Veríssimo: Są wyjątkowym rywalem
Szkoleniowiec Benfiki - Nélson Veríssimo spodziewa się niesamowitego i pełnego walki widowiska w pierwszym ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Liverpoolem.
Dziś w Lizbonie dojdzie do pierwszego akcentu w portugalsko-angielskim pojedynku. Nélson Veríssimo zdaje sobie sprawę z siły i możliwości Liverpoolu, lecz twierdzi, iż jego drużyna nie ma absolutnie nic do stracenia.
- Liverpool to bardzo silny zespół, pełen indywidualności, potrafiących rozstrzygać losy meczów. Ich menadżera nie trzeba nikomu przedstawiać kibicom w Europie - uśmiechnął się Veríssimo podczas przedmeczowej konferencji prasowej.
- Zdajemy sobie sprawę, że musimy w dwóch pojedynkach z nimi zagrać na absolutnie najwyższym poziomie, chcąc myśleć o wyeliminowaniu Liverpoolu. Tak jak mówiłem przed meczem z Ajaxem, szanse oceniam 50/50. Doceniamy umiejętności, klasę i możliwości rywala, który zajmuje drugie miejsce w najlepszej lidze na świecie. Spodziewamy się bardzo trudnego spotkania, lecz wierzymy, że jeśli zagramy tak jak w poprzedniej rundzie, będziemy w stanie stłumić zalety Liverpoolu.
- Rzecz jasna liczymy na dwunastego zawodnika w postaci kibiców na naszym stadionie. Wierzę, że dadzą nam dawkę dodatkowej energii, która sprawi, że ta noc może zostać zapamiętana w Lizbonie na długo.
- Liczymy się z tym, że Liverpool może sprawić nam mnóstwo kłopotów. Bardzo ważna będzie organizacja i konsekwencja w grze defensywnej. Otamendi i Vertonghen są piłkarzami, którzy grali w Anglii i wierzę, że to doświadczenie może się nam bardzo przydać.
- Wiemy, że Liverpool lubi grać bardzo wysoko, angażować bocznych obrońców w grę ofensywną. Myślę, że to dla nas pewnego rodzaju szansa. Na pewno nie będziemy przez cały mecz schowani za podwójną gardą.
- Sądzę, że nie ma znaczenia, iż pierwsze spotkanie rozgrywamy na Estádio da Luz, a nie Anfield. Tak jak mówiłem bardzo liczę na doping kibiców, którzy mogą nas ponieść do najlepszego występu. W poprzedniej rundzie pierwszy mecz graliśmy u siebie i nie przeszkodziło nam to w awansie. To bez znaczenia - podsumował szkoleniowiec Orłów.
Komentarze (0)