LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1201

Oceny według LFC.pl


Prezentujemy Państwu oceny według LFC.pl za sobotnie spotkanie z Norwich, które okazało się pierwszym ligowym zwycięstwem Brendana Rodgersa. Liverpool pokonał gospodarzy w pięknym stylu strzelając aż pięć bramek, a Luis Suarez powtórzył swój wyczyn z zeszłego sezonu i ponownie zdobył hat-tricka na Carrow Road.

WYJŚCIOWA XI:

Pepe Reina – 6 – Być może Hiszpan wciąż jest daleki od swojej optymalnej formy, ale po fatalnym początku sezonu widać pewne oznaki poprawy. Chwilę po rozpoczęciu meczu popisał się znakomitą interwencją broniąc potężny strzał przy słupku. W jego grze widać było determinację, wielokrotnie pomagał drużynie swoją pewnością siebie, dobrym ustawieniem i śmiałymi interwencjami, jak np. przy strzale napastnika Norwich z bliskiej odległości po błędzie naszej obrony. Niestety ponownie zawiódł w momencie próby – pierwszy gol Norwich padł po tym, jak Reina nie zdołał złapać silnego strzału, a piłka trafiła pod nogi zawodnika gospodarzy, który bez problemu umieścił ją w siatce. Wprawdzie nasza obrona w ogóle mu nie pomogła w tej sytuacji, ale bez wątpienia Hiszpan mógł zachować się lepiej. Drugim piłkarzem, który pokonał naszego bramkarza okazał się Holt. Napastnik Norwich po błędzie obrony the Reds szarżował prawą stroną boiska i popisał się świetnym uderzeniem na dalszy słupek. O wiele trudniejsza piłka do obrony niż ta przy pierwszym golu, ale również obciąża konto naszego golkipera. Gdybyśmy gorzej zaczęli spotkanie, być może jego sobotnie błędy przesądziłyby o naszej porażce bądź remisie. Przez większość spotkania Reina nie miał wiele do roboty, należycie wykonywał swoje obowiązki, dobrze rozdając piłki i robiąc to, co do niego należy. Sytuacja, w której Suarez wyszedł na dogodną pozycję w polu karnym Norwich i został powalony przez Barnetta powstała na skutek jego dobrze zagranej długiej piłki. Nasi obrońcy wciąż nie mają komfortu posiadania 'ściany' za swoimi plecami, ale należy przyznać, że w meczu z Norwich formacja obronna mu nie pomagała.

Glen Johnson – 6.5 – Po raz kolejny udowodnił, że lepiej czuje się w ataku niż w obronie. Gra na lewej strony obrony wydaje się bardziej wykorzystywać jego ofensywny potencjał niż wtedy, gdy gra na prawej. Miał swój udział przy pierwszej bramce Suareza w drugiej minucie meczu, kiedy podholował piłkę pod pole karne przeciwnika i znakomicie podał do wchodzącego w pole karne Sahina. Bardzo często pomagał w ofensywie naszemu zespołowi, ale działo się to kosztem obowiązków defensywnych. Jego niepewność niemal kosztowała the Reds utratę bramki, kiedy na spółkę z Allenem pozwolili się w dziecinny sposób ośmieszyć przez Morrisona, który bez problemu minął dwójkę naszych zawodników i nie nękany przez nikogo posłał znakomite podanie do Snodgrassa. Nowy nabytek Kanarków w kuriozalny sposób nie trafił bramkę, ale postawa Johnsona jest niewytłumaczalna – nawet nie kiwnął palcem, aby naprawić swój błąd. Na plus reprezentantowi Anglii można zaliczyć bardzo dobrą asekurację w grze bez piłki, coraz lepszą współpracę z Raheemem Sterlingiem (także w defensywie) oraz brawurową obronę bramki własnym ciałem. W 73 minucie został zmieniony przez Carraghera.

