Kluczowe osoby "bitwy o Liverpool"
Jako że sprawa przejęcia Liverpoolu w najbliższym czasie wyjaśni się podczas rozprawy w Londynie przyglądamy się osobom, które będą "kluczowymi graczami" procesu na linii H&G-Liverpool.
1. Martin Broughton - prezes Liverpoolu
Broughton został mianowany nowym, niezależnym prezesem klubu 16 kwietnia 2010. Wkroczył na Anfield jako prezes British Airways oraz Deputowany Prezydent CBI (Confederation of British Industry). Poprzednio był prezesem British Horseracing, gdzie odegrał kluczową rolę w wyrwaniu tego sportu z niełaski, zasiadał także w zarządzie British American Tobacco.
Mimo tego, że jego przywiązanie do Chelsea było dla niektórych fanów The Reds na początku sporym minusem, po wszystkim co zrobił do tej pory wśród kibiców wytworzyła się opinia, że jest człowiekiem, któremu interes Liverpoolu na prawdę leży na sercu.
Jedenastogodzinne próby H&G by zablokować zaakceptowane przez Martina przejęcie klubu przez NESV skończyły się niepowodzeniem i uznaniem przez obecnych właścicieli tej transakcji za nielegalną, co w konsekwencji zaowocowało napiętą atmosferą w zarządzie i próbami zmiany składu zarządu przez Hicks'a. Ostatecznie sprawa wylądowała w sądzie.
2. John Henry - prawdopodobny nowy właściciel LFC
Henry jest całkowicie innym typem inwestora od H&G. Swoją fortunę zgromadzoną na Wall Street poprzez zarządzanie funduszami hedgingowymi zainwestował w Boston Red Soc i drużynę NASCAR. Obie transakcje przyniosły dobre rezultaty.
Jego szacowany majątek osobisty wynosi 540 milionów funtów, co może nie jest sumą zwalającą z nóg porównując np. do Abramovicha, jednak nie można pomijać osiągnięć tego pana. Gdy przejmował wraz z NESV Red Sox w 2002 była to drużyna upadająca sportowo z ostatnią wygraną w World Series w 1918 roku. Dwa lata po przejęciu Red Sox wygrali pierwszy tytuł od 86 lat i powtórzyli to trzy lata później.
Z drużyną Roush Fenway Racing było podobnie - drużynę serii NASCAR Henry wraz ze swoim NESV przejęli w 2007 roku, a dwa lata później tryumfowała ona w Daytona 500 (coroczny prestiżowy wyścig na dystansie 500 mil). Przy przejęciu Liverpoolu oprócz aspektów czysto sportowych trzeba też zwrócić uwagę na poszanowanie dla tradycji i historii.
Za przykład służy Fenway Park, będący dla Red Sox tym co Anfield dla The Reds. Henry zdecydował na rozbudowanie go zamiast budowanie nowego obiektu, przez co Red Sox mają teraz nowoczesny stadion, wciąż mający swój dawny klimat. Wielu Scouserów nie obraziłoby się na powtórzenie tego ze stadionem na Anfield Road.
3. Tom Hicks - współwłaściciel LFC
Majątek Teksańczyka jest szacowany na około miliard dolarów. Posiada wiele firm, jednak najbardziej wartą uwagi jest Hicks Holdings LLC, którego jest prezesem i przez które przejął kontrolę nad różnymi klubami sportowymi na całym świecie.
W 1995 kupił drużynę NHL, Dallas Stars, natomiast cztery lata później po raz pierwszy wkroczył w świat futbolu inwestując w grupę ściśle związaną z Corinthians Sao Paulo. Jak można się było z perspektywy czasu spodziewać nie wyszło to klubowi na dobre, bowiem dwa lata po "wejściu" Hicksa Corinthians spadło z najwyższej klasy rozgrywkowej Brazylii po raz pierwszy w historii klubu!
Kontrolę nad LFC przejął wraz z Gillett'em w lutym 2007, robiąc wiele szumu, składając wiele obietnic, min. budowę nowego stadionu i nie wpędzenie klubu w długi "tak jak to zrobili Glazerzy". Żadna z nich nie została spełniona.
