Owen: Nie uważam, że tam był karny
Darwin Núñez dał wyrównanie The Reds w meczu przeciwko LASK Linz zdobywając bramkę z rzutu karnego. Michael Owen nie jest przekonany, czy decyzja sędziego o podyktowaniu jedenastki była właściwa.
Były napastnik Liverpoolu uważa, że drużyna miała sporo szczęścia przy decyzji sędziego.
The Reds wyrównali rezultat spotkania po karnym, który został podyktowany za faul na Luisie Diazie. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3-1, po bramkach Diaza i Salaha.
Nie było to perfekcyjne spotkanie Liverpoolu, gdyż po raz kolejny byli zmuszeni do odrabiania strat. Owen uważa, że The Reds poszczęściło się z karnym, dzięki któremu wrócili do gry.
- Uważam, że mieli szczęście, że dostali tego karnego. Nie uważam, że powinien być odgwizdany – mówił wychowanek Liverpoolu.
Ryan Gravenberch zadebiutował wczoraj w pierwszym składzie. Uświetnił tę okazje asystą przy bramce Luisa Diaza. Następnie zszedł z boiska, z grymasem bólu wymuszając zmianę. Jednak Klopp zdementował głosy o kontuzji, tłumacząc, że Ryan nabawił się skurczu.
Owen chwalił najnowszy nabytek The Reds.
- Z tą bramką nie było wątpliwości – mówił Michael Owen.
- To był naprawdę dobry ruch w środku pola. Gravenberch pobiegł z piłką, zabrał ze sobą obrońcę i to otworzyło przestrzeń dla Diaza. Wszystko związane z ta bramką było perfekcyjne. Jeśli nie byłoby tego sprintu, to Diaz by nie strzelił.
- Właśnie dlatego Liverpool zatrzymał Salaha – były zawodnik Liverpoolu nie mógł się nachwalić Egipcjanina.
- Co więcej można o nim powiedzieć? Odejdzie jako legenda klubu i wciąż wykonuje swoją robotę, jego wynik strzelecki w Europie jest oszałamiający.
Komentarze (8)
Karny z kapelusza i nie ma co się tłumaczyć
Tak samo bramkarz wychodzi z bramki, napastnik go mija, bramkarz chowa ręce, ale delikatnie go zaczepia i jest karny. Tak samo w tej sytuacji, fakt, że piłka wychodziła poza boisko nic tu nie zmienia
Gin: nie uważam żeby Pan Owen mógł się wypowiadać w temacie LIVERPOOLU, niech rozmawia o "super" United. Niech wydupia na drzewo.