli sam miałbym je dla nich wykonać! Mogą dostać również mój! Jeśli są częścią zespołu, w pełni na niego zasługują. W mojej drużynie nikt nie otrzymuje prezentu świątecznego w postaci występu w Premier League. Trzeba sobie na to ciężko zapracować.
- Nie daje im szansy, tylko dlatego, że za wszelką cenę chcę ich oglądać w lidze. Chcemy wciąż zwyciężać, dlatego desygnujemy do gry możliwie najsilniejszą jedenastkę. Jeśli ci młodzi chłopcy będą należeć do tej grupy, znajdą się na boisku. Nie chcemy wpuszczać ich za wszelką cenę na plac gry dla zabawy. Nie można rozdawać występów, niczym słodyczy - podsumował boss.
Komentarze (3)
Też uważam, że nie jest to fair zasada.
I mam tu na myśli młodszych członków pierwszego składu, rezerwowych bramkarzy i również otoczkę.
A piszę przede wszystkim przez pryzmat Clyne'a, który swojego czasu był najbardziej eksploatowanym piłkarzem Kloppa, a po kontuzji, która go sprzątnęła pełni rolę marginalną. Ale nie można mu odmówić, że również dzięki niemu klub znajduje się w miejscu w którym się znajduje. I wyje***** go z drużyny tak po prostu bez niczego nie wygląda ok.
A trochę odbiegając, to wszelkie sukcesy nie są realizowane w jeden sezon, na to składała się wieloletnia praca wielu zawodników z którzy w wyniku różnych okoliczności (kontuzje, kupno gwiazdy czy sprzedaż) nie mogli w danym sezonie dużo dać mistrzowskiej drużynie.