Dean Smith: Bardzo trudny wieczór
Menedżer Leicester City przyznał, że jego podopieczni zasłużenie przegrali wczoraj z Liverpoolem.
Dwie pierwsze bramki dla The Reds zdobył Curtis Jones, a gwóźdź do trumny Lisów wbił, fantastycznym strzałem z rzutu wolnego, Trent Alexander – Arnold. Porażka, oznacza dla Leicester realne widmo opuszczenia Premier League. Zespół plasuje się obecnie na 19 pozycji w tabeli.
- To był naprawdę trudny wieczór – przyznaje Smith, na pomeczowej konferencji. Wygrała drużyna, zdecydowanie lepsza. Liverpool to świetny zespół, posiadający dużo jakości w składzie. To wybitni sportowcy. Dotrzymywaliśmy im kroku, przez pierwsze 30 minut meczu, aż do utraty pierwszego gola.
- Nasz plan na mecz zakładał oddalenie gry od bramki i uważam że do straty gola, spisywaliśmy się nieźle. Długa piłka zagrana przez Alissona, za czwórkę naszych stoperów, pozwoliła gościom otworzyć wynik spotkania.
- Sposób w jaki traciliśmy gole, w ostatnich 6 meczach, jest bardzo rozczarowujący. Wiele trzeba jeszcze zrobić. Niestety, po bramce dla przeciwnika, staliśmy się chaotyczni. Liverpool szybko to wykorzystał i podwoił prowadzenie.
- Drugiego gola strzelili niemalże chwile po wznowieniu gry. Pod presją nie myślimy jasno i to nas zawodzi.
Leicester miało nadzieję na powrót do gry w drugiej odsłonie, ale The Reds nie dali odetchnąć ekipie Lisów. Bramka Trenta Alexandra – Arnolda, ustaliła wynik spotkania, przedłużając serię wygranych meczów, do 7.
- Po przerwie Liverpool miał kilka dobrych okazji. Uważam, że przy trzeciej bramce nie było faulu. To nigdy nie jest rzut wolny. Jonny Evans wygrał walkę o piłkę i należało puścić grę. Przy dwóch pozostałych golach, granica spalonego była bardzo mała. VAR musiał interweniować i podjąć trudne decyzje. Ufamy, że były słuszne.
- Byliśmy w meczu, nawet przy wyniku 0 – 2. Szukaliśmy bramki kontaktowej, żeby odmienić spotkanie. Trzecie trafienie dla Liverpoolu, było czymś bardzo frustrującym. Otrzymali szansę na czysty strzał, tuż przed polem karnym. To odebrało nam jakiekolwiek nadzieje.
- Jestem rozczarowany naszą postawą, straconymi bramkami, i tym jak dopuszczaliśmy przeciwnika pod pole karne. To coś nad czym musimy popracować.
Przed Leicester niebywale trudna walka o utrzymanie. Do miejsca gwarantującego pozostanie w elicie brakuje dwóch punktów, a na horyzoncie jawi się spotkanie, ze świetnie spisującą się drużyną Newcastle United. Lisy desperacko będą szukały trzech punktów.
- Nie zostało wiele czasu. Musimy wygrać ostatnie dwa mecze. Będziemy ponownie grali w poniedziałek, co da nam wiedzę na temat wyników pozostałych ekip. Musimy iść w górę tabeli.
- Piłkarze są na poziomie Premier League, i tak jak podkreślałem wcześniej, naprawdę im zależy. Nie można odmówić im walki. Niestety wysiłek, który wkładają nie został nagrodzony. Wygrał zespół lepszy.
- Poza tworzeniem okazji bramkowych, musimy skupić się na zachowaniu czystego konta z tyłu. Tylko tak będziemy mieli szansę na utrzymanie.
Komentarze (2)