Dlaczego Quansah marzył o finale Carabao Cup
Quansah zagrał w czterech z pięciu meczów Liverpoolu w pucharze Carabao Cup.
Młody zawodnik puścił wodzę fantazji i wykazał ekscytację spotkaniem w wywiadzie dla mediów klubowych.
- To będzie cudowne uczucie. Na samą myśl o tym meczu mam motyle w brzuchu. Jestem bardzo podekscytowany, to świetna okazja dla nas na wygranie trofeum, którą chcemy wykorzystać.
Rok temu, Jarell był wypożyczony do Bristol Rovers, gdzie zbierał swoje pierwsze doświadczenie w dorosłym futbolu. W tym sezonie wystąpił już 19 razy w pierwszej drużynie.
- To niesamowite. Rok temu w dzień finału powiedziano mi, że zagram dla Bristol przeciwko Oxford City.
- Przejście takiej drogi w tak krótkim czasie jest już samo w sobie dla mnie dużym sukcesem, aczkolwiek mam nadzieję, że po dzisiejszym meczu będzie on okraszony trofeum.
- Na Wembley będzie 90 tysięcy fanów, bardzo chce wystąpić przed taką publicznością. Byłem na finale dwa lata temu, kiedy Liverpool wygrywał też z Chelsea, też na tym stadionie. Przeżycie reakcji fanów, odsłuchanie "One Kiss" i wszystkich tych rzeczy było czymś absolutnie niezwykłym.
Jarell wie doskonale, że w karierze piłkarskiej czasem bywa tak, że rzadko masz okazję na tytuł, dlatego bardzo poważnie podchodzi do tego spotkania.
- Nie codziennie wygrywasz tytuł. Dlatego zawsze musisz wykorzystać nadarzające ci się okazje.
- Chcemy wygrywać tytuły. Samo dojście do finału to dla nas za mało. Dla mnie to finał w moim pierwszym seniorskim sezonie. Wielu piłkarzy dołączyło do nas w zeszłym roku i myślę, że też nie będą chcieli zmarnować takiej okazji. Wszyscy jesteśmy bardzo zmotywowani.
Komentarze (0)