Daniel Agger – 7 – W defensywie spisywał się bez zarzutu, gracze Norwich nie byli dla niego żadnym wyzwaniem. Uspokajał grę swoimi znakomitymi podaniami i mądrym czytaniem gry, ale najbardziej zabłysnął w ofensywie. Jego genialne wyjście do przodu kompletnie zdezorientowało piłkarzy gospodarzy i umożliwiło mu posłanie wspaniałego, dokładnie wymierzonego podania na dobieg do Suareza. Po zdjęciu Johnsona w 74 minucie został przestawiony na lewą obronę, co umożliwiło mu jeszcze bardziej skuteczną grę w ataku. Przeciwnicy musieli uciekać się do fauli by go powstrzymać. Oddalił także zagrożenie, jakie sprawiało Norwich z tej strony boiska, gdy na tej pozycji występował ofensywnie usposobiony Anglik. Klasowy występ Duńczyka po raz kolejny pokazał jak wszechstronnym i wartościowym jest piłkarzem.

Martin Skrtel – 6 – Przez większość meczu skutecznie dominował nad Holtem i Morrisonem, ale Norwich nie sprawiało większego zagrożenia w ataku. Słowak poprawił swoją grę nogami i gra o wiele dokładniej niż dawniej. Tym niemniej nie zdołał ustrzec się pomyłki w końcówce meczu gdy o wiele za późno ruszył w kierunku Holta, co pozwoliło mu na przedarcie się lewą stroną boiska i strzelenie drugiej bramki dla Norwich. Jak dotąd w tym sezonie pojedyncze braki koncentracji Słowaka drogo nas kosztują, ale tym razem wysokie zwycięstwo pozwala się nam tym nie martwić.

Andre Wisdom – 7 – Kolejny występ młodego środkowego obrońcy na prawej stronie obrony i kolejny raz trafny wybór Rodgersa. Spokojny i pewny zarówno przy piłce jak i bez niej. Znakomicie używał swojej siły fizycznej do dominowania rywali. W obronie był bez zarzutu, grał o wiele bardziej asekuracyjnie od swojego vis a vis z lewej strony. Cieszyła jego dobra współpraca z Suso, ale nie przełożyła się na coś konkretnego. Pokazał przytomność umysłu blokując pod polem karnym szybko rozegrany rzut wolny wykonany przez Holta. Przy drugiej bramce Norwich od odbicia głową piłki lecącej do napastnika gospodarzy dzieliły go jedynie centymetry, jednak nie można mu nic zarzucić – jego obowiązkiem było krycie kogoś innego.

Joe Allen – 7 – Przez wielu niezauważany, młody Walijczyk jak zawsze wykonywał swą ważną pracę na boisku, rozdając podania i płynnie wyprowadzając piłkę z obrony do ataku. Bardzo dobrze utrzymywał nasz zespół przy piłce, jest bardzo ważnym (o ile nie najważniejszym) trybikiem w maszynie Rodgersa. Niestety dał się poznać ze złej strony, gdy wraz z Johnsonem nie dał rady upilnować Morrisona, który chwilę potem stworzył bardzo groźną sytuację bramkową.

Nuri Sahin – 8 – Znakomity mecz Turka, który wreszcie zaaklimatyzował się na Merseyside. Wydaje się, że nareszcie zrozumiał swoją rolę w systemie gry naszego menedżera. Został wystawiony jako najbardziej wysunięty pomocnik Liverpoolu i świetnie współpracował z Suarezem. Już w drugiej minucie gry umożliwił Suarezowi strzelenie bramki swoim świetnym wbiegnięciem w pole karne, które natychmiast zauważył Johnson. Był bardzo kreatywny i na każdym kroku to pokazywał. W niczym nie przypominał zagubionego Sahina ze swoich pierwszych meczów w czerwonej koszulce. Strzelił pierwszą bramkę w Premier League idealnie wbiegając w pole karne, gdzie odnalazło go podanie naszego urugwajskiego napastnika. Dotychczas bardzo brakowało nam osoby wykańczającej akcje, tymczasem Turek już kolejny raz pokazuje nam jak bardzo dobrze się w tym odnajduje. Przy trzeciej bramce Suareza świetnie zauważył go w okolicach szesnastki. Jeżeli forma Sahina się utrzyma, to za jego sprawą na twarzach kibiców Liverpoolu jeszcze nie raz zagości uśmiech. Doskonale wiedział, co ma robić i znakomicie to zrealizował. W 66 minucie zmieniony przez Hendersona.

