Konferencja przed meczem z Brentford
Jürgen Klopp wyjaśnił dlaczego Liverpool musi być w najlepszej formie, gdy zmierzy się z wyzwaniem ze strony Brentford.
The Reds udadzą się na Gtech Community Stadium na sobotnie spotkanie w ramach Premier League.
Klopp zapowiedział mecz podczas konferencji prasowej w AXA Training Centre w piątek rano – przedstawiamy, co miał do powiedzenia.
Na temat szansy ewentualnego powiększenia przewagi nad rywalami o pięć punktów po zwycięstwie z Brentford…
- Zawsze tak robicie! Mówicie najłatwiejsze rzeczy, a my musimy radzić sobie z rzeczywistością. To jest super, super-trudne, bardzo trudne. Sposób, w jaki grają, sposób, w jaki się ustawiają, z [Ivanem] Toneyem lub bez, to robi różnicę, [powrót] wszystkich chłopaków z Pucharu Narodów Afryki robi różnicę. [Neal] Maupay złapał swój rytm, to robi różnicę. Są dobrze zorganizowani, ich stałe fragmenty gry, oczywiście, gdy jesteś dobry w stałych fragmentach gry, ma to sens, że zdobywasz stałe fragmenty gry, więc chcą stałych fragmentów gry. Tak to wygląda. Jak można obronić się przed Brentford przez 95 minut, unikając wszelkiego rodzaju stałych fragmentów gry? To niemożliwe w piłce nożnej. Ponadto, nie są to tylko stałe fragmenty gry, ale po prostu są w nich naprawdę dobrzy, bardzo dobrzy w obronie, bardzo dobrzy w kontratakach, bardzo odważni w tych momentach. Mają szybkość i jasny pomysł, to dobrze prowadzona drużyna, a atmosfera, którą mogą stworzyć na stadionie, jest naprawdę dobra.
- Jednak mówiąc to wszystko, biorąc pod uwagę to, co chcemy osiągnąć i gdzie chcemy się znaleźć w tym sezonie, musimy również być w optymalnej formie. To oznacza, że musimy być drużyną, o której myślą podobnie, 'OK, jeśli bronisz tego, oni robią to, jeśli bronisz tego, to oni robią tamto’. Tak dokładnie musimy do tego podejść. Czuję się naprawdę dobrze, szczególnie z odpornością, którą ostatnio pokazaliśmy. To po prostu była dobra forma, a potem mecz z Arsenalem, oczywiście tam zaliczyliśmy prawdziwy spadek. Potem Burnley, bardzo trudne spotkanie. Jednak znów dominacja i podejście, które pokazaliśmy w tym starciu, radzenie sobie z naprawdę trudną sytuacją, bardzo mi się podobało. Teraz musimy być w naszej najlepszej formie. Jeśli chcesz wygrać z Brentford, zdecydowanie musisz być w swojej najlepszej formie. To naprawdę dobrze prowadzona drużyna.
Na temat Brentford grającego z dwoma środkowymi napastnikami…
- To nie jest tak rzadkie. Może być to rzadkie, co mogę powiedzieć, Chelsea wystawia [Conora] Gallaghera, na przykład, albo kogoś grającego na przodzie, oni są wtedy w tej roli. Tak naprawdę to nie jest problem, problemem są piłki, które idą do Toneya i jak może je przekazać dalej, jakna to zareagują. Toney jest naprawdę sprytny w używaniu swojego ciała w takich sytuacjach.
- Jak powiedziałem, bardzo sprytnie to robią. Czy to dokładnie to, co ja bym zrobił? Nie jestem pewien, ale czy ja mógłbym to zrobić? Naprawdę nie jestem pewien. Jednak to bardzo pomysłowe i utrzymuje ich już od lat i na kolejne lata w Premier League, a to prawdopodobnie to, czego chce Brentford. Rozwój, jaki klub zrobił w ostatnich latach, jest naprawdę imponujący. Więc dwóch napastników to właściwie nie jest problem, ale jest wiele innych problemów.
Na temat poprawy Liverpoolu od ich ostatniego wyjazdowego meczu z Brentford...
