Klopp: Musimy pokazać reakcję
Jürgen Klopp wezwał swoich piłkarzy do pokazania reakcji podczas jutrzejszego spotkania z Burnley na Anfield.
Menedżer odpowiedział również na pytania dziennikarzy w AXA Training Centre.
O tym, czy porażka z Arsenalem była niepowodzeniem...
- Po całym tym czasie spędzonym w Anglii wciąż nie jestem w stu procentach pewien, czy dobrze rozumiem wszystkie słowa. Niepowodzenie? Przegraliśmy mecz i tak to odczuliśmy. Zdecydowanie. Ludzie mówili mi, że przegraliśmy tylko z Tottenhamem. Nie czułem się tak ani przez sekundę. Kilka dni wcześniej zagraliśmy w wielu fragmentach prawdopodobnie najlepszy mecz w tym sezonie. Naprawdę dobry mecz, kompletny występ przeciwko Chelsea. To był występ najwyższej klasy.
- Wszyscy widzieli w FA Cup jak dobra może być Chelsea, jeśli im na to pozwolisz, a my pojechaliśmy do Londynu i Arsenal zagrał dobry mecz. To oczywiście coś, co zawsze jest wyzwaniem dla menedżera. Co robisz? Ignorujesz? Czy właściwie wskażesz problem? To zawsze jest gdzieś pomiędzy. Nie traktujemy tego lekko i nie myślimy: "Och, to może się zdarzyć, na Emirates można przegrać.'' Chcemy zaprezentować się lepiej niż to zrobiliśmy i właśnie tego próbujemy. Musimy pokazać reakcję i to właściwie jedyna dobra rzecz w tym wszystkim. Można zareagować i to jest to, co musimy zrobić, zdecydowanie, w 100 procentach. Można również powiedzieć, że nie mieliśmy celnych strzałów, co jest w 100 procentach prawdą, ale to wszystko wynika ze sposobu, w jaki się bronimy. Dlatego to był główny punkt, o którym rozmawialiśmy. To jest dokładnie to, co musimy robić znacznie lepiej.
Najnowsze informacje na temat Conora Bradleya po śmierci jego ojca…
- Nie jest dostępny na weekend. Myślę, że stan psychiczny zawodnika nie jest niczym, o czym powinniśmy dyskutować publicznie. Każdy, kto ma w sobie odrobinę empatii i spróbuje postawić się w takiej sytuacji, nie ma o czym rozmawiać. To wszystko jest logiczne. Chłopak dostanie tyle czasu, ile będzie potrzebował ze swoją rodziną. Myślę, że od przyszłego tygodnia wróci do treningów, ale musimy zobaczyć. Jeśli nie czuje się na to gotowy, to w porządku. Absolutnie się nie spieszymy. Jedyną rzeczą, którą chcemy zrobić, to wspierać go tak bardzo, jak tylko możemy.
O perspektywie starcia z Burnley i o tym, czy jest to potencjalna "skórka od banana"...
- Myślę, że z zewnątrz to prawdopodobnie skórka od banana. Dla sportowca tak nie jest, ponieważ szanujemy naszego przeciwnika. Szczerze mówiąc, uważam, że Vinny wykonuje tam niesamowitą robotę. Nauczył się tak wcześnie w swojej karierze menedżerskiej wielu bardzo ważnych rzeczy. Mając wszystkie wzloty, jakie można mieć, wygrywając Championship jak nikt inny wcześniej. Potem dostawał ciosy za ciosem, grając dobry futbol, trzymając się swoich zasad. Nie mógłbym tego bardziej szanować, nie mógłbym tego bardziej podziwiać. Widać, że wciąż grają. Teraz Fofana strzelił dwa gole, przeciwko Fulham, mecz wcześniej myślę, że również był zaangażowany w bramkę. Mają teraz kogoś, kto wygląda na zdolnego do strzelania goli, oprócz wszystkich innych chłopaków.
- Ich wyniki są dziwne, nie przegrywają wysoko, jeśli przegrywają to 2-1, 3-2. Widać, że są w grze, grają w piłkę, robią to, a my musimy być absolutnie na miejscu. Słyszałem, że będziemy mieć kolejny wzrost liczby ludzi na stadionie, co jest naprawdę miłe. Nie jestem pewien, ilu ich będzie, czy uda nam się całkowicie zapełnić stadion, ale oczywiście możemy powitać więcej osób, co będzie wspaniałe. Stwórzmy specjalną atmosferę, idźmy po nich. Zespół chce pokazać reakcję. Jeśli ludzie chcą nam w tym pomóc, byłoby to naprawdę dobre. Pierwszą rzeczą, o której powinniśmy zapomnieć, jest miejsce Burnley w tabeli.
Na temat tego, czy powrót Wataru Endo jest ważny dla zespołu…
- Bardzo ważny. To było imponujące. Wataru przed wyjazdem był naprawdę bardzo wpływowy na boisku. Dał nam możliwość w wielu momentach naprawdę zaangażować i wykorzystać wielu ofensywnych graczy, ponieważ jego ochrona była po prostu wyjątkowa. Dziś są jego urodziny, kończy 31 lat. Wygląda dobrze odkąd wrócił, więc jest bardzo ważny. Jak już mówiłem, przy wszystkich problemach, jakie mamy obecnie z zawodnikami, jest bardzo ważny. Oczywiście Mo również nie wrócił, a to oznacza, że naprawdę potrzebujemy każdego zawodnika. Nie jestem pewien, czy to było dwa lub trzy tygodnie temu, kiedy siedzieliśmy tutaj i rozmawialiśmy o luksusowym problemie z ustawieniem zawodników. Jeśli ktoś jeszcze raz zada mi to pytanie, wyrzucę go z pokoju! Zawsze, gdy raz mówimy: "Co z tym robisz?", a tydzień później mamy zupełnie inną sytuację.
Co do możliwości przesunięcia Alexisa Mac Allistera do bardziej ofensywnych obowiązków…
- Tak, ale na szóstce również radził sobie bardzo dobrze, więc zobaczymy, jak to rozwiążemy. To dobrze. Tak jak powiedziałem, potrzebujemy ich wszystkich i oczywiście Macca i Wataru również mogą grać razem. Nie ma co do tego wątpliwości. Oni wszyscy mogą grać razem, to nie jest problem.
O tym, czy wybaczył Vincentowi Kompany'emu gola przeciwko Leicester City w 2019 roku...
- Tak, wybaczyłem mu tego gola dawno temu. Jest wielu graczy, których powinienem nienawidzić - Arjen Robben jest jednym z nich! Ale tego nie robię. Tak samo jak w przypadku Vincenta Kompany'ego. Kiedy myślę o tej sytuacji, nadal uważam, że James Maddison powinien był zablokować strzał! Vincent po prostu próbował pozbyć się piłki, a ta wpadła do bramki!
Komentarze (0)