Finansowe kalkulacje odnośnie wymiany Mané – Núñez
Liverpool dopina zakup napastnika Benfiki Darwina Núñeza, a liczby stojące za tą umową stanowią odzwierciedlenie finansowych realiów wokół przyszłości na Anfield Sadio Mané – pisze w Daily Mirror David Maddock.
Jako że należy się spodziewać, że Darwin Núñez we wtorek zostanie zaprezentowany jako zawodnik Liverpoolu, w powietrzu wisi jedno ważne pytanie związane z jego transferem.
Czy potencjalny wydatek rzędu 80 mln funtów jest drogim lekiem na rażącą niedbałość polegającą na nieprzedłużeniu na czas kontraktu Sadio Mané, czy też może jest to przejaw geniuszu?
Jest w tym coś fascynującego, gdy klub tak wielki jak Liverpool pozwala odejść jednemu ze swoich najlepszych graczy – a Mané należy z pewnością do najlepszych zawodników w historii Liverpoolu – a następnie wydaje górę gotówki na jego zastępstwo.
Na pierwszy rzut oka ruch taki wydaje się nieco lekkomyślny. Koniec końców Mané wiosną był najlepszym zawodnikiem drużyny, graczem, który zdawał się osiągać szczyt swoich możliwości jako jeden z najlepszych obecnie piłkarzy na świecie.
A jednak pozwala się mu odejść do bezpośredniego europejskiego rywala za kwotę mniejszą niż połowa tego, co klub zamierza wydać na Núñeza – zawodnika mającego operować na tych samych pozycjach, a więc jego naturalnego zastępcę.
Niektórzy mogliby twierdzić, że nie jest to najlepsze zarządzanie kontraktami, że Liverpool popełnił błąd, pozwalając senegalskiemu atakującemu na zbliżenie się do końca obowiązywania jego bieżącej umowy, gdy wciąż długa kariera przed nim.
A jednak istnieje też argument przeciwny – co do którego klub pozostaje przekonanym – że zakup Núñeza jest istotnym stadium w ewolucji Liverpool Football Club w drodze na szczyt światowego futbolu.
Być może najistotniejszym punktem w debacie wokół tych dwóch transferów jest to, że oba odbywają się na warunkach Liverpoolu. Gdyby przeważała wola zatrzymania Mané w drużynie, można by było to zrobić. Núñez został sprowadzony, ponieważ klub – analizując wszystkie dane – doszedł do przekonania, że jest to najlepsze rozwiązanie – nie jedynie odruch bezwarunkowy na odejście innego zawodnika.
Liczący 30 lat Mané – nawet jeśli utrzyma swoją niesamowitą sprawność – z pewnością w kolejnych latach utraci nieco ze swojej wydolności w czasie trwania kolejnego kontraktu, gdziekolwiek go podpisze.
Co oznacza, że ta najbliższa umowa będzie finansowo największą w jego karierze. Patrząc na liczby, Mané żądał około 400 tys. funtów tygodniowo zapisanej w czteroletnim kontrakcie. Łącznie dałoby to 83 miliony funtów. Niesamowita kwota, ale podobna do tych, jakie w Premier League zarabiają Kevin De Bruyne, David de Gea czy Cristiano Ronaldo.
Bayern ma ponoć oferować mu 360 tys. funtów tygodniowo przez trzy lata, co przekłada się na 56 mln funtów w tym czasie. Jednocześnie wartości z umowy Darwina Núñeza – choć niepotwierdzone przez Liverpool – według doniesień z Portugalii mają wynosić netto 6 mln euro za sezon.
Przekładałoby się to na ok. 160–180 tys. funtów tygodniowo – w zależności od jego sytuacji podatkowej. Czyli z grubsza połowę tego, co otrzyma Mané w Bayernie. Przez trzy lata Liverpool oszczędzi na wymianie dwóch zawodników około 30 mln funtów na samej tygodniówce.
Dodając do tego 40 mln funtów, jakie klub ma otrzymać od mistrza Niemiec – na co zdają się wskazywać zbliżające się wreszcie do końca się negocjacje – otrzymamy już 70 mln funtów. Nagle taki ruch zaczyna wydawać się całkiem rozsądny.
Biorąc pod uwagę, że początkowa kwota transferu wyniesie 65 mln funtów płatnych z góry oraz kolejne 18 mln po spełnieniu dodatkowych warunków, oznacza to, że jeśli Núñez odniesie sukces, Liverpool dołoży około 13 mln funtów, by zastąpić Mané reprezentantem Urugwaju.
Choć nie ma żadnych gwarancji, że tak się stanie, z punktu widzenia logicznego zarządzania zespołem taki ruch ma sens. Za trzy lata Mané skończy 33 lata. Núñez będzie miał 25.
Pod względem piłkarskim to wciąż duże ryzyko, ponieważ nie ma pewności, że Urugwajczyk będzie potrafił przełożyć swój oczywisty talent na prawdziwą piłkarską jakość… podczas gdy Mané może to zagwarantować – czego dowodzi jego forma w ostatnich miesiącach. Pytanie tylko, na jak długo? Nawet trzy lata to wielkie wyzwanie dla zawodnika, który w ostatnich latach z powodu szalonego terminarza był wyciskany jak gąbka. Mané nigdy nie był kontuzjowany, tylko czy przedłuży tę statystykę po trzydziestce?
