Klopp o kontuzjach przed Brendford
Jürgen Klopp przedstawił dziś najnowsze informacje dotyczące kontuzji w zespole. Dla wszystkich sympatyków The Reds najważniejszy jest fakt iż Mohamed Salah powróci do gry w sobotnim meczu z Brentford.
Egipcjanin wznowił w tym tygodniu treningi z pełnym obciążeniem w AXA Training Centre, a do składu powrócą także Alisson Becker, Conor Bradley, Joe Gomez oraz Ibrahima Konate.
W dalszym ciągu niedostępni będą jednak Thiago Alcantara, Trent Alexander-Arnold i Dominik Szoboszlai.
Klopp powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej:
- Mo wrócił do pełnych treningów, więc to oczywiście automatycznie wprowadza go do rywalizacji.
- Ibou nie jest już zawieszony, Joey znów jest sprawny, Conor wrócił, Ali wrócił, więc to wszystko jest pozytywne. Thiago, nie. Trent również nie jest dostępny, to prawda.
Zapytany konkretnie o długość absencji Alexandra-Arnolda i Szoboszlaia oraz o to, czy przegapią finał Carabao Cup, menedżer dodał:
- Jak poważnie? Tak, znowu, to bardzo intensywny okres.
- Ludzie myślą o finale, co jest absolutnie w porządku, ale przed finałem mamy Brentford i Luton i ani przez chwilę nie myślałem jeszcze o finale. 'On nie może zagrać w finale?!' Tak, to jeden mecz, ale wcześniej mamy dwa mecze do rozegrania.
- Myślę, że w przypadku Doma będzie to mniej więcej ten czas, zobaczymy, jak to dokładnie zadziała. Natomiast jeśli chodzi o Trenta to potrzebuje tydzień, lub dwa dłużej. Nie jest dobrze, ale nie uniknęliśmy tego.
- Powiedziałbym, że nie jestem pewien, czy Dom ma szansę na finał, ale może, a Trent prawdopodobnie będzie później.
Następnie Niemiec szczegółowo opisał planowanie powrotu zawodnika do gry po kontuzji, podkreślając, że nikt nigdy nie wraca zbyt wcześnie.
- Myślę, że musimy to trochę wyjaśnić... Nie byłem tego do końca świadomy, ale w jakiś sposób dotarły do mnie teraz wiadomości, że była dyskusja, iż mogliśmy zmusić Trenta do powrotu z powodu problemów kadrowych. To naprawdę niefortunne, nikt tego nie chce i nikt tego nie robi - zaznaczył.
- Istnieją różne przypadki, różne scenariusze i tak długo, jak tu jestem, nigdy nikogo nie zmuszaliśmy do szybszego powrotu i nigdy tego nie zrobimy. Pracujemy w obszarze wysokiej wydajności.
- Zawsze o to chodzi i zawsze staramy się złapać, jak najwcześniejszy moment. Niestety, kiedy złapiemy ten moment, nikt o tym nie mówi. Tak jak z Maccą, a ostatnio z Diogo. To zadanie, które musimy wykonać.
- To właściwie wszystko, ale ostateczną decyzję zawsze podejmuje zawodnik. Jeśli zawsze słuchalibyśmy tylko opinii gracza, to piłkarze graliby po dwóch tygodniach i wtedy byłby to prawdziwy problem.
- W momencie, gdy grali, chłopcy byli sprawni, ale sytuacja powiedziała nam co innego, ponieważ to się powtórzyło. Nigdy nie dowiemy się, czy tak by się stało, czy po prostu stało się tak dlatego, że coś było wcześniej. Nigdy się tego nie dowiemy.
- Bardzo, bardzo pechowo i niefortunnie. Zdarzyło mi się to kilka razy w mojej karierze menedżera, nie tylko tutaj. To może się zdarzyć, to nic wielkiego. To nie mówi nic o jakości kogokolwiek; świat, w którym żyjemy [ludzie mogą powiedzieć], "Dział medyczny... Nie jestem tego pewien...". To nie ma z tym nic wspólnego.
- Musimy sprowadzić chłopców z powrotem tak szybko, jak to możliwe, ale z naszego punktu widzenia nigdy wcześniej, niż będą na to gotowi.
Komentarze (6)
"To właściwie wszystko, ale ostateczną decyzję zawsze podejmuje zawodnik."
Trent chciał szybko, to teraz ekstra kilka tygodni wolnego.