Klopp: Analizuję każdy mecz
Manager the Reds twierdzi, że analizowanie meczów jest tak samo wyczerpujące podczas serii zwycięstw jak i teraz kiedy Liverpool jest w dołku. Jednocześnie zaznaczył, że mimo przyjemności jaką daje dyskusja po wygranej, najbardziej interesującą częścią jego pracy jest rozwiazywanie problemów takich jak te, które pojawiły się ostatnio na Anfield.
The Reds podejmą w sobotę Tottenham mając za sobą tylko 2 wygrane w ostatnich 10 meczach oraz druzgocącą porażkę przeciwko Hull City.
Jak zawsze Klopp ze swoim zespołem trenerskim przeanalizował występ piłkarzy, którzy wystąpili na KCOM Stadium i ma nadzieję, że to pomoże poprawić sytuację przed meczem ze Spurs.
- Robimy analizy każdej sytuacji – powiedział reporterom na konferencji prasowej w Melwood.
- Po zwycięstwie 5-0 jest to rzecz jasna łatwiejsze i przyjemniejsze. Oglądanie pierwszej połowy przeciwko Hull było frustrujące, ale to nasza praca.
- W okresie słabej gry nie rozmyślam nad wszystkim nie kwestionuję każdego elementu. Mogę wyjaśnić kilka indywidualnych występów przeciwko Hull w pierwszej części meczu.
- Dla mnie jest to łatwe do zrozumienia, jednak niezbyt interesujące czy ważne dla publiki. Ważne, że robi różnicę w czasie meczu.
- Nic nie wskazywało, że to się stanie. Zagraliśmy powyżej oczekiwań przeciwko Cheslea. Potem było kilka dni na przygotowanie do meczu z Hull. To mało czasu na treningi.
- To jest czas na odpoczynek i przygotowanie do kolejnego spotkania. I wtedy przychodzi pierwsza połowa meczu, o której chcielibyśmy zapomnieć. Przyczyną wcale nie było zmęczenie, bo w drugiej części meczu wszystko było ok.
- Kiedy wygrywasz wszystko jest łatwiejsze. Łatwiej o tym mówić, ale obowiązki są zawsze te same. Rozwiązywać problemy jest tym co najbardziej mnie interesuje.
Mówiąc o starciu z Hull Klop wyjawił gniew jaki czuł w przerwie tamtego meczu. Teraz jednak skupiony jest na wprowadzeniu poprawek do gry zespołu, zwłaszcza przed tak ważnym spotkaniem.
- Czy byłem sfrustrowany? Nie jestem pewien. Na pewno byłem niezadowolony – dodał.
- Pamiętam drugą połowę, kiedy pomyślałem, że nawet jeśli wygramy to nadal będę zły. Nie powinniśmy grać tak jak w pierwszej połowie.
- Dotarliśmy tam, spędziliśmy noc w hotelu, wszystko skupiało się na odpowiednim przygotowaniu. A mimo to zaprezentowaliśmy się tak słabo.
- To na mnie ciąży odpowiedzