Szoboszlai: Nie poddaliśmy się
Po 45 minutach sobotniego meczu Premier League na Molineux, The Reds przegrywali 1:0 z Wolverhampton po golu Hwanga Hee-chana i to zespół gospodarzy był stroną przeważającą.
Jednak zmiany przeprowadzone w przerwie przez Jürgena Kloppa umożliwiły jego podopiecznym kolejny szalony comeback, zapoczątkowany golem strzelonym z bliskiej odległości przez Cody'ego Gakpo.
Następnie Andy Robertson zagrał 'na klepkę' z Mohamedem Salahem i sfinalizował akcję, wyprowadzając Liverpool na prowadzenie pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, a w samej końcówce po strzale Harveya Elliotta do własnej bramki piłkę skierował Hugo Bueno, ustalając wynik spotkania.
Po meczu w rozmowie z liverpoolfc.com Szoboszlai, zapytany o to, co było kluczowe w odwróceniu losów meczu, odpowiedział:
- To, że się nie poddaliśmy.
- W przerwie menedżer mówił nam o pasji, o pracy, którą musimy wykonać w drugiej połowie. Zmieniliśmy formację, każdy wykonał swoje zadanie i odwróciliśmy losy meczu.
Mecz z Wilkami jest już czwartym z kolei wygranym meczem The Reds w Premier League - i trzecim, w którym Liverpool musiał odrabiać straty.
- Myślę, że wszyscy cieszylibyśmy się bardziej, gdybyśmy nie przegrywali 1:0 - kontynuował Szoboszlai.
- Jeśli jednak mamy wygrywać w ten sposób, to niech tak będzie. Bylebyśmy na koniec dnia zawsze byli zwycięzcami.
Pomocnik występujący z ósemką na plecach ponownie wystąpił w linii pomocy obok Curtisa Jonesa i Alexisa Mac Allistera.
W drugiej połowie, gdy Klopp dokonał roszad personalnych i zmiany systemu, Szoboszlai został lekko wycofany, by pełnić wraz z Jonesem rolę podwójnej 6-ki.
- Jeśli mam tam grać, to gram - mówił o swojej roli na boisku po przerwie.
- Musiałem bardziej skupić się na aspektach defensywnych, ale wciąż byłem na boisku, by pomóc zespołowi. Dzisiaj nie udało mi się oddać żadnego strzału, ale może następnym razem!
O swojej szybkiej adaptacji w Liverpoolu po transferze z RB Lipsk Węgier powiedział:
- Cóż, po prostu robię swoje i naprawdę się cieszę, że to stało się tak szybko.
- Chcę podziękować chłopakom, którzy bardzo mi pomagali, dziękuję też menedżerowi, który daje mi tyle minut na pokazanie się w Premier League. Chcę po prostu to kontynuować.
Komentarze (1)