Apel o ukaranie kibiców
Margaret Aspinall, członkini grupy wsparcia dla rodzin ofiar Hillsborough, nawołuje do przyznania dożywotnich zakazów stadionowych kibicom skandującym obraźliwe hasła odnoszące się do ofiar futbolowych tragedii.
Przed wczorajszym meczem, zarówno fani Liverpoolu jak i Manchesteru United, złożyli hołd ofiarom z Hillsborough. Jednak atmosferę wzajemnego szacunku przerwały skandowane przez kibiców MU przyśpiewki: “Always the victims, it’s never your fault”, a kibice The Reds zaczęli pokazywać obraźliwe gesty dotyczące tragedii lotniczej w Monachium.
Kibice Czerwonych Diabłów nawiązali także do tragedii z Heysel, w której zginęło 39-ciu fanów Juventusu. Tragedia ta miała miejsce przed finałowym meczem o Puchar Europy w 1985 roku. Jej konsekwencją było wykluczenie angielskich zespołów z europejskich rozgrywek, aż do 1990 roku.
Zarówno Sir Alex Ferguson, szkoleniowiec Manchesteru United, jak i Brendan Rodgers, trener The Reds, nawoływali kibiców obu drużyn do powstrzymania się od skandowania obraźliwych treści dotyczących tragedii w Hillsborough, Heysel, czy Monachium z 1958 roku, w której życie straciło 8 piłkarzy MU.
Margaret Aspinall - działaczka kampanii na rzecz ujawnienia prawdy o Hillsborough, nie słyszała osobiście obraźliwych haseł wygłaszanych prze kibiców, lecz w swojej późniejszej wypowiedzi stwierdziła, że był to dzień, który podnosił na duchu, ale z drugiej strony nadszedł czas, aby podjąć działania wobec fanów, którzy nie poszli za przykładem Rodgersa i Fergusona i swoim zachowaniem zmącili przebieg uroczystości.
- Kilku kibiców podeszło do mnie po meczu i powiedziało, że mają nadzieję, że nie słyszałam tych okropnych przyśpiewek - i tak właśnie było - lecz wielu innych fanów, którzy je słyszeli, było zniesmaczonych i zawiedzionych zachowaniem co poniektórych kibiców - powiedziała Aspinall.
- Nawet gdybym to słyszała, to i tak nie miało by większego znaczenia, gdyż tak zachowywało się tylko kilku kretynów. Nie odnieśli oni żadnego sukcesu, gdyż przeważająca większość kibiców, zgromadzonych na Anfield zachowywała się nienagannie.
- Mam nadzieję, że już nigdy się to nie powtórzy. Skandowanie obraźliwych haseł, odnoszących się do tragedii jest odrażającym i haniebnym czynem.
- Jeśli oburzające zachowanie co poniektórych osób zostało zarejestrowane na monitoringu, nie mogą dostać drugiej szansy, co więcej - powinni oni dostać dożywotnie zakazy stadionowe.
- Fani Manchesteru zachowali się wczoraj bardzo dobrze. Widocznie było wśród nich kilku kretynów, lecz były to odosobnione przypadki i nie można za nie winić przeważającej większości kibiców, którzy zachowali się godnie.
Przed pierwszym gwizdkiem meczu Liverpoolu z MU - pierwszego spotkania na Anfield od czasu opublikowania raportu organizacji Hillsborough Independent Panel - zawodnicy, oficjele oraz kibice The Reds i Czerwonych Diabłów, zademonstrowali swój szacunek i poparcie dla rodzin, które straciły najbliższych, w największej futbolowej tragedii na Wyspach.
Sir Bobby Charlton, ambasador United, wręczył byłemu napastnikowi The Reds - Ianowi Rushowi bukiet 96-ciu róż, który później został złożony pod pomnikiem ofiar Hillsborough, zaś kapitanowie obu drużyn - Steven Gerrard i Ryan Giggs wypuścili w niebo 96 czerwonych balonów.
Oprawa kibiców, obecna na trzech trybunach stadionu, układała się w hasła ‘96’, ‘Justice’ oraz ‘The Truth’.
Aspinall stwierdziła, że cała ceremonia była godnym uhonorowaniem 23-letniej walki o sprawiedliwość.
- To był bardzo wzruszający dzień, ale także bardzo podnoszący na duchu - dodała.
- Byliśmy bardzo zaszczyceni gestem wykonanym przez kibiców obu drużyn. To było cudowne przeżycie i nie ważne kto wygrał mecz, gdyż tu chodziło tylko i wyłącznie o tych 96-ciu tragicznie zmarłych kibiców.
- To był wspaniały hołd dla ofiar Hillsborough i uważam, że pięknym gestem było złożenie przez Sir Bobby'ego Charltona bukietu 96-ciu róż na ręce Iana Rusha - zakończyła.
Mark Cue
Komentarze (4)