Steven Gerrard – 8 – Kapitan the Reds utrzymuje swoją dobrą formę z meczu przeciwko United. Genialnie uruchamiał skrzydłowych równie długimi, co celnymi podaniami. Jego współpraca z Suarezem wygląda coraz lepiej, o czym świadczy ciekawa akcja, w której Gerrard co sił w nogach wbiegł w pole karne, a Urugwajczyk posłał idealną piłkę na jego głowę. Niestety Steven nie zdołał umieścić piłki w siatce, ale co się odwlecze to nie uciecze – w drugiej połowie meczu błyskotliwie uruchomił Sterlinga na prawym skrzydle, po czym pognał pod bramkę rywala, a Jamajczyk po chwili spędzonej na dryblingu oddał mu piłkę. Kapitan reprezentacji Anglii huknął z całej siły na bramkę, a piłka szczęśliwie odbiła się od obrońcy Norwich i wpadła do siatki obok bezradnego Ruddy'ego. Warto zauważyć, że po kontuzji Gerrard rzadziej próbuje strzałów z dystansu będących niegdyś jego wizytówką, tym razem wysokie prowadzenie skłoniło go do szukania takich okazji, jednak najczęściej był blokowany. Grając w podobnej dyspozycji wcale nie musi być tak daleko upragnionego mistrzostwa Anglii jak stwierdził w niedawnym wywiadzie.

Raheem Sterling – 7.5 – W pierwszej połowie niezbyt dobrze radził sobie z obrońcami w Norwich, ale w drugiej części spotkania znalazł na nich sposób i poprawił swoją dyspozycję. Znakomicie rozumiał się z Suarezem a ich współpraca wyglądała bardzo dobrze. Największy podziw wzbudziła jego postawa przy bramce Sahina. Jamajczyk wyrwał do przodu i przeniósł akcję pod pole karne rywala, po czym posłał znakomicie wyważoną piłkę na prawą stronę do Suareza i wbiegł na długi słupek oczekując na podanie od Urugwajczyka. Ten zagrał niecelnie, ale chwilę później jego drugie dogranie wykończył Sahin. Ta akcja pokazuje zimną krew oraz genialny zmysł taktyczny naszego młodego skrzydłowego – jest niemalże podręcznikowym przykładem przeciwieństwa

'jeźdźca bez głowy', umie znakomicie myśleć na boisku. Swoją jakość zademonstrował także zaliczając asystę przy golu Gerrarda. Nasza legenda posłała mu znakomitą długą piłkę na prawe skrzydło, którą Sterling genialnie wypuścił do przodu, zostawiając za sobą całą obronę Norwich. Potem inteligentnie poczekał na wbiegającego Stevena i wystawił mu piłkę jak na tacy. Z meczu na mecz gra coraz lepiej.

Suso – 6.5 – Młody Hiszpan zadebiutował na skrzydle, choć widać, że to nie jego ulubiona pozycja. Bardzo dobrze rozumiał się w grze kombinacyjnej z Suarezem, nie stanowił też łatwego celu dla zawodników Norwich i bardzo dobrze utrzymywał się przy piłce. Grał kreatywnie, ale niestety wiele jego zagrań było nieudanych. Suso potrzebuje jeszcze wiele nauki, bardzo zaniedbywał swoje obowiązki defensywne, zwłaszcza w porównaniu do Sterlinga, który o wiele poprawił ten aspekt gry. W 59 minucie zmienił go Assaidi.

