Konferencja Kloppa przed starciem ze Świętymi
Jürgen Klopp we wtorek wziął udział w konferencji prasowej przed meczem Pucharu Anglii z Southampton.
Przed spotkaniem piątej rundy tych rozgrywek ze świętymi menedżer The Reds omówił wiele tematów, a także odpowiedział na pytania dziennikarzy w AXA Training Centre.
Poniżej prezentujemy zapis rozmowy szkoleniowca z mediami...
O rozważaniach dotyczących wyboru składu na środę oraz o tym, czy kilku zawodników może potrzebować odpoczynku...
Tak, w idealnym świecie na pewno myślelibyśmy o tego typu rzeczach. Oczywiście nie żyjemy w takim świecie. Jeszcze nie ustaliłem jedenastki, do spotkania zespołu mam jeszcze dwie i pół godziny, później mamy trening - mam więc około trzech godzin. Zobaczymy jak sprawy będą się miały kiedy przyjadą zawodnicy, zostaną sprawdzeni. Wczoraj mieliśmy dzień odnowy i świętowania triumfu w Pucharze Ligi, więc trenowali tylko najmłodsi gracze, mieli normalną sesję. Cała reszta odpoczywała.
Dzisiaj będziemy mieli jednostkę treningową, musimy ją mieć, to jedyna okazja przed meczem. Kiedy będę miał komplet informacji, dotrą tu piłkarze, będę mógł spojrzeć im w oczy i ocenić kto jest gotowy, a kto nie, wtedy ułożę wyjściowy skład. Koniec końców mam nadzieję i jestem dobrej myśli, że to będzie solidne zestawienie. Ujmę to w ten sposób, wiele razy przekonaliśmy się już co może zdziałać odpowiednia atmosfera i to byłoby bardzo pomocne, gdyby w środę również była wyjątkowa. Wiem, że proszę o to dość często, to jednak trudny czas, a mimo to całkiem pozytywny i chcielibyśmy to kontynuować, ale do tego potrzebujemy naszych kibiców, bez nich nie mamy szans. Jutro możemy mieć tylko jedną przewagę, którą jest Anfield i będziemy tego potrzebowali.
O możliwości organizacji przez klub parady na zakończenie sezonu, biorąc pod uwagę zwycięstwo w Pucharze Ligi i jego odejście latem...
Ta jedna kwestia może nie być w porządku, że to może być w ten sposób odbierane [jako pożegnanie]. Uważam, że to nie ma sensu. Poza tym szczerze mówiąc jestem największym fanem parad zwycięstwa, uwielbiam to. Nie ja o tym jednak decyduję, to może dziwić ale to nie moja decyzja, takie rzeczy muszą być przygotowywane biorąc pod uwagę różne punkty widzenia. To jednak nie moja kwestia, nie jestem w to zaangażowany, nie. Jeżeli jednak taka parada zostanie zorganizowana to z pewnością wezmę w niej udział, nie mam wątpliwości.
O tym, czy po zwycięstwie w Pucharze Ligi trzeba będzie wszystkich 'sprowadzić na ziemię'...
Nie ma z tym problemu, naprawdę żadnego. Trzeba zachować to pozytywne uczucie. Należy przenieść tę atmosferę. Nie, to nie jest problem. Kłopotem jest brak czasu na odpoczynek. To jest problem. Poza tym nie ma żadnych. Chłopcy oczywiście uwielbiają grać w piłkę, to zawsze widać. Uwielbiają robić wszystko, aby w jakiś sposób osiągnąć dobry rezultat. Wszyscy to widzieli, a nie było to łatwe. Wiemy jak działa świat. Wszyscy mówią o tym, że Liverpool zagra z Southampton. Ludzie mówią, że Liverpool jest zdecydowanym faworytem, a także wiele innych rzeczy, ale to nie jest ważne. To jednak nie jest prawda. Musimy ustalić jedenastkę, która będzie w stanie podjąć rywalizację i zawalczyć o zwycięstwo. Jasne, wszyscy znamy już smak Wembley w takim dniu. Doświadczyliśmy tu przeróżnych rzeczy. Przegrywaliśmy, wygrywaliśmy, to świetny obiekt, ale odczuwa się go zupełnie inaczej wtedy, kiedy się zwycięża.
