TAA: Musimy przekuć dobre występy w zwycięstwa
Trent Alexander-Arnold wezwał Liverpool do ponownego odkrycia w sobie nawyku przekuwania pozytywnych występów w zwycięstwa, po sobotniej porażce z Leicester City.
The Reds mieli przewagę przez większą część spotkania na King Power Stadium i zasłużenie wyszli na prowadzenie po świetnym strzale Mohameda Salaha w drugiej połowie.
Jednak trzy gole ze strony gospodarzy w przeciągu siedmiu minut przechyliły szalę zwycięstwa na ich korzyść. Alexander-Arnold żałuje frustrującego okresu, który zniweczył wcześniejsze wysiłki drużyny.
- Myślę, że przez 70-75 minut byliśmy świetni, graliśmy jedno z naszych najlepszych spotkań, stosowaliśmy kontrpressing, odbieraliśmy im piłkę, a oni nie byli sobie w stanie z tym poradzić. Graliśmy naprawdę bardzo dobrze - powiedział prawy obrońca oficjalnemu klubowemu serwisowi.
- W pierwszej połowie nie stworzyliśmy zbyt wiele dogodnych okazji, ale w drugiej połowie już tak, Oddaliśmy kilka strzałów, zdobyliśmy bramkę i byliśmy na drodze do zwycięstwa.
- Potem karta się odwróciła, a oni zamknęli mecz w przeciągu 5-10 minut, taka jest piłka nożna. To stało się tak szybko, a my całkowicie się rozpadliśmy.
O pierwszej bramce Leicester, która osłabiła pewność siebie Liverpoolu:
- Byliśmy pewni siebie w trakcie tego spotkania. Prowadziliśmy 1:0. Nie widziałem powtórki, ale z boiska nie czułem, żeby tam był faul. Słyszałem, że mógł tam być spalony, ale to część futbolu i musimy sobie z tym poradzić. Drugi gol, to bramka jedna na milion, po prostu brak komunikacji, nie ma tutaj winnych. Trzecie trafienie padło po stracie piłki w niebezpiecznym sektorze boiska, a oni nas za to ukarali. Od tamtego momentu było po meczu i ciężko było się z tego podnieść. Ale tak jak powiedziałem, myślę, że nasza mentalność musi się poprawić w tych ciężkich chwilach na boisku.
O tym jak zawodnicy będą chcieli odwrocić swoją ostatnią passę złych wyników:
- Wszyscy dookoła mówią o złej passie, dołku formy i tego typu rzeczach, ale ja osobiście uważam, ze spisywaliśmy się dobrze w ostatnich kilku tygodniach. Wydaje mi się, że graliśmy dobrze, po prostu nie uzyskiwaliśmy odpowiednich rezultatów, a w piłce chodzi właśnie o nie, więc nie ma na to wymówki. Nie gramy źle, nie jesteśmy upokarzani. Graliśmy dobrze, ale nie mieliśmy wyników, więc chodzi o to, by przekuć występy na wyniki. To prawdopodobnie na to musimy zwrócić największą uwagę.
O szansie na poprawę we wtorkowym starciu w Lidze Mistrzów z RB Lipsk:
- W takiej sytuacji, chcesz mieć okazję na poprawę tak szybko jak to możliwe. To inne rozgrywki, co pozwala na większa świeżość, inną mentalność. To będzie dla nas inne zadanie, wieczór z Ligą Mistrzów. Zawsze przyjemnie jest w niej zagrać, więc perspektywa ponownego udziału w fazie pucharowej jest ekscytująca. Czekasz na nią tak długo, że musi to być ekscytujące. Musimy się zregenerować i wrócić do gry, bo we wtorek czeka nas ważny mecz.
Komentarze (19)
Przecież to Liverpool FC.
Jak wyliczył portal Goal TAA w meczu z Lisami stracił posiadanie piłki po (aż !) 35% swoich kontaktów z piłką. Jest to najgorszy wynik z TOP5 lig w EU (min. 100 kontraktów).
Co więcej w przeliczeniu na liczby daje to aż 45 strat.
A to TOP3 zawodników, którzy najwięcej razy (w PL) stracili posiadanie:
1. Trent Alexander-Arnold vs Leicester
2. Trent Alexander-Arnold vs Burnley
3. Trent Alexander-Arnold vs Southampton
Użytkownik "Mude" zarejestrowany na stronie 13.02.2021.
W tym momencie proszę wracać prędko z powrotem stamtąd, skąd przyszedłeś, żałosny trollu.
Te wywiady w stylu: "Wyciągniemy wnioski", "Wrócimy mocniejsi" itd. już zwyczajnie nudzą. Pier***ą głupoty w tych wywiadach i obiecują Bóg wie co, a w trakcie meczu zapominają o tym co jeszcze dzień czy dwa dni temu mówili. Rozumiem słabą formę, kataklizm urazowy w kadrze, nawet trudne momenty w rodzinie. Ale nie mogę zrozumieć nagłej amputacji jaj. Nie ma złości. Nie ma ambicji. I przede wszystkim nie ma konsekwencji. Może trzeba posadzić gwiazdy na ławce i wprowadzić skład młodzieżowy z akademii. Przegrają to przegrają (z resztą w tym momencie to żadna nowość dla nas). Ale przynajmniej będą czuli pragnienie piłki i spełnią swoje największe marzenie.
Obawiam się ze chłopak zaczyna spoczywać na laurach, a jest wiele przykładów jak ciężka praca może zrobić z zawodnika piłkarza kompletnego, mam a myśli np Van Bissake, rok temu leżał pod względem ofensywnym a dzisiaj jest z tym dużo lepiej, kiedys się śmiałem z ludzi jak pisali gdzieś ze James z CFC za dwa lata będzie zjadał TAA, dzisiaj również się śmieje, ale z siebie
To że Trent jest słabszy w obronie niż ataku było wiadome od dawna, teraz przez plagę kontuzji i zjazd formy całego zespołu jest to bardziej widoczne. Z kryzysu nie wychodzi się łatwo i szybko, drużyna potrzebuje czasu, którego nie dostanie więc szykujmy się na więcej gorzkich wieczorów bo zanim będzie dobrze to jeszcze przez jakiś czas będzie źle.
jesteśmy na takim etapie, że jeśli Oni się nie ogarną ZARAZ, to gramy w LE w next sezonie i to jeszcze nie pewne jest, taka prawda.
Może zobaczymy formację 3-5-2, gdzie Robo odpoczywa i Trent do drugiej linii.