Boss: Cody może się uczyć od Bobby'ego
Jürgen Klopp powiedział, że Cody Gakpo może się wiele nauczyć od Bobby'ego Firmino. Brazylijczyk po sezonie opuści Liverpool na zasadzie wolnego transferu. W dodatku obecnie jest kontuzjowany i prawdopodobnie nie zagra w najbliższych 3 meczach the Reds.
Gakpo od momentu transferu z PSV Eindhoven notuje obiecujący początek w Anglii, strzelając 5 goli w Premier League.
Według niemieckiego menadżera, reprezentant Oranje oferuje bardzo wiele możliwości ofensywnych drużynie.
- Jeśli oglądasz piłkę na świecie w ciągu ostatnich 5-6 sezonów, kochasz futbol, to musisz czerpać z występów takich piłkarzy jak Bobby Firmino - powiedział Klopp o swoim podopiecznym.
- Jeśli nie wyciągnąłeś czegokolwiek z jego postawy, jest z tobą faktycznie źle. W obecnych czasach futbol jest ogólnodostępny, możesz oglądać mnóstwo meczów.
- Sądzę, że Bobby w roli '9' jest inspiracją dla wielu napastników na całym świecie. Dla mnie to oczywiste.
- Cody ma 23 lata i pełnił rolę kapitana w PSV. To wiele o nim mówi na samym starcie. Kiedy do nas dołączył i zobaczyłem go na treningach, pomyślałem 'wow, co za inteligentny i fajny dzieciak'. Był naprawdę otwarty na nasze uwagi. Jest piłkarzem przez wielkie P.
- Może grać, jako '9', występować na skrzydle, jak również zostać lekko cofnięty, będąc po prostu ofensywniejszą wersją pomocnika - kontynuował boss.
- Wierzę, że będzie podążał swoją własną ścieżką. Nie oczekuję, że będzie naturalnym następcą Roberto Firmino. Nie ma drugiego takiego piłkarza na świecie, jak Bobby. Uwierzcie mi - mówił Klopp.
- Cody od momentu transferu do Liverpoolu spisuje się bardzo dobrze. Dołączenie do nowego zespołu w zimowym okienku transferowym, praktycznie z marszu, nigdy nie jest łatwym zadaniem. Poradził sobie doskonale z wieloma sprawami. Kiedy zespół gra lepiej, on automatycznie daje drużynie jeszcze więcej możliwości w ofensywie. Staje się bardziej widoczny, ma okazje pod bramką i takie tam.
- Praca z nim jest dla mnie ogromną przyjemnością - powiedział na temat Gakpo menadżer Liverpoolu.
Komentarze (0)