To nie jest tak, że nie chcemy znowu się tam wybrać. Nie chodzi o nas. Jeśli mielibyśmy zdecydować, to byśmy tam pojechali. Ale żeby to osiągnąć musimy wygrać jutro i jeszcze wiele innych spotkań. Jeśli chodzi o jutro to musimy ustalić kto może zagrać, a potem spróbować. Mówiłem o tym już wcześniej i to cały czas prawda - tak długo jak będziemy mieli jedenastu gotowych zawodników, a będziemy mieli, będziemy próbować. Jeśli ludzie chcą za nami podążać i pchać nas do sukcesu, zapraszamy serdecznie.
O starciu z trzecią ekipą z Championship w tym sezonie...
Uwielbiam Championship. Często oglądam te rozgrywki. Oglądałem także w ubiegłym tygodniu; Leeds z Leicester. Wydaje mi się, że w tym samym czasie trwał mecz Bundesligi. Próbowałem go oglądać, ale potem włączyłem Leicester przeciwko Leeds; wow. Championship się poprawiła. Nie wiem jak było dziewięć lat temu, jeśli mam być w stu procentach szczery. Nie mam pewności czy oglądałem tę ligę od początku. Jednak styl gry i intensywność tych rozgrywek są absolutnie szalone. Naprawdę niesamowite. Widziałem ostatnio spotkanie West Bromu; oni naprawdę mają pomysł na grę. Jest też oczywiście Leicester. Southampton także ma na siebie pomysł. Wydaje mi się, że nie widziałem w akcji Ipswich, ale radzą sobie znakomicie. Liga jest niebywała, bardzo trudna. W Premier League rozgrywamy mnóstwo spotkań, a w Championship jest ich jeszcze o kilka więcej. To co się tam dzieje jest naprawdę imponujące. Pracują tam świetni szkoleniowcy, występują znakomici piłkarze, biorą udział kapitalne kluby.
Oczywiście mierzyliśmy się z kilkoma z nich, zdaje się, że wszystkie mecze zagraliśmy u siebie? To pomaga. Nie chcę wracać do spotkań, które zawodnicy musieli rozgrać na stadionie Leicester czy Norwich. Tak jak mówiłem na Anfield mamy przewagę, więc to na pewno było pomocne w tamtych meczach. Jutro także będziemy tego potrzebowali. Nie mógłbym mieć więcej szacunku do tych ekip. Również do Southampton, choć aktualnie nie są w najwyższej formie, a dodatkowo w sobotę czeka ich bardzo ważne starcie. Nie mam pewności jak wysoko on [Russell Martin] ceni to spotkanie, mój kolega po fachu, nie znamy się, ale podziwiam styl, w jakim gra jego zespół. Przed meczem zawsze mamy szansę. Nigdy nie mamy więcej. Będziemy się zatem starali ją wykorzystać.
O tym, czy dla jego młodych graczy wyzwaniem będzie teraz gra w większym wymiarze czasowym, zaczynając od starcia z Southampton...
Przede wszystkim nie muszą niczego udowadniać. Wiem, o co chodzi w tym pytaniu. Łatwo je źle zrozumieć. Niedzielna historia jest jedną z najlepszych o jakich słyszałem w futbolu. To w stu procentach racja. Chelsea miała od nas młodszą jedenastkę. To zupełnie inny projekt, ale nie o to chodzi, nie porównujemy tego. Opinia publiczna może to robić, ale my nie. Nasi chłopcy grali w drużynach młodzieżowych, w rezerwach, z nami zaczęli trenować dopiero niedawno. To absolutnie nowe doświadczenie, są jednak niesamowicie utalentowani i to pokazali. Takie okazje musimy im stwarzać.
Jeżeli jutro damy im szansę gry na przykład od początku i potem powiemy 'Cóż, nie jesteście tak dobrzy jak wydawało nam się po niedzieli', to byłoby okropne. Nie ma zupełnie żadnej presji. Jedyne co muszą robić ci chłopcy to cieszyć się tym co robią. Tak jak mówiłem, bronić muszą jak mężczyźni, inaczej nie da się grać, ale z piłką... Nawet kiedy ma się 35 lat dobrze jest wtedy grać jak młody chłopak. Oni oczywiście nie są w takim wieku, ale też powinni to robić. Widziałem to, widziałem jak to robią, to oczywiście pomogło i dało im pewność siebie. [Jest] wiele rzeczy, których nie można kupić. Zazwyczaj potrzeba wielu lat, aby nabyć takich doświadczeń. Wszystko w porządku. Wspominałem już, że nie mam pewności, jednak możliwe, że kilku z nich będzie musiało zacząć najbliższy mecz od pierwszej minuty. To jest jasne. Jeszcze tego nie wiemy.
