TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1630

Alisson: Mogę ponownie pobiec przy rzucie rożnym


Alisson Becker nie odmówi, kiedy znów pojawi się konieczność, by wziąć udział w ofensywnym rzucie rożnym dla Liverpoolu, jeśli drużyna będzie potrzebowała ratunku w ostatnich minutach.

Oczywiście, numer 1 the Reds ma już na koncie bramkę zdobytą w dramatycznych okolicznościach w doliczonym czasie gry. Nastąpiło to w spotkaniu z West Bromwich Albion w ostatnich tygodniach poprzedniego sezonu, w którym Liverpool wywalczył możliwość gry w Lidze Mistrzów.

Drużyna chce kontynuować pasmo sukcesów po triumfie w Carabao Cup w lutym i celuje w mistrzostwo Premier League, wygraną w Lidze Mistrzów i FA Cup. Zbliżają się momenty decydujące o wszystkim, a Alisson z chęcią ponownie stworzy zagrożenie pod bramką rywali, jeśli zajdzie taka potrzeba.

- Uważam, że jeśli będzie to potrzebne, to jasne, że pobiegnę. Normalną rzeczą jest to, że boss decyduje, czy mam się zaangażować, czy nie - powiedział reprezentant Brazylii.

- W meczu z West Bromem to John Achterberg był osobą, która dała mi sygnał do wejścia w pole karne. Jeśli mnie zawołają, to pobiegnę. Jeśli nie, to żaden problem. Mamy wystarczająco dużo zawodników, którzy mogą zdobywać bramki.

- Mam nadzieję, że to nie będzie konieczne, ale jeśli zajdzie taka potrzeba, jeśli znów będzie ostatnia szansa, to tak, spróbujemy wszystkiego, co mamy, żeby wygrać mecze.

Alisson brał udział w konferencji prasowej poprzedzającej rewanżowe spotkanie z Benficą w Lidze Mistrzów. W Portugalii podopieczni Jürgena Kloppa wygrali 3:1, a w środę ugoszczą rywali u siebie na Anfield.

O tym, czy ta drużyna Liverpoolu sięgnęła po wystarczająco wiele trofeów...

Tak, wydaje mi się, że wygraliśmy dużo w minionych sezonach. Być może w ostatnim nie, ale mamy na koncie Ligę Mistrzów, mistrzostwo Premier League, Carabao Cup, wciąż walczymy o FA Cup oraz wygraliśmy Klubowe Mistrzostwo Świata. Uważam zatem, że osiągnęliśmy naprawdę duże sukcesy, ale nie jesteśmy zadowoleni, nie jesteśmy nimi w pełni usatysfakcjonowani, ponieważ wciąż gramy w piłkę nożną i dopóki gramy, to gramy o trofea.

O tym, co jutro wieczorem będzie największym wyzwaniem...

Benfica jest największym wyzwaniem. Są naprawdę dobrym zespołem. Pokazali to w pierwszym meczu. Strzeliliśmy dwa gole i czasem ludzie z zewnątrz mogą stwierdzić: "Ok, teraz mecz będzie dla nich łatwy", ale my wiemy, że 2:0 to trudny wynik, ponieważ wystarczy strata jednej bramki i wszystko zaczyna się od nowa. Oni właśnie ją strzelili i wtedy naprawdę zaczęło się dziać. Mieli swoje okazje. Jednak byliśmy w stanie zdobyć trzecią bramkę, co nam naprawdę pomogło. To dobra przewaga przed rewanżem. Natomiast twardo stąpamy po ziemi i jesteśmy w pełni skoncentrowani na osiągnięciu jutro takiego wyniku, który da nam awans.

O tym, jak trudnym sprawdzianem była Benfica w pierwszym meczu...

To był ciężki mecz. Mają szybkich napastników. Mają silnych napastników grających na "dziewiątce". Znam Evertona z Brazylii. Wiem, jaką prezentuje jakość, jak dobrym jest piłkarzem. Dali nam mnóstwo pracy do wykonania, ale jesteśmy gotowi na rywalizację z nimi. Jesteśmy gotowi i przygotowani na ten mecz i na osiągnięcie naszych celów.

O tym, że istnieje możliwość, że Liverpool do końca sezonu rozegra jeszcze 13 spotkań i o tym, jak zawodnicy radzą sobie fizycznie i psychicznie z takimi wymaganiami...