Liverpool zdaje sobie sprawę, że podejmuje ryzyko… a jednak jest to ryzyko wkalkulowane. Z dwóch powodów: po pierwsze pokładają wiarę w analizę, której poddają wszystkie swoje nowe nabytki, a która jest tak wyszukana, jak tylko jesteście sobie w stanie wyobrazić. Znają mocne i słabe strony Núñeza, wiedzą, gdzie może się poprawić, gdzie da się go „ulepszyć”. Co prowadzi nas do drugiego powodu do optymizmu.
W osobie Jürgena Kloppa mają menedżera, który posiada unikalną na skalę światową umiejętność rozwoju zawodników, któremu w światowym futbolu dorównują pod tym względem zapewne jedynie Pep Guardiola i Carlo Ancelotti.
Więc nawet jeśli Núñez jest nieopierzonym talentem, mają menedżera, który może bez trudu rozwinąć go w bardziej gotowy produkt, który może wykorzystać jego wrodzone umiejętności i zamienić je w efekt końcowy. Tak jak zrobił to z Mané, jak zrobił to z Mo Salahem… i w zasadzie każdym innym graczem Liverpoolu.
Núñez może mieć też lepsze wykończenie niż Mané, co powinno okazać się bardzo istotne, biorąc pod uwagę trudności Liverpoolu w zaznaczeniu swojej przewagi w tegorocznych finałach. W trzech decydujących meczach zespół zanotował 76 strzałów, nie zdobywając żadnej bramki.
Doświadczenie finału Ligi Mistrzów z pewnością było bolesne. Bez wątpienia powinni byli pokonać przeciętny zespół z Madrytu. I uprawniony jest argument, że podczas gdy celownik Mo Salaha był ostatnio nieco zwichrowany, naturalny lis pola karnego mógłby przechylić szalę zwycięstwa na ich stronę.
Nie ulega wątpliwości, że będzie im brakować magii Mané. Jednak z finansowego punktu widzenia taka wymiana jest całkowicie uzasadniona. Zachowują stabilną strukturę płacową, która nie usprawiedliwia kolejnych podwyżek dla najlepszych zawodników w drużynie (koszmar dla Manchesteru United w ostatnich latach).
Robbie Fowler w swojej kolumnie w Sunday Mirror celnie zauważył: „Nie chcę być okrutny, ale United mogłoby w ostatnich sezonach napisać książkę o tym, jak nie przeprowadzać transferów”.
„Zniszczyli swoją strukturę płac dla zawodników jak Alexis Sánchez i w zasadzie jest to w pigułce całe zło, które wydarzyło się na Old Trafford. United powinno uczyć się od Liverpoolu tego, jak dzięki sprzedaży Mané i kupnie Núñeza są w stanie utrzymać porządek w swoich finansach”.
Jak podkreśla Fowler – i na co wskazują ludzie wewnątrz klubu – Liverpool spogląda na szerszy obraz. Aby pozostać na szczycie, muszą ewoluować. By utrzymać się w elicie, trzeba przejść naturalny proces wymiany zawodników zanim stanie się oczywiste, że wymagają wymiany.
Nowe twarze muszą dopasować się do drużyny, zanim konieczny stanie się ich bezpośredni udział. W Liverpoolu działało to w latach 60., 70. i 80. Obecnie, po 30 latach strat do światowej czołówki klub wraca na pozycję, gdzie uważne planowanie ewolucji jest jedyną drogą zachowania miejsca przy stole.
Nic z tego nie oznacza, że Núñez z pewnością odniesie sukces, a za Mané nikt nie będzie tęsknił, ale jednak wciąż ruch wydaje się logiczny. Zacznijmy od tego, że Liverpool nie chce wpaść w spiralę wynagrodzeń rozsadzających w niekontrolowany sposób budżet płacowy.
I jeśli zaklęcia Kloppa przy rozwijaniu zawodników będzą nadal działać, istnieje spora szansa, że kibice nie zauważą nawet ewolucji, która sprawia, że zespół staje się i młodszy, i silniejszy. Jota, Díaz, Konaté, Tsimikas i Carvalho doszli do drużyny w ostatnich dwóch sezonach, wzmacniając skład i obniżając średnią wieku.
Ten proces będzie kontynuowany z przybyciem Núñeza. I mimo wszystkich obaw kibiców związanych z odejściem Mané, jest to proces, który ma oczywisty sens.
Komentarze (33)
Takie chodzą informacje po różnych mediach.
Najgorsze jest to, że niby Liverpool ma taką ofertę zaakceptować, ale może być to nieprawda.
Núñez has signed his contract with Liverpool until June 2028 - same for Tchouaméni with Real Madrid, to be unveiled today.
Dzisaj ogłoszenie kontaktu dla Núñeza na 99% !!