Aldridge: Neville jest w błędzie!
Ciesze się, że mimo wszystko ludzie dostrzegli sens w Europejskiej Superlidze, również ci związani z Liverpoolem.
Wszystko związane z owym projektem zostało zakwestionowane od razu po ogłoszeniu: jego zasady, założenia, standardy. Wszyscy wiemy, że najważniejsi w piłce nożnej są kibice.
Dlatego cieszę się, że to wszystko zakończyło się tak szybko – ostatnie dni mogły przekształcić się w tygodnie i miesiące rozważań nad projektem Superligi, jednak wszyscy wiemy, że lepsze jest wrogiem dobrego.
Mamy najlepszą na świecie ligę, zawsze tak było. To najtrudniejsza liga ze wszystkich. Za to Liga Mistrzów to po prostu wyjątkowe rozgrywki zapewniające tak dużo atrakcji, że już więcej nie trzeba. Jej format nie wyczerpie się jeszcze przez długi czas.
Wiadomo, że do prowadzenia dużych klubów potrzeba dużych pieniędzy, a właściciele inwestują je w kluby po to, by jakość sportowa rosła, a zespołowi kibicowało coraz więcej fanów. Tak to działa.
Tak powinien podchodzić do piłki nożnej klub taki jak Liverpool. Może jestem stronniczy, ale kibice w Anglii naprawdę żyją mocno kibicowaniem różnym klubom, nieważne czy jest to Liverpool, czy Tranmere.
Dlatego cieszy mnie, że sprawa ta zakończyła się sybciej, niż zaczęła.
John Henry przeprosił fanów, cóż, co więcej miał zrobić.
Teraz musi pokazać, że fani nadal mogą mu ufać. Niektórzy pewnie już nigdy mu nie wybaczą, ale inni mogą to zrobić.
Jeśli latem klub byłby w stanie sprowadzić kolejnego gracza na poziomie na przykład van Dijka, albo Alissona Becker – niech to będzie i Kylian Mbappe! Wtedy mógłby zacząć odbudowywać zaufanie kibiców.
Miejmy nadzieję, że John Henry zachowa się tak, jak zapowiadał w swoich oficjalnych przeprosinach, ale wygląda na osobę, która wie jak naprawić swój błąd. Jednak i tak będziemy musieli poczekać, by zobaczyć co przyniesie przyszłość.
Cała sytuacja mogłaby skończyć się o wiele większym bałaganem.
Bardzo źle, że kluby powiązane z projektem Superligi– nie tylko Liverpool – ogłosiły jej postanie kompletnie z nienacka, przez co reszta piłkarskiego świata nie znała dokładnych szczegółów, a wywnioskowanie ich z nastałego szumu medialnego było wręcz niemożliwe.
Bardzo ważne dla wszystkich zespołów są prawa telewizyjne. Dla klubu takiego jak Liverpool szczególnie, jednak właściciele powinni załatwiać je w cywilizowany sposób.
Garry Neville nie ma racji co do proponowanych sankcji
Jeśli chodzi o możliwe sankcje i kary, niektóry osoby, na przykład Gary Neville, wzywaja do poważnych kar, a nawet do potrącenia punktów. Co do tego nie jestem pewien.
Z takimi decyzjami trzeba być ostrożnym, gdyż Premier League potrzebuje tych drużyń, by utrzymać swój poziom.
Gdyby nie największe zespoły, to Premier League nie miałoby takiej renomy, a Liverpool i Manchester United dosłownie sprawiły, że pozostałe cztery największe kluby dołączyły do wyścigu. Dlatego kierownictwo Premier League powinno być ostrożne.
Taka „Superliga” może kiedyś zaistnieć. Zawsze o tym mówiłem.
Prawdpodobnie w ciągu najbliższych lat w piłce nożnej dojdzie do punkty zwrotnego.
Taka liga prawdopodobnie powstanie – pewnie nie w taki sposób – będzie to zrobione bardziej delikatnie i przyjaźniej dla wszystkich zainteresowanych stron, ale to się wydarzy, tak uważam.
Jednak teraz cieszę się, że wszystko zostaje po staremu.
Fani będą podzieleni – większość będzie kręcić nosem i dodatkowo będzie domagać się ukarania największych klubów – tu również będę stronniczy, bo nie chcę żeby Liverpool ucierpiał.
Czy dla dobra footballu właściwe są opinie takie jak tak Gary’ego Neville’a?
Zarząd Premier League nie powinien chcieć zbytnio denerwować największych – mogą ich ukarać na przykład finansowo, ale poza tym lepiej, by zbytnio nie wchodzić im w drogę.
Te drużyny to siła Premier League i jeśli zostaną źle potraktowane, to w końcu mogą sprawić im duży problem – nie skupiajmy się jaki, ale wątpie, by zapomniały, jak zostały potraktowane. To wszystko może się zdarzyć.
Czy ludzie byliby zadowoleni jeśli Liverpool i jego główni rywale zostali ukarani 20 punktami kary w przyszłym sezonie? Pewnie dużo kibiców mniejszych drużyn byłoby!
Wielu ludzi cieszyłoby się, jednak nie chciałbym takiej sytuacji, bo to wszystko dzieje się zbyt szybko.
Słabsze drużyny często czuły się gorsze ciągle próbując dogonić czołówkę, jednak w takiej sytaucji mogą kompletnie nie poradzić sobie z taką okazją.
Uwaga na nadchodzące zmiany w Lidze Mistrzów
Lubię Champions League w takiej postaci, jak aktualnei istnieje. Nie chciałbym żadnych zmian.
Weźmy pod uwagę chociażby VAR. Technologia ta pojawiła się, zmieniła kompletnie zasady piłki nożnej, a ludzie ostatecznie ją znienawidzili. Wprowadzenie VARu było zrobione okropnie źle. Sędziowie oglądający powtórki na ekraniku – naprawdę? To naprawdę okropne rozwiązanie, przecież wszyscy sędziowie muszą uważać na to, jak ustawią linie, a ta technologia miała przecież ułatwić im pracę!
Ostatecznie wszyscy będziemy musieli przełnąć to, co UEFA zaproponuje. Bardzo lubiłem stary system rozgrywek z formułą dwumeczów.
Potem zaporponowano formułę ligową, która pozwoliła zarobić więcej pieniędzy i sprzedać więcej praw telewizyjnych. Zmiana tam po prostu umożliwiła rozegranie większej ilości spotkanie, czyli zarobionie większej ilości pieniędzy. Dlatego i UEFA i wszystkie kluby zgodziły się na nią.
Nowe propozycje mogą zadziałać, może się to również nie udać.
John Aldridge
Komentarze (8)
Więc cały ten wywód to sztuka dla sztuki i próba rozmywania tematu. Nie chcę wchodzić w polemikę na temat ewolucji języka, szczególnie w polemikę w tak ubogiej formie jaką tu dysponujemy.
Użyłeś gorszego słowa mając do dyspozycji lepsze.
Tyle.
Pozdrawiam.
ps, sam często używam fonetycznych wersji, izi ;)
Zwykłe bicie piany przez tzw "pundits" .