Jak już było wspomniane, po informacji że zarząd zdecydował się sprzedać klub NESV Hicks uznał transakcję za nielegalną i wytoczył proces.
4. George Gillett - drugi współwłaściciel klubu
Swoje "imperium" Gillett budował na przemyśle komunikacyjnym. W 1979 roku założył Gillett Communications, wcześniej kupując trzy małe stacje telewizyjne. Jego dokonania na arenie biznesu zaczęły się szybko powiększać - do 1984 roku dokupił 9 kolejnych stacji telewizyjnych a w 1985 roku założył resorty narciarskie w Vail i Beaver Creek. Następnie przeniósł się na przemysł mięsny, gdzie po raz pierwszy związał się z Hicks'em.
W 2001 roku wraz z Gillett'em kupili Switf & Company za 1,4 miliarda dolarów. Tego samego roku Gillett po raz pierwszy zainwestował w sport wykupując 80% udziałów w drużynie NHL - Montreal Canadiens.
Od października 2006 krążyły pogłoski o zainteresowaniu duetu Hicks-Gillett klubem z Anfield, a gdy tylko upadły negocjacje z Dubai International Capital (DIC) klub został sprzedany w ich ręce. Na pierwszej konferencji Gillett obiecał "pierwszą łopatę" na placu budowy nowego stadionu w ciągu 60 dni.
W marcu 2008 Gillett próbował sprzedać 98% swoich udziałów DIC, jednak transakcję zablokował Hicks. Od tego czasu relacje między współwłaścicielami pogorszyły się i po pewnym czasie to Hicks wyszedł na dominującą pozycję, a Gillett odszedł nieco w cień.
5. Christian Purslow - dyrektor zarządzający klubu
Purslow piastuje swoją funkcję od 22 czerwca 2009, kiedy to przejął stery po Rick'u Parry'm. Od urodzenia jest kibicem The Reds, ma silny kapitał pieniężny, ukończył także magisterskie studia menadżerskie na Harvardzie.
Rodzina Purslowa wywodzi się z Birkenhead nieopodal Liverpoolu, jednej z bidniejszych części półwyspu Wirral. Jego ojciec i dziadek byli wielkimi fanami Liverpoolu. Sam Christian wiele lat temu został jednym z udziałowców klubu, szacuje się też że był na ponad 500 meczach LFC. Był obecny na trybunach w 1989 roku w Sheffield, gdy miała miejsce tragedia na Hillsborough.
Jednym z pierwszych wartych uwagi działań Purslowa jest załatwienie wraz z Ian'em Ayre nowego sponsora na koszulki dla klubu, podpisując z bankiem Standard Chartered rekordowy kontrakt o wartości 80 milionów funtów. Odgrywał również kontrowersyjną rolę w procesie "usuwania" z klubu Rafy Beniteza za porozumieniem stron i zastąpił go Hodgson'em latem 2010 roku.
6. Ian Ayre - dyrektor handlowy LFC
Ayre urodził się w Kirkdale, dzielnicy Liverpoolu. Po przeprowadzce do Litherland uczęśczał do Litherland High School aż do wieku 16 lat, kiedy to dołączył do marynarki wojennej. Jego czas spędzony na morzu i wizyty w różnych krajach miały być ponoć inspiracją do rozpoczęcia obecnej kariery.
W wieku 9 lat został fanem The Reds. Jego idolami byli Kevin Keegan, John Toshack, Ian Rush oraz Kenny Dalglish. Pewnego razu wygrał nawet konkurs w radiu i podczas pożegnania Chrisa Lawler'a w 1978 roku dostał w przerwie w nagrodę możliwość strzelenia karnego przed The Kop. W bramce stanął George Wood, bramkarz Evertonu, który został pokonany przez Iana.
Kilka miesięcy po przejęciu władzy, Hicks i Gillett zaczęli poszukiwania następcy Rick'a Parry'ego. Ayre został wybrany spośród 11 kandydatów, z których każdy odbył osobistą rozmowę z właścicielami LFC. Mimo zawarcia monstrualnego kontraktu z bankiem Standard Chartered Hicks i Gillett uważają Ayre za zdrajcę i starają się wykluczyć go z rady klubu.
Komentarze (0)