BR: Liverpool ma mocną pozycję
Brendan Rodgers zapewnił, że pomimo odejścia Luisa Suáreza Liverpool pozostał atrakcyjnym miejscem dla piłkarzy. Menedżer przyznał również, że klubowi potrzebny jest spektakularny sukces, który pozwoli ugruntować jego pozycję wśród najsilniejszych w Europie.
W ostatnich latach the Reds nie byli w stanie powstrzymać przed odejściem takich piłkarzy, jak Xabi Alonso, Javier Mascherano czy Fernando Torres. Tego lata z klubem pożegnał się Suárez, jednak zdaniem Rodgersa od zawsze było wiadomo, że napastnik nigdy nie wiązał z klubem swej dalekiej przyszłości.
– To nie chodzi już tylko o futbol – kluczową rolę odgrywa w tym wypadku aspekt społeczny – stwierdził Rodgers.
– Piłkarze z Ameryki Południowej nigdy nie zagrzewają tu długo miejsca, tak już po prostu jest.
– Dla nich to tylko przystanek w drodze powrotnej do swojego rodzinnego kraju. Luis spędził tu kilka wspaniałych lat, po czym postanowił ruszyć dalej. Przez pewien czas pogra w Hiszpanii, by ostatecznie wrócić do Ameryki Południowej.
– Wielkie kluby zawsze na pewnym etapie tracą kluczowych zawodników. Nie chodzi tu wcale o brak ambicji – w zeszłym sezonie udowodniliśmy to, nie pozwalając Suárezowi na odejście. Tacy już po prostu są współcześni piłkarze i ich agenci.
– Liverpool na pewno nie jest klubem, który musi sprzedawać, ale czasem się jednak zdarza, że najlepszy zawodnik odchodzi. Najważniejsze, by mieć odpowiedni plan. Znajdujemy się obecnie w dobrej pozycji.
– Po rozmowach, jakie tego lata odbyliśmy z piłkarzami i agentami mogę powiedzieć, że klub odzyskał swoją dawną siłę. Musimy teraz osiągnąć jakiś sukces, który pomoże nam zatrzymać piłkarzy – zakończył.
Komentarze (16)
Dobry napastnik i można rozpoczynać sezon
no nie mogłem się powstrzymać od wbicia małej szpilki kanonierom przy okazji tej wypowiedzi BR :>
Arsenal to co roku wygrywa mistrzostwo w sierpniu i wszystkim odskakuje.
Noodles - No jak to co? Przecież Lambert to "stary dziad rodem z Southampton". Oczywiście nikt nie zauważy,że gdybyśmy mieli kogoś takiego w poprzednim sezonie to uratowalibyśmy kilka punktów (np. w meczu z Chelsea na Anfield).
Teraz jest inna era klubu, wracamy na salony LM, walczymy o puchary i atmosfera jest cudowna, w szatni jak i na stadionie.
Oczywiście, że dałby radę, tak samo jak piłkarz pokroju Andy'ego Carrolla. W takich meczach potrzebny jest ktoś wysoki, kto strzeli coś głową w trakcie grania na chaos, kiedy nic innego nie przynosi korzyści.
#mademyday