Endō: Mimo ciężkich decyzji walczyliśmy do końca
Wataru Endo opowiedział o dumie, jaką czuje po występie osłabionego Liverpoolu zakończonego porażką po bramce w doliczonym czasie gry.
Niefortunny samobój Joëla Matipa w 96 minucie oznacza, że gospodarze zwyciężyli mecz 2:1 na Tottenham Hotspur Stadium w sobotni wieczór. The Reds jednak dzielnie się bronili po tym, jak w 69 minucie meczu z boiska wyleciał Diogo Jota, a Liverpool grał w dziewięciu.
Curtis Jones został wyrzucony z boiska w pierwszej połowie, następnie Luiz Diaz zdobył gola, który niesłusznie został anulowany przed tym, jak Spurs wyszli na prowadzenie za sprawą Heung-min Sona.
Cody Gakpo wyrównał stan rywalizacji w doliczonym czasie pierwszej połowy, jednak musiał zostać zmieniony z powodu kontuzji, a Endo wierzy, że Liverpoolowi należy oddać szacunek za to, jak radzili sobie z przeciwnościami losu.
Numer 3, który zameldował się z ławki krótko po tym, jak z boiska wyleciał Jota, powiedział Liverpoolfc.com: - Koniec końców to bardzo ciężki mecz, ale było tam wiele decyzji fifty-fifty i tak, ciężko gra się w dziewiątkę. Ale chciałem zdobyć chociaż jeden punkt, więc jestem jednak bardzo zawiedziony.
- Jestem bardzo dumny z drużyny. Jestem po prostu zawiedzony. Musimy wynieść nauczkę z tego starcia i oczywiście pokazaliśmy nasz charakter, mimo tego, że mierzyliśmy się z ciężkimi decyzjami walczyliśmy do końca.
- To jest Liverpool i zawsze musimy próbować wygrać mecz. Możemy się czegoś z tego meczu nauczyć, będziemy teraz iść dalej.
O Matipie, Endō powiedział: - Tak właściwie to zagrał dzisiaj wspaniały mecz, więc nikt nie może mu nic zarzucić. Jestem dumny z tego, co dziś zrobił i jestem dumny z tego, co zrobili moi koledzy z drużyny.
Komentarze (9)