Luis Suarez – 10 – GRACZ MECZU Genialny występ naszego numeru 7. Być może wielu kibiców już zapomniało o tym, jak Urugwajczyk potrafi być skuteczny, ale sobotnie popołudnie pozostanie w pamięci każdego związanego z Liverpoolem. W meczu z Norwich zobaczyliśmy takiego Luisa, jakiego chcemy oglądać – niezmordowanego pracusia-artystę, człowieka, który jest w stanie pojedynkę rozstrzygać mecze. Na Carrow Road nie musiał pracować w pojedynkę, cały zespół pracował znakomicie, dlatego udało się wydobyć z Suareza to, co najlepsze. Już na samym początku meczu nasz napastnik popisał się zimną krwią rasowego snajpera i wiedział, co zrobić z piłką, która dość przypadkowo trafiła pod jego nogi. Zauważmy, że niezwykła skuteczność Urugwajczyka nie wzięła się z wybierania najprostszych rozwiązań, co w zeszłym sezonie radzili mu futbolowi eksperci. Nasz numer 7 wybrał dosyć trudne rozwiązanie i po zejściu do środka perfekcyjnie umieścił futbolówkę tuż przy lewym słupku strzelając pomiędzy dwoma obrońcami gospodarzy. Ale Luis nie poprzestał na wykorzystywaniu sytuacji, on również je kreował. Jedną z najlepszych okazji meczu był piękne długie podanie Urugwajczyka do wbiegającego w pole karne Gerrarda. Należy też zauważyć jego świetną współpracę z Suso i Sterlingiem, która znakomicie rokuje na przyszłość. Powyższa trójka wydaje się nadawać na tych samych falach. Brendan Rodgers miał rację mówiąc, że najlepiej charakteryzuje go sytuacja, w której zmarnował prawdopodobnie najlepszą sytuację w meczu, (co spowodowało salwy śmiechu kibiców Norwich) a zaraz potem niesamowicie ośmieszył obrońcę i umieścił piłkę w siatce (co zamknęło im usta). Istotnie, Luisowi nie zabrakło charakteru przez ani jedną minutę spotkania, równie mocno walczył o piłkę na początku meczu jak pod jego koniec. Suarez dał się poznać z najlepszej strony, zupełnie eliminując samolubność, mogliśmy to zaobserwować przy bramce Sahina – bez trudu możemy sobie wyobrazić Urugwajczyka próbującego w tej sytuacji najbardziej finezyjnych strzałów, jakie są tylko możliwe. Bez problemu mógł zdobyć więcej niż trzy bramki w tym meczu, chociażby po absolutnie zasłużonym rzucie karnym, gdy przewrócił go Barnett. Najpiękniejszy gol tego wieczoru domykający jego hat-tricka padł po jego genialnym strzale w długi róg bramki. Historia lubi się powtarzać i byliśmy tego świadkami na Carrow Road.

REZERWOWI:

Oussama Assaidi – 6 – W 59 minucie wszedł za Suso, ale nie zdołał zdziałać nic konkretnego na boisku, brakowało mu energii, być może nie był dostatecznie świeży po środowym meczu z West Bromem.

Jordan Henderson – 6 – Zmienił w 66 minucie Sahina, losy meczu były w tym momencie już rozstrzygnięte. Nie zrobił nic, żeby przekonać do siebie Rodgersa. Grał niepewnie, zachowawczo, choć przy tak wysokim prowadzeniu mógł pozwolić sobie na wiele. Z całą pewnością radził sobie gorzej od Turka. Unikał ryzyka i podań do przodu.

Jamie Carragher – 6 – Wprowadzony w 73 minucie za Glena Johnsona. Zajął miejsce w środku obrony, a Agger przesunął się na lewą. Nie zdążył zaprezentować niczego szczególnego. Ocena wyjściowa.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (21)