Jeśli tak się stanie wykonają swoją robotę, będą się tym cieszyć, a my musimy pomóc im poprzez docenianie dobrych stron, a nie narzekanie na to, co im nie wyszło. Nie krzyczcie proszę 'Och'. To okropne; 60 tysięcy ludzi... To naprawdę niefajne. Mogę powiedzieć, że kiedy ja grałem w piłkę robiło to tylko 12 tysięcy osób, a mimo to czułem to w sobie od stóp do głów. To nie było przyjemne, ale poza tym to dobry dla nich moment. Tak naprawdę dla całego zespołu to nie jest najlepsza chwila, borykamy się z różnymi problemami, choćby z wieloma kontuzjami. Jak do tej pory robimy co tylko możemy, dlatego tak bardzo podobały mi się spotkania z Luton i to niedzielne. Po prostu zignorowaliśmy to, kogo nam brakuje. Nie zwracaliśmy na to uwagi i skupiliśmy się na dobraniu zespołu, przeciwko któremu będzie grało się trudno, to samo zrobimy po raz kolejny i zobaczymy co z tego wyjdzie.
O rozwoju wypożyczonych do Hull City Fábio Carvalho i Tylera Mortona...
Świetnie się na to patrzy. Kiedy mówiłem o zespołach z Championship grających w naprawdę dobrym stylu, zapomniałem wspomnieć o Hull. Ich także oglądałem. Radzą sobie dobrze, Fábio i Tyler także. Bardzo cieszę się z ich powodu. To niesamowicie ważne, dobrze widzieć Fábio, który odzyskał pewność siebie. Obaj zawodnicy starają się dominować na boisku, występują w środku pola i są bardzo zaangażowani w grę całego zespołu. Rozwój tej dwójki jest fantastyczny. Jestem bardzo szczęśliwy.
O głębi swojego składu i ilości zmian, jakich musi dokonywać na przestrzeni sezonu...
Szczerze mówiąc nasz skład ma większą głębię niż zakładaliśmy przed rozpoczęciem kampanii. Nie spodziewaliśmy się, że będziemy musieli sprawdzać tę głębię, ale taką mamy sytuację. Mówiłem o tym już wiele raz, gdyby nie młodzi gracze, nie bylibyśmy w tej chwili w tym miejscu. Poza tym wszystko jest normalne, do rozgrania mamy mnóstwo spotkań w różnych rozgrywkach, każdy dostał swoje minuty. Niektórzy pewnie przyglądają się dokładnie tylko naszym spotkaniom w Premier League i mówią 'On musi wejść na boisko!', jednak ten zawodnik mógł półtora tygodnia wcześniej rozegrać pełne 90 minut w Lidze Europy, być w dobrej formie i w odpowiednim rytmie. To najbardziej pomagało, że od samego początku odpowiednio dzieliliśmy czas gry pomiędzy zawodników w taki sposób, żeby każdy utrzymywał ten rytm.
Dlatego właśnie jestem zachwycony głębią naszego składu. Teraz pewnie byłoby lepiej, gdyby był jeszcze nieco głębszy, ale jest jak jest i musimy sobie w ten sposób radzić. Dopiero w takich momentach zdajemy sobie z tego sprawę, że owszem, dwa dni temu wygraliśmy finał w trudnych okolicznościach, ale z powodu atmosfery w szatni byliśmy nastawieni pozytywnie. To oczywiste, że mogliśmy przegrać ten finał, nie jesteśmy ślepi, widzieliśmy ich sytuacje, widzieliśmy parady Caoimhina. To oczywiste, że mogliśmy przegrać. W każdym zestawieniu można byłoby przegrać finał przeciwko Chelsea, również tamtego dnia. Mimo to ogólna atmosfera przed spotkaniem była pozytywna, bo pewnych rzeczy nie da się zmienić, musimy po prostu zagrać mecz. Nie wychodzimy jednak na murawę tylko po to, żeby być częścią meczów. Chcemy je wygrywać w każdy możliwy sposób, teraz musimy znaleźć kolejny, aby wygrać następne starcie.
Komentarze (1)