Kibice powinni docenić dziedzictwo Trenta
Całe zamieszanie związane z Trentem Alexandrem-Arnoldem, z tym, że będzie szedł sam i tak dalej jest po prostu śmieszne. Oczywiście w największą furię zawsze wpadają kibice, którzy czują się zdradzeni, ale spójrzmy na całość z szerszej perspektywy.
Zamiast wściekać się, że Trent odchodzi, podziękujmy za wspólny czas. Podziękujmy za trofea, które wygrał. Za Madryt, za Wembley. Za całokształt. Nie niszczmy jego dorobku do tego stopnia, żeby zniechęcić jego potencjalnych następców. Nie dawaj kibicom rywali szansy na wyśmiewanie i krytykę sposobu, w jaki wspierasz swoich piłkarzy. Nawet zraniony bądź pełen szacunku. Bądź dumny z tego, że lokalny chłopak zbudowany przez ten klub stał się jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Pokaż to z czego słynie ten klub. Wsparcie kibiców.
Pamiętaj, piłkarze zmieniają kluby, kibice zostają. To nic nowego.
Trent Alexander-Arnold kocha ten klub, ale został postawiony przed wyborem odnośnie swojej kariery. Ma 26 lat i dostał możliwość gry dla największego klubu na świecie, Realu Madryt. Nie odchodzi do rywala. Rozpoczyna nowy etap za granicą, przenosi się na niewiarygodny stadion, do niesamowitego miasta i klubu. Przenosi się do Realu Madryt, który jest tak samo jak Liverpool, a może nawet bardziej zafascynowany Pucharem Europy.
Będzie mógł grać w jednej drużynie ze swoim bliskim przyjacielem, Judem Bellighamem, w drużynie pełnej talentów pokroju Kyliana Mbappe czy Viniciusa Jr. Z pewnością woli grać z tym ostatnim w jednym zespole niż przeciwko niemu. Będzie mógł więcej operować piłką, jeszcze częściej popisywać się swoimi perfekcyjnymi podaniami, zwłaszcza jeśli trenerem zostanie Xabi Alonso.
Fani Liverpoolu będą czuć się źli, sfrustrowani czy zawiedzeni, ale Trent Alexander-Arnold nie mógł ogłosić swojej decyzji wcześniej. Skupił się na zdobyciu 20. tytułu mistrzowskiego, co pokazał wchodząc z ławki w meczu z Leicester City i zdobywając zwycięską bramkę. Dzisiejsze oświadczenie również było pełne szacunku wobec kibiców.
Życzcie mu dobrze, nawet jeśli to dla was trudne. Jest Scouserem, który reprezentował Liverpool godnie. Teraz będzie Scouserem, ale w Realu Madryt. To również świetna reklama dla Akademii Liverpoolu.
Pamiętajcie ile zrobił dla lokalnej społeczności, banków żywności, programów wyrównywania szans i jak bardzo pomagał tym graczom, którzy zostali odrzuceni przez Akademię. Trent Alexander-Arnold ma zdrowy kręgosłup moralny.
Historia tego klubu to legendy, ale również wielkie odejścia. Kevin Keegan odszedł w podobnym momencie co Trent. W jego miejsce przyszedł Kenny Dalglish i dobre czasy wcale się nie skończyły. Szybko zdobył bramkę w zwycięskim finale Pucharu Europy.
Żegnaj Trent, witaj Connor Bradley. Żaden piłkarz nie jest większy niż klub. I to nie tak, że Trent zostawia Liverpool w potrzebie. Liverpool ma świetnego managera, zespół rekrutacyjny, który potrafi zdziałać cuda i z pewnością wzmocnią drużynę. Alexander-Arnold odchodzi z czystym sumieniem i pełną szafką na medale.
Wygrał dwukrotnie Premier League, raz Ligę Mistrzów, FA Cup i Puchar Ligi. Oczywiście odchodzi bez kwoty odstępnego co może również budzić rozczarowanie. Wygasa mu kontrakt. Ale nigdy Liverpool nie musiał też za niego płacić kwoty odstępnego. Jasne, odebrał profesjonalne wykształcenie piłkarskie w Akademii i zarabiał wielkie pieniądze jako członek pierwszego zespołu, ale on odpłacił się klubowi 23 golami i 86 asystami w 352 meczach.
Jego dziedzictwo w Liverpoolu zasługuje na pochwałę.
Nie powinniśmy dać Trentowi poczuć, że teraz idzie samotny. Ten klub jest ponad to.
Henry Winter
Komentarze (1)
Może mam jeszcze jego koszulkę z Realu kupić? Przeżyliśmy odejście Origiego, Firmino, o Jurku już nawet nie mówię. Odejście jakiegoś najemnika to pestka