Hulus 01.10.2012 21:19 #
Nie chcę wyjść na ślepego obrońcę Pepe, ale co on niby miał zrobić przy drugiej bramce?
JarisWojnarez 01.10.2012 21:24 #
Nie obraże sie jeśli Luis co mecz będzie miał taką ocene; )
Dziki 01.10.2012 21:28 #
To żeś się Piotrek rozpisał xD istny esej :P
Davvid8 01.10.2012 21:38 #
Jak zwykle Reina i Skrtel noty zawyżone.
Pagesz 01.10.2012 21:52 #
Jak ja dawno nie widziałem u nas 10 :) ... Miło znowu ją zobaczyc , dzieki Luis.
hoster 01.10.2012 21:53 #
Nie przesadzajmy, 2 gol dla kanarków obciąża tylko Skrzela, Reina nie miał tam nic do powiedzenia, po za tym dałbym przynajmniej 7 dla Suso.
wikonek 01.10.2012 22:07 #
co mecz opis Hendo bardzo podobny, chyba musi sie mocno postarac.
PepeReina 01.10.2012 22:11 #
Cały dzień czekałem na ten artykuł :)
Hulus 01.10.2012 22:34 #
@georgeAzbest
Organizujemy ogólnokrajowe zebrania po każdym meczu i po kilku godzinach konsultacji spisujemy oceny :) Oczywiście oceny w imieniu serwisu wystawia pojedynczy redaktor podpisany niżej.

Żeby nie było to poza tym obciążeniem Reiny o drugą bramką zgadzam się ze wszystkimi ocenami. Dobra robota i bardzo wyczerpująca argumentacja.
fitu1308 01.10.2012 22:35 #
Chciałbym zawsze widzieć takie oceny!!;D
Preccel 01.10.2012 22:39 #
Fajna sprawa, gdy ocena "8" to za mało na MOTM :)
przemocc 01.10.2012 23:01 #
Coo? Suarez 10? Toć brakuje tu komentarza Lfciorka i tekstu w stylu: przecież machął łokciem i strzelił nie tą częścią korka, którą trzeba było... Surez jest cienki i jak te gole strzelał to miał głupią minę... Przez to wysztko jestem zanipokojony i martwię się o nasz Liverpool, jest beznadziejnie i nie widzę pozytywów... :/ Umrzyjmy wszyscy!
Lfciorek propsy !
przemocc 01.10.2012 23:10 #
Jeden taki niemiaszek co z sensem prawił już był... Przynajmniej tak twierdził... Ubili durnia kolego...
Arvedui 01.10.2012 23:12 #
Co do Reiny, to przy pierwszej bramce klops, ale druga to była sytuacja jak karny. Facet po kiksie Skrtela miał piłkę w polu karnym, a najbliższy obrońca dwa metry za nim.

Co do Johnsona, to jakoś nie podzielam zdania, że lewa strona mu bardziej służy w ataku, ale to może tylko moje zdanie.

O Suso to ciężko powiedzieć, że grał na skrzydle, bo często się cofał, więc nie graliśmy klasycznego, symetrycznego 4-3-3.

A uzasadnienie jest tak obszerne, że w połowie pomocników już nie dałem rady :)

PiotrekB 02.10.2012 00:55 #
Heh, esej, bardzo mi miło ;-)

@Reina

To nie jest tak, że Bóg wie jak obwiniam go za drugą bramkę, ewidentną winę za nią ponosi Martin, ale przygotowując się do tego tekstu oglądałem sytuacje chyba po sto razy (polecam ujęcie skierowane mniej więcej twarzą na Reinę) i uważam, że dobrze dysponowany Reina miałby szansę to wybronić. Pisząc, że ta bramka go obciąża miałem na myśli bardziej bilans bramkowy, samą kwestię, że wpuścił dodatkową bramkę. Wielkiej pretensji do niego nie mam, a jego ocena nie poleciała mocno w dół za sprawą tego trafienia.

@Bakary
Jasne że grają ze sobą już długo, ale zobacz ile np. Downing grał na lewej stronie z Enrique za Kenny'ego i jaką genialną współpracę rozwinęli. Albo Carroll z Suarezem... Coraz lepiej znaczy po prostu, że jest postęp. Mogą grać ze sobą tysiąc lat i po tysiąckroć się lepiej rozumieć


@ Oceny

Jasne, że w dobie internetu komunikacja byłaby ułatwiona, ale zauważ, że nadal jest trudna. Zgrać tak szerokie grono osób, pracujące na różnych płaszczyznach i porach nie jest tak znowu łatwo. Inna sprawa, że oceny to kwestia subiektywna (chociaż mogą być mniej lub bardziej trafne i lepiej lub gorzej wpasować się w odczucia innych) i technicznie najlepiej jeśli stoi za nimi jedna osoba, a nie panel gdzie trzeba ucierać zdania i dążyć do kompromisu. ;) Inna sprawa, że nie każdy jest zainteresowany wystawianiem ocen, bo np. nie oglądał uważnie meczu, czy widzi świat w kategoriach 1-0 (zwycięstwo-porażka).
-------

