Doak: Dziadek widział to pudło na żywo!
Ben Doak zdaje sobie sprawę, że spudłował na Anfield, gdy jego dziadek oglądał mecz na żywo. Choć teraz może się z tego śmiać, tylko czeka na okazję żeby się zrehabilitować.
W tym sezonie 17-latek miał okazję pojawiać się na boisku w pierwszej drużynie The Reds, zaliczając łącznie 3 występy.
Wiara Liverpoolu w Doaka jest oczywista. Potwierdził to nowy, długoterminowy kontrakt, który Szkot podpisał w zeszłym miesiącu.
Ben nie otworzył jeszcze swojego seniorskiego konta bramkowego w klubie. Był jednak bardzo bliski zdobycia gola w meczu Pucharu Ligi przeciwko Leicester na Anfield. Piłka po jego strzale uderzyła w poprzeczkę.
Po upływie kilku tygodni od tamtego występu, Doak mógł już się z tego śmiać, chociaż doskonale zdaje sobie sprawę , że jego pudło nie było powodem do śmiechu!
- Mój dziadek był wtedy na Anfield [przeciwko Leicester] - powiedział Doak w wywiadzie dla oficjalnego profilu reprezentacji Szkocji.
- Szczerze mówiąc, bardzo mi się podobało, tłum był niesamowity.
- Nie trafiłem jednak w bramkę, muszę zacząć strzelać - zażartował.
Doak, który występuje obecnie w reprezentacji U-21 jest stale obecny na treningach pierwszej drużyny i wykorzystuje każdą okazję, by uczyć się od najlepszych.
Jest jednak jeden zawodnik, który w szczególności dba o to, by nie wypaść z rytmu meczowego.
- Trenuję z nimi codziennie, staram się uczyć od nich wszystkich, ponieważ niektórzy z nich są najlepsi na świecie - powiedział Doak o treningach z pierwszą drużyną the Reds.
- To wyzwanie, z którym muszę żyć i się zmierzyć [trenując z pierwszą drużyną Liverpoolu], po prostu muszę się od nich uczyć, w ten sposób dostanę się na szczyt.
- On [Robertson] zrobił wszystko w futbolu, wygrał wszystko. Dzięki niemu traktuje każdy swój cel w pełni poważnie.
Andy Robertson zaangażował się, by ofiarować Doakowi swoje wsparcie. Młody piłkarz będzie w pełni korzystać z jego doświadczenia, gdy tylko otrzyma kolejne szanse od Jürgena Kloppa.
Komentarze (1)