Na tym poziomie musimy być na to gotowi i jesteśmy. Mamy świetny sztab przygotowania kondycyjnego. Codziennie trenujemy, by było to możliwe. Mamy cele, którymi jest dojście do każdego finału, rozegranie wszystkich spotkań tzn. tylu, ile jest możliwe do rozegrania w tym sezonie. Chcemy wygrać wszystko, więc jesteśmy na to przygotowani. Oczywiście, nie jest to łatwe. Wiadomo, czasem czujemy się zmęczeni, ale musisz sobie powiedzieć w myślach, że masz wystarczająco dużo energii, żeby poradzić sobie z każdym wyzwaniem.

O tym, czy jego nastawianie jest takie, że "z przyjemnością" rozegrałby wszystkie z tych 13 spotkań...

Tak, chcemy grać w każdym meczu. Wiadomo, jeśli rozgrywasz te mecze i potem czujesz się zmęczony i być może myślisz: "O, to jest szalony terminarz". Jednak my koncentrujemy się na naszych celach na teraz i teraz przed nami stoi Benfica.

O tym, kiedy zawodnicy zaczynają rozmawiać o perspektywie wygrania trofeum...

Według mnie w chwilach, w których nie jesteśmy skupieni na kolejnym wyzwaniu, trochę o tym rozmawiamy. Nie musimy zbyt dużo rozmawiać na ten temat, ponieważ jesteśmy w wielkim klubie, a wielki klub chce osiągać wielkie rzeczy i chce realizować ważne cele. Poprzeczka jest zawieszona wysoko i nasza uwaga skupiona jest na wygraniu każdego trofeum, które jest przed nami i przejściu każdego wyzwania, które przed nami. To coś, co już jest w naszych głowach i będziemy walczyć na wszystkich frontach, w których rywalizujemy.

O tym, czy dzień finału jest tym dniem, w którym zaczyna myśleć o wygraniu trofeum...

Nie, ponieważ już na początku sezonu zaczyna się o tym marzyć. Zaczynasz wtedy stawiać sobie cele i przygotowywać się na cały sezon. Uważam, że właśnie wtedy zaczyna się myślenie i przygotowywanie na każdą sytuację. Potem grasz i następuje weryfikacja tego, jak daleko możemy dojść. Wiemy, że piłka nożna nie jest taka prosta, że wystarczy postawić sobie cele i tyle - wygrałeś. Trzeba grać, mierzyć się ze świetnymi rywalami. Tu w Anglii jest naprawdę ciężko. Premier League, Puchar Ligi i FA Cup - to gra z najlepszymi drużynami na świecie. Jednak oczywiście, kiedy dochodzisz do finału, to widzisz, jak jesteś blisko wzniesienia pucharu, więc to też jest ważny moment. My jednak mierzymy się z każdym meczem, który mamy przed sobą i pragniemy go wygrać, żeby zrealizować nasze cele.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (8)

Karasu 12.04.2022 22:51 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
użytkownik zablokowany 12.04.2022 22:53 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
użytkownik zablokowany 12.04.2022 22:57 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
Karasu 12.04.2022 23:02 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
RedKoks 12.04.2022 23:05 #
Taka taktyka. U siebie byli lepsi, dzisiaj zrealizowali plan. Niewygodny rywal.
Snatchi 12.04.2022 23:14 #
Karasu - no i co? Grają taktyką, która jest zabójczo skuteczna przeciwko Liverpoolwi. Okopywanie się we własnym polu karnym i szybkie kontry. Zawsze były z tym problemy. NIE LEKCEWAŻ rywala. W dodatku mecz rewanżowy z Benficom się jeszcze nawet nie rozpoczął
użytkownik zablokowany 12.04.2022 23:42 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
Snatchi 12.04.2022 23:36 #
Nie wiem, ktoś mi może wytłumaczyć jak Chelsea mogła tak łatwo oddać to 3-0? Naprawdę w szoku jestem
użytkownik zablokowany 12.04.2022 23:44 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
RedKoks 12.04.2022 23:46 #
Real strzela kiedy trzeba, tak już mają. Błysk geniuszu Benzemy i przede wszystkim Modricia wystarczył.
Adix_2116 13.04.2022 00:10 #
No to co? Villareal. Cieszymy się?
liverpoool 13.04.2022 06:23 #
Osobiście wolałbym Bayern bo dla nas byłby łatwiejszy do przejścia a Villareal No cóż, najpierw przejdźmy Benfike później bd myśleć choć na tą chwilę Villareal najbardziej niewygodna drużyna mógłbym rzec bardziej niż Atletico
Redzik90 13.04.2022 00:21 #
Panie Alisson, pan się tak nie rozpędzaj, co? :D Lepiej żeby nie było ku temu okazji!
reddsPL 13.04.2022 18:17 #
Lepiej żeby nie musiał :)

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com