Wywiad z Elliottem
W najbliższą sobotę o 13:30 the Reds powrócą na Gtech Community Stadium, pierwszy raz od porażki 3:1 w lutym 2023 roku.
Podopieczni Jürgena Kloppa udadzą się w tę podróż zajmując pierwsze miejsce w tabeli Premier League i mając motywację do zdobycia trzech punktów, aby na koniec tej kolejki nadal zasiadać na szczycie tabeli.
Motywacja zawodników będzie jeszcze większa, ze względu na chęć rewanżu, o czym wspomniał Elliott.
- To będzie kolejny bardzo trudny mecz. Brentford ma świetnych zawodników i fajny pomysł na grę, a na dodatek grają na swoim stadionie, na którym będą mieli ogromne wsparcie – powiedział Elliott.
- Nie będzie łatwo, żaden mecz nie jest łatwy. Musimy zagrać dobre spotkanie, musimy wykorzystać nasze umiejętności. Musimy naprawić to co wydarzyło się w lutym zeszłego roku i miejmy nadzieję, że nasi fani będą mieli powody do zadowolenia.
Rozwijając temat emocji związanych z wyścigiem o tytuł, w którym Liverpool ma obecnie dwa punkty przewagi nad Manchesterem City i Arsenalem, Elliott powiedział: „Trudno to wyrazić słowami, ale myślę, że po prostu musimy być skoncentrowani”
- Myślę, że moment, w którym zaczynasz myśleć o innych rzeczach, innych drużynach i zaczynasz dostrajać się do tego, co dzieje się gdzie indziej jest wyznacznikiem, że coś idzie źle.
- Musimy po prostu grać mecz po meczu, wykonywać swoją pracę i tak do następnego spotkania. Przed nami wiele meczów w różnych rozgrywkach, to będzie pracowity okres, nie możemy być myślami gdzieś indziej, po prostu musimy pozostać zrównoważeni i skoncentrowani.
- Po prostu musimy dalej pracować, być pewnymi siebie w każdym meczu i miejmy nadzieje, że będziemy wygrywać.
Elliott miał ogromny wpływ na zwycięstwo the Reds w ostatnim meczu, kiedy to Burnley zostało pokonane 3:1 na Anfield w poprzedniej kolejce.
Elliott zameldował się na boisku po przerwie, zastępując kontuzjowanego Trenta Alexandra-Arnolda przy wyniku remisowym. Młody Anglik zanotował dwie asysty przy trafieniach Luisa Diaza i Darwina Núñeza.
Dwudziestoletniemu zawodnikowi brakują zaledwie dwóch spotkania do liczby stu występów w barwach the Reds.
- To moja praca. Musze wchodzić na boisko, muszę wpłynąć na grę, muszę strzelać bramki i asystować – powiedział o swoim wpływie w meczu z Burnley.
- Dla mnie to normalne, muszę robić to częściej i to jest coś, nad czym staram się pracować. Sposób gry, możliwość wejścia na boisko i koniec końców dwie asysty, które pozwoliły nam wygrać mecz były wspaniałym uczuciem.
- Z każdym dniem oczekuje od siebie więcej. Jak już powiedziałem, to moją praca i muszę ją kontynuować.
- Jest dobrze, czuje się o wiele lepiej niż w poprzednim sezonie, jestem bardziej pewny siebie. Czuję, że moja gra weszła na inny poziom – powiedział Elliott zapytany o dotychczasowy sezon.
- Dla mnie najważniejsze jest ciągłe doszkalanie się, radość z grania w piłkę i staranie się, by być lepszym jako osoba i zawodnik. Wciąż mam 20 lat, wciąż jestem młody i wciąż się uczę, więc zajmie mi to trochę czasu. Czuje, że jestem teraz na dobrej drodze i po prostu chce stawać się lepszym zawodnikiem.
Trzecie trafienie w meczu przeciwko the Clarets dla Liverpoolu zaliczył Darwin Núñez, udział Urugwajczyka w bramkach w tym sezonie to 12 goli i 11 asyst.
Elliott ujawnił, że w szatni panuje zachwyt widząc, jak Núñez rozkwita, mówiąc o współpracy z zawodnikiem z numerem 9 na boisku powiedział: - Szczerze mówiąc, to nie musisz nawet patrzeć gdzie jest Darwin. Po prostu wiesz w jakich strefach będzie się znajdował i często mamy z tego duży pożytek.
- To wszystko jego zasługa, jest niesamowitym zawodnikiem i naprawdę pomaga nam w trudnych momentach. Zdobył dla nas kilka bardzo ważnych bramek w tym sezonie i odkąd do nas dołączył.
- W niektórych meczach nie strzela bramek, ale on nigdy nie narzeka i zawsze wkłada 110 procent wysiłku. Wiemy na co możemy liczyć, wiemy w jakich strefach boiskach go znajdziemy, to bardzo ważne dla nas. Dostajemy wszystko czego możemy oczekiwać.
- Jego gra z meczu na mecz jest coraz lepsza, widać, że to wszystko idzie w dobrym kierunku. Wszyscy jesteśmy z niego bardzo zadowoleni.
- Myślę, że teraz cały świat to widzi. Na pewno ciężko było mu zaaklimatyzować się w Anglii, chociażby ze względu na język. Teraz wziął na siebie odpowiedzialność jeśli chodzi o naukę języka i można z nim teraz porozmawiać po angielsku, co jest miłe.
- To wszystko jest zasługą jego ciężkiej pracy. Jestem pewien, że teraz nabierze rozpędu i pokaże światu na co go stać.
Komentarze (2)