Ehh i znowu wyszedł mały esej :P Jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś pytania co do tego czemu oceniłem kogoś tak a nie inaczej to zapraszam, odpowiem na każde pytanie :)
consigliere 02.10.2012 01:38 #
Ocena Suso niezrozumiała. Grał świetny mecz, owszem w obronie dużo nie robi ale na pewno nie jest tam mniej pożyteczny niż Raheem.

Poziom gry Sahina był wyższy niż w przypadku Gerrarda. Steven był ok, ale ciągle przesadza z tymi hollywodzkimi krosami.
PiotrekB 02.10.2012 03:12 #
Suso dostał taką ocenę a nie inną, ze względu na przydatność jego zagrań. W internecie mamy pewien filmik pt. Suso vs Norwich, który dobrze pokazuje jego grę. Wprawdzie stara się wymieniać podania, kreować sytuacje (boska piłka do Suareza), ale widać, że grając na tej pozycji trochę się męczy, schodzi do środka. Porównujesz go do Raheema, spróbuj postawić go w roli jaką Jamajczyk odegrał w drugiej połowie - coś tu nie gra, prawda? Już w ogóle abstrahując od jego świadomości w defensywie, bo jego duet z Johnsonem byłby dla nas zabójczy :) Dobrze, że grał za nim Wisdom, bo minimalizował ryzyko jakie niósł Suso na skrzydle.

Bardzo dobra kwestia Sahina i SG. Zdecydowałem się dać im taką samą ocene ze względu na to, jak dobrze odnalazł się Steven w meczu (po dosyć chaotycznym początku - łatwo stracił piłkę w ważnym sektorze boiska, w podobny sposób jak w kilku poprzednich meczach) i podniósł się do swojej optymalnej formy. W jego grze można było zobaczyć kapitana z dawnych lat. Myślę, że jego crossy były bardzo cenne, nie przekozaczał z nimi jak to bywało w innych spotkaniach, stosował je mądrze. A długa piłka do Raheema przy jego bramce była po prostu cudowna.

Podsumowując, zarówno Sahin jak i Steven dali naszej drużynie mnóstwo dobrego, ale w zupełnie inny sposób, nie pogniewałbym się, jeśli będą tak grać w każdym meczu.
PiotrekB 02.10.2012 03:21 #
('przydatność zagrań Suso' - w kontekście naszych akcji ofensywnych, w przełożeniu na to ile realnie nam to dawało.Dochodzi jeszcze ilość czasu jaki rozegrał, zastanówmy się ile jego gra nam dała w przekroju całego meczu)
faanka 02.10.2012 09:10 #
po raz pierwszy widze ocene aż tak wysoką
Lecz za ten mecz dziesiątka się Suarezowi należy !
NapoLive 02.10.2012 10:09 #
Adekwatne oceny dotyczące poszczególnych zawodników. . .
Mam nadzieje, że jest to 'tendencja wzrostowa' ~ w przypadku niektórych a najlepiej wszystkich Naszych graczy!
PiotrekB 02.10.2012 23:50 #
Zwróć uwagę, że oceny 10 i 1 są tak rzadkie, bo reprezentują genialny lub najbardziej fatalny z fatalnych występów. Już 9 i 2 są wyjątkowe, 10 i 1 to białe kruki, bo na poziomie ligi angielskiej piłkarze już coś umieją i nie popełniają np. 3 pomyłek skutkujących utratą gola. Ocena wyjściowa to 6, każda jej modyfikacja na plus czy minus zależy od pozytywów i negatywów w występie danego gracza (i to w kontekście całego spotkania).

Pozostałe aktualności

Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (1)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com
Elliott podsumowuje sezon  (0)
04.05.2024 21:12, BarryAllen, liverpoolfc.com
Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, Sky Sports
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com