- Gdybym o tym myślał, byłbym prawdopodobnie zaskoczony, nigdy bym tego nie zgadł. Ale tego nie robiłem. Chcieliśmy wygrać pierwszy mecz z Chelsea, ale tego nie zrobiliśmy, a potem chcieliśmy wygrać drugi mecz. Tak to działa. Był moment, który pamiętam, kiedy zdałem sobie sprawę, że mamy naprawdę dobrą drużynę. Teraz musimy z tego skorzystać i potrzebujemy szczęścia oraz dostępnych zawodników jak najdłużej i jak najczęściej. Ale nie, naprawdę nad tym nie myślałem. Możesz mieć rację co do liczby punktów, że wtedy była zupełnie inna, ale to nie ma znaczenia dla tego meczu. Liczą się nie punkty, które mamy, ale punkty, które możemy zdobyć, a następne trzy są do zdobycia tu. Super-trudne. Jestem całkiem pewien, że wszystkie zespoły grające z nami w tej strefie tabeli powiedziałby: 'OK, jeśli im się uda, to jest mecz, w którym Liverpool może mieć trudności'. Musimy zadbać o to, żeby Brentford miał więcej problemów z nami niż my z nimi.
Na temat wszechstronności w drużynie...
- Jest bardzo ważna, bardzo cenna, ale ogólnie rzecz biorąc, tak powinna wyglądać drużyna piłkarska. To ogólnie dobry znak dla piłki nożnej, jak gracze mogą... trochę przełamać bariery w swoim własnym umyśle, które brzmią jak 'to jest moja pozycja'. Joey [Gomez], gdy tu przyjechałem i w czasie przed moim przyjazdem, grał jako lewy obrońca. Pokazał, jako bardzo młody chłopak, że potrafi grać na tej pozycji, ale jest środkowym obrońcą. Jeśli możesz grać jako lewy obrońca, oczywiste jest, że możesz grać jako prawy obrońca – to właśnie Joey robił w specyficzny sposób bardzo dobrze, niestety wystarczająco często z różnych powodów, ale bardzo dobrze. A teraz gra na obu skrzydłach. To naprawdę dobry przykład wszechstronności, rozwoju i poprawy.
- Zawsze znajdziesz argumenty za tą lub inną pozycją dla tego lub innego zawodnika, ale musimy podejmować decyzje dla drużyny na dany dzień, więc kto jest dostępny, kto jest w jakiej formie i kto najlepiej pasuje do siebie. Oczywiście, z kontuzjami, jakie mieliśmy do tej pory, większość czasu naprawdę mogliśmy sobie z nimi poradzić dzięki chłopakom, którzy byli dostępni, ale także dlatego, że chłopaki mieli rytm, ponieważ już wcześniej grali. Na razie jest dobrze, ale przed nami jeszcze długa droga.
O wpływie Harveya Elliotta na drużynę i o tym, czy zawodnik prosi go o więcej meczów w pierwszej jedenastce…
- Nie, nie, nie, Harvey tego nie robi, ale rozmawialiśmy o tym tak czy inaczej. Z Harveyem zawsze zapominamy, jak młody jest, jest tutaj już tyle czasu, miał poważną kontuzję. Młodzi zawodnicy przechodzą różne momenty we wczesnych dniach swojej kariery: jest wzlot, jest upadek, ciężka praca. Nie on [konkretnie], wszyscy młodzi zawodnicy to robią, to całkowicie normalne. I piłkarze w ogóle, ale im młodsi są, tym bardziej to prawdopodobne. To niewiarygodnie ważne dla Harveya i jestem pewien, że wie o tym. Czy chciałby grać w każdym meczu? Tak, prawdopodobnie tak chce. Jednak trochę to było tak, że kiedy wchodził na boisko, był genialny, a kiedy zaczynał, nie był dokładnie taki sam. I to nie jest problem.
- To nie tak, że mówię, 'musisz to zrobić', bo jest młody, ma czas. To nie tak, że przez resztę swojej kariery będzie super-zmiennikiem lub czymkolwiek innym, czym publiczność go nazywa. Więc po prostu niech ma swój czas, ma realny wpływ na grę, uczy się gry, rozumie grę, coraz lepiej wykorzystuje swoje umiejętności. Jest wiele rzeczy, które już robi naprawdę dobrze, a oczywiście jest w nim jeszcze wiele potencjału. To przyjemność pracować z nim, ale dwie asysty oczywiście bardzo pomogły, bo przez cały tydzień był w szalonej formie. Tu widać, że najlepszą rzeczą, którą można wstrzyknąć zawodnikowi jest pewność siebie – i to działa najlepiej dzięki golom, asystom lub dobrym występom.
Komentarze (0)