Pau Torres: Villarreal nie ma nic do stracenia
Przeciwnicy, którzy nie mają nic do stracenia bywają najgroźniejsi, a Villarreal właśnie tak czuje się przed starciem z Liverpoolem Jürgena Kloppa.
The Reds są zdecydowanymi faworytami półfinałowego starcia z Villarrealem, mimo że Hiszpanie w poprzednich rundach pokonali Bayern Monachium i Juventus.
Unai Emery został przez Kloppa okrzyknięty „królem pucharów”, a trener Liverpoolu wie, że nie wolno lekceważyć Villarrealu, który na papierze wydaje się być łatwą przepustką do finału.
Villarreal nie ukrywa, że po raz kolejny został zignorowany, ale jest gotów sprawić kolejną niespodziankę ze względu na swoją taktykę: „nic do stracenia”.
Obrońca Pau Torres uważa jednak, że Liverpool podejdzie do tego meczu z większą „pokorą” niż Bayern Monachium, wiedząc doskonale, że nadchodzące dwa mecze nie będą bułką z masłem.
– W tej chwili są zdecydowanymi faworytami, są w świetnej formie – powiedział dla dziennika Marca Torres, który w tym sezonie wystąpił we wszystkich spotkaniach Ligi Mistrzów.
– Sprawiają wrażenie zdecydowanych i wykorzystują każdą wpadkę przy najmniejszej okazji. Musimy być świadomi, z kim przyjdzie nam się zmierzyć i dobrze jest przyznać, że są faworytami.
– Ale tak samo było z Juve i z Bayernem. Jesteśmy tutaj by się do tego przygotować, pracować nad tym i nadal sprawiać niespodzianki. W końcu nie mamy nic do stracenia, a wręcz przeciwnie.
– Jesteśmy bardzo głodni dokonywania wielkich rzeczy.
– Będziemy mniejszą niespodzianką, ponieważ właśnie wyeliminowaliśmy Juve i Bayern, więc Liverpool wiedząc, do czego jesteśmy zdolni, będzie trochę bardziej pokorny niż Bayern i przygotuje się dokładnie.
Mówiąc o wyzwaniu, jakim jest obrona przed wymiennością i skutecznością napastników Liverpoolu, Torres stwierdził: – Salah, Mané, Diogo Jota, Luis Díaz... jest ich wielu i są bardzo dobrzy.
– Każdy z nich ma inną charakterystykę, ale wszyscy mają wspólną szybkość. Będziemy musieli być bardzo uważni, bronić jako drużyna, to daje nam wiele możliwości.
Komentarze (16)
Byle by się tylko jak Juve nie sfrajerzyć, ale myślę, że jednak Klopp mądrzej przygotuje naszych. W dodatku mamy VVD w obronie, to już połowa sukcesu.
Takie moje luźne przeczucia.
Przecież ten mecz był pod kontrolą w 100% :)