Mignolet: Czemu nie chciałem nr. 1
Simon Mignolet tłumaczy, dlaczego nie skorzystał z okazji przejęcia koszulki z numerem 1 tego lata i postanowił występować z „22” na plecach również w tym sezonie. Bramkarz miał okazję odziedziczyć numer po odejściu z klubu Brada Jonesa, lecz zdecydował się pozostać przy swoim ulubionym numerze.
- Mimo że zaproponowano mi nr 1, nadal moim numerem jest 22.
- Zawsze go nosiłem, od kiedy tylko zacząłem profesjonalnie grać w piłkę – zacząłem z nim jeszcze w Belgii, nosiłem go również w Sunderlandzie i z nim też rozpocząłem swoją karierę w Liverpoolu, więc nie chciałem go zmieniać.
- Nie mogę powiedzieć, że to z powodu przesądu, ale to część mnie. Kiedy czujesz się komfortowo i to coś ci pomaga, czemu chciałbyś to zmieniać?
Pod względem indywidualnym, dla Simona był to dotychczas satysfakcjonujący rok.
Rekord największej liczby zachowanych czystych kont w bieżącym roku kalendarzowym spośród wszystkich bramkarzy Premier League, bezbłędny start nowego sezonu i ślub z długoletnią partnerką Jasmine w czerwcu są zdecydowanie warte wspomnienia.
- Jestem zachwycony tym, jak sprawy się mają w 2015 roku, nie tylko na boisku ale i poza nim. To, jak zareagowałem na swój krótki pobyt na ławce, powrót, zachowanie tych czystych kont, wygranie w plebiscycie Legend LFC na Gracza Roku, ślub i dobry start tego sezonu – powiedział Mignolet.
- Jesteśmy dopiero w połowie tego roku, więc chcemy to ciągnąć dalej, do końca 2015 roku i mamy nadzieję, że uda nam się kontynuować to również w roku 2016.
Jeśli Mignolet w najbliższą sobotę zachowa czwarte czyste konto z rzędu przeciwko West Hamowi, wyrówna klubowy rekord największej liczby meczów bez straty bramki od startu sezonu.
- Miejmy nadzieję, że nam się to uda – dodał Belg. – Wciąż mamy do zagrania 90 minut i to nie będzie łatwe spotkanie, zawsze są trudnym przeciwnikiem.
- Musimy utrzymać poziom występów z wcześniejszych spotkań w tym sezonie i jestem pewien, że jesteśmy do tego zdolni.
- Jesteśmy szczęśliwi z dotychczasowego obrotu spraw. Wygraliśmy dwa pierwsze spotkania i kiedy jedziesz na mecz z Arsenalem na Emirates, zaliczasz kolejne czyste konto i zdobywasz punkt, jesteś zadowolony – dodał Mignolet.
- Wciąż mamy jeden mecz przed przerwą na mecze reprezentacji i gramy go u siebie przeciwko West Hamowi, więc jeśli wygramy, będziemy mogli mówić o dobrym starcie sezonu – podsumował.
Komentarze (5)