TAA: To dopiero początek drogi
Młody Anglik stał się kluczową postacią w układance Kloppa, po tym jak zmienił pozycję i zadania boiskowe. Nie sposób uciec od twierdzenie, że przesunięcie Trenta do środka pola, przywróciło Liverpool do życia, w tym trudnym sezonie.
Spięcie zawodnika, z Granitem Xhaką podczas wyjazdowego spotkania z Arsenalem dało pozytywny impuls drużynie, która zdołała urwać punkty kandydatowi do tytułu. Od tego trudnego pojedynku, The Reds zanotowali imponującą serię, 6 wygranych meczów.
W świetle ostatnich wyników Liverpool stanął przed realną szansą na zakwalifikowanie się do rozgrywek Ligii Mistrzów, w kolejnym sezonie. Coś, co jeszcze niedawno wydawało się abstrakcją, podgrzewa teraz temperaturę w ostatnich spotkaniach ligowych.
Cała ta sytuacja pokazuje jak bardzo Liverpool był zależny od formy Alexandra – Arnolda, jego dyspozycji, oraz przede wszystkim – asyst. Prawdą jest, że do wyników z poprzednich lat jest jeszcze daleko, ale 24 – latek jest chyba najlepszym przykładem, tego że możemy wrócić do dobrej gry.
- Myślę, że nie jesteśmy jeszcze w pełnej dyspozycji, ale zaczyna to wyglądać lepiej. Mogę wyciągnąć wiele wniosków z tego sezonu i sporo się nauczyć – tłumaczy sam zainteresowany.
- Prawdopodobnie udzieliła mi się forma całego zespołu. Patrzę na to teraz w ten sposób – będąc drużyną światowej klasy, i zawodnikiem światowego poziomy, nie tracisz tego z dnia na dzień. Dalej masz w sobie ten talent i umiejętności.
- Zarówno zespołowo, jak i osobiście, wiem co możemy osiągnąć, oraz jaki mamy potencjał. Słaby sezon, złe wyniki, kiepska dyspozycja, nie zmieniły mojej wiary w siebie i drużynę.
- Mam nadzieję, że wyciągniemy dużo wniosków po obecnym sezonie i zacieśnimy więzi. Ciężkie czasy pokazują, na kogo można liczyć, i kto jest gotowy do walki zarówno na boisku, jak i poza nim. Tak buduje się kolektyw. Wymieniam same pozytywy, ale taka jest prawda.
Wkomponowanie Trenta w środek pola Liverpoolu, może mieć znaczący wpływ na letnie zakupy klubu. Zdaniem piłkarza ta zmiana jest dobra, ponieważ akceptuje ją cała drużyna.
- Chodzi o cały system, nie tylko o moją pozycję. Każdy musi dopasować się do nowego stylu. Wciąż jeszcze wiele pracy przed nami, ale czerpiemy z niej radość. Tworzymy okazję, dominujemy w meczach i mamy tego efekty.
- Wróciła pewność i wiara w siebie. Przy słabych wynikach ciężko zachować te czynniki na wysokim poziomie, i postrzegać drużynę jako topową. Wchodząc ponownie na zwycięską ścieżkę pojawia się dobre flow, chociaż jesteśmy dopiero na początku tego procesu.
Już w najbliższy poniedziałek Liverpool zmierzy się z Leicester City, i powalczy o kolejne, cenne punkty w drodze do TOP 4.
Komentarze (2)