LIV
Liverpool
Champions League
26.11.2025
21:00
PSV
PSV Eindhoven
 
Osób online 533

Trent przed starciem z Arsenalem


Trent Alexander-Arnold przyznał, że nie może doczekać się wyjazdu na mecz z Arsenalem, niedzielne starcie określił mianem takiego, którego 'nie można przegrać'.

W ten weekend The Reds wybiorą się na Emirates Stadium ze świadomością, że ewentualna wygrana zwiększy ich przewagę w roli liderów Premier League do ośmiu punktów.

Ekipa Jürgena Kloppa doświadczyła już zwycięstwa w północnym Londynie w tym roku, w ubiegłym miesiącu wygrali 2:0 w spotkaniu trzeciej rundy Pucharu Anglii, a w środę zwiększyli swoje morale poprzez triumf 4:1 nad Chelsea.

Przed starciem z Kanonierami Trent Alexander-Arnold wyraził swoje podekscytowanie, a także wiarę w to, że on i jego partnerzy z zespołu będą w stanie udźwignąć presję tego meczu.

- Zawsze cieszę się na takie spotkania, bez względu na wszystko - powiedział wicekapitan w wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej klubu. - Zwłaszcza kiedy stawka jest tak wysoka.

- Powiedziałbym, że jest to spotkanie z kategorii tych, których nie można przegrać. Trzeba na nie wyjść i odnieść korzystny rezultat - mam nadzieję, że uda nam się zdobyć trzy punkty.

- To trudny teren. Tak duża presja sprawia, że trzeba spełnić swoją rolę, wymaga od ciebie więcej. Wszyscy jesteśmy podekscytowani i świadomi tego, że musimy osiągnąć korzystny wynik.

- W tym sezonie udowodniliśmy już, że jesteśmy w stanie go tutaj osiągnąć. To będzie oczywiście zupełnie inny mecz, zagramy w ramach innych rozgrywek. Wiemy jednak, że jesteśmy w stanie wygrać ten pojedynek, mamy tę pewność siebie - kontynował Alexander-Arnold.

- Nie popadamy w samozadowolenie tylko dlatego, że jesteśmy w dobrej formie. Musimy wyjść na to spotkanie i zrobić wszystko, aby zrealizować nasz plan, jesteśmy pewni, że możemy to zrobić. Nasze nastawienie będzie właściwe i wiem, że plan na mecz również taki będzie.

- Jeśli go wykonamy i zagramy tak, jak potrafimy, to nie ma powodu, dla którego nie mielibyśmy zgarnąć pełnej puli punktów.

W trakcie styczniowego pojedynku z Arsenalem w Pucharze Anglii Alexander-Arnold odniósł uraz kolana, jednak w ubiegłym tygodniu wrócił do gry i wszedł na boisko z ławki rezerwowych w wygranych meczach z Norwich City i Chelsea.

Pod nieobecność 25-latka The Reds kontynuowali swoją imponującą formę, awansowali do kolejnych rund w Pucharze Anglii i Pucharze Ligi, a także utrzymali fotel lidera w Premier League.

Szczególnie wyróżniał się zastępujący Trenta na prawej obronie młody Conor Bradley - ten widok bardzo ucieszył Alexandra-Arnolda.

- Wybitny! - odpowiedział zapytany o poziom prezentowany przez zespół w ostatnich tygodniach. - To były świetne spotkania. Kiedy nie mogłem grać liczyłem na to, że drużyna utrzyma dobrą formę i rozpęd.

- Na to właśnie liczyłem, a chłopaki, zwłaszcza Conor, w ostatnich meczach prezentowali się kapitalnie, utrzymali dyspozycję i cały czas walczymy.

- Uważam, że gramy na jeszcze większej intensywności. To jak zakładamy pressing, kontrpressing, a także ogólna intensywność i szybkość naszej gry wygląda niemal tak, jak kilka lat temu, kiedy byliśmy chyba w szczytowym momencie jako zespół - dodał.

- Jest bardzo podobnie. Mamy innych piłkarzy, inny styl gry, jednak intensywność zawsze pozostaje, to coś, co zostało nam wpojone i jest od nas wymagane. Lubimy tak grać i kiedy widzimy, że to działa, to oddajemy się temu w pełni.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Robertson szczerze o formie zespołu (2)
25.11.2025 22:59, BarryAllen, Sky Sports
PSV z hołdem w kierunku Diogo Joty (0)
25.11.2025 22:12, Gall1892, Twitter
Wtorkowy trening zespołu - wideo (0)
25.11.2025 20:16, Klika1892, Liverpoolfc.com
Konferencja prasowa Slota przed meczem z PSV (1)
25.11.2025 20:10, Klika1892, liverpoolfc.com
Konferencja prasowa: Cody Gakpo (0)
25.11.2025 19:39, Mdk66, liverpoolfc.com
Dlaczego Mane trafił do Liverpoolu (0)
25.11.2025 18:21, A_Sieruga, thisisanfield.com
Premiera kolejnego odcinka YNTA! (0)
25.11.2025 15:44, Gall1892, własne