Wygrywamy 3:1 na Villa Park!
Liverpool pokonał w Boxing Day na Villa Park ekipę AV 3:1 po bramkach Salaha, Van Dijka i Bajceticia.
Przed pierwszym gwizdkiem arbitra publiczność uczciła minutą ciszy zmarłego George'a Cohena, który z reprezentacją Anglii sięgnął po triumf na mundialu w 1966 roku.
Już w pierwszej minucie Alissona przetestował sprytnym strzałem Watkins, jednak brazylijski golkiper udanie interweniował.
W 5. minucie goście wychodzą na prowadzenie. Alexander-Arnold dobrym podaniem obsłużył, wbiegającego w pole karne Robertsona, z kolei Szkot wyłożył idealnie piłkę 'na tacy' Salahowi, a Egipcjaninowi pozostało jedynie skierować piłkę do siatki.
W 17. minucie po dośrodkowaniu McGinna blisko bramki był aktywny w ofensywie Watkins, ale znów górą był Becker.
W 21. minucie piłka znów w sieci Olsena, jednak na minimalnym spalonym był strzelec bramki - Matip.
W 28. minucie bramkę powinien strzelić Darwin, który po po długim podaniu zdecydował się na uderzenie z pierwszej piłki i trafił w bramkarza the Villans.
W 37. minucie pada drugi gol dla podopiecznych Kloppa. Po dośrodkowaniu Robertsona z rzutu rożnego piłka trafiła pod nogi Salaha, który zdecydował się na zgranie do Van Dijka, a Holender z ostrego kąta umieścił piłkę w siatce.
W doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu Alexandra-Arnolda z rzutu wolnego, idealną okazję miał Darwin, ale z kilku metrów nie potrafił pokonać Olsena.
Tuż na początku drugiej połowy Alissona pokonał Watkins, jednak napastnik gospodarzy był na minimalnym spalonym.
Chwilę później swoje sytuacje mieli również McGinn i Buendía.
Liverpool odpowiedział strzałami z dystansu Thiago i Fabinho, jednak po chwili padła kontaktowa bramka dla Aston Villi. Douglas Luiz dośrodkował w pole karne, piłka minęła w powietrzu Matipa, a Watkins kontrującym uderzeniem głową w długi róg pokonał Alissona.
W 65. minucie na kapitalny rajd zdecydował się Mo Salah, urywając się defensywie przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, lecz pod bramką Olsena zabrakło mu precyzji.
W 76. minucie mecz powinien 'zamknąć' Darwin Nunez, który po idealnej asyście Salaha stanął oko w oko z Olsenem, jednak uderzył obok lewego słupka bramki the Villans.
Czego przez cały mecz nie był w stanie zrobić dziś Urugwajczyk, dokonał wprowadzony przez Kloppa młody Bajcetic. 18-latek w 81. minucie po jednej z szybszych akcji Liverpoolu dopadł do piłki w polu karnym, ze spokojem ograł bramkarza i kilku metrów wpakował piłkę do sieci.
Liverpool zwyciężył 3:1, inkasując istotne 3 punkty, może oczekiwać piątkowej potyczki z Lisami na Anfield.
Składy:
Aston Villa: Olsen, Konsa, A Young, Digne, Mings, Buendía (Ings 86'), Kamara (Coutinho 86'), Luiz, McGinn, Watkins, Bailey (Dendoncker 86').
Liverpool: Alisson, Alexander-Arnold (Gomez 79'), Matip, van Dijk, Robertson, Henderson (Bajcetic 79'), Thiago (Keïta 67'), Fabinho, Núñez (Doak 88'), Oxlade-Chamberlain (Elliott 67'), Salah.
Komentarze (173)
Podoba mi się wreszcie Fab, wygląda jakby w końcu miał siły do biegania oraz walki.
Znakomity Mo a i Trent też świetny.
Szybko strzelić na 3:0 i spokojnie kontrolować😀
Ile on razy wychodził dzisiaj po piłce prostopadłej? Z 5 może 6. Naprawdę nie pamietam ostatnio jakiegokolwiek innego piłkarza, który dochodziłby do sytuacji z taką częstotliwością. Haaland niby ma tez taka łatwość, ale on ma często piłki ciasteczka.
Naprawdę zabawny jest to mecz.
Czyżby wizja gry z... Judem go tak "podrasowała" ? 🤭
A Darwin ma problem w głowie bo on za bardzo chce.
A i a propo czasu i przerw w grze, analizowałem i notowałem ubytki czasowe i zapisałem 7 minut, 3 to Mings, 1 to bramki, 1 Andy i 2 dałem na wznowienia(pilka po za boiskiem) a doliczył tylko 3
A jak go ktoś (całkowicie słusznie) porówna do Carrolla to o panie!
Oby ten Darwin coś w końcu strzelił, bo aż się serce kraje 😊
Przyszedł jako "nikt" i taka prawda, umówmy się. Wie że kosztował grube miliony i nie każdy sobie radzi z tym wewnętrznie jak widać ;)
Do tej pory ten transfer to WIELKI minus. Wiem, niektórym ciężko to przyznać, ale za "dochodzenie do sytuacji" punktów w lidze i awansów w pucharach nie przyznają.
Kuruj się Jota, musisz nas ratować.
HAHAHAHAHA
Nikogo. nawet Bajcetic strzela :)
Kurna no mnie tez Nunez irytowal ale to nie znaczy ze nie zagral dobrego meczu. Bedzie lepiej.
Tak sobie tylko drwię, naprawdę Nunez mógłby raz na jakiś czas kopnąć celnie do bramki, ale w tej chwili ma już chyba z 7 pudeł z rzędu.
BRAWO!
I to mi się podoba :D
Oczywiście nikomu nie zabraniam narzekać i non stop wystawiać opinii o Darwinie, to tylko mój punkt widzenia. Życzę tylko sobie i Wam, aby zamknął nam jadaczki.
On ma wywalczać rożne, i z tego wywiązuje się znakomicie. Jak dla mnie dziś 10/10!
Wez czlowieku sie ogarnij bo stajesz sie coraz bardziej odklejony.
No ale rożne wywalcza - chwalmy go.
Ja po prostu twierdzę, ze sie powtórzą, bo to już nie jego pierwszy taki wybryk.
Brawo, oby tak dalej, Darwin przestanie partolić to będziemy wygrywać po 5-0.
Mo najlepszy na murawie.
Darwin z asystą.... drugiego stopnia🤣
Ważne 3 punkty na zakończenie (u mnie bardzo udanych🙂) Świąt.
Niech się mury... eee nasz LFC pnie do góry... tabeli.
Żeby nie było że Nuneza bronię bezkrytycznie, w mojej opinii zawalił dwie akcje, raz jak przepuścił piłkę zamiast strzelać, na samym początku i potem kiedy wyszedł sam na sam i spudłował. Oby ten trend się odwrócił bo niektóre komentarze to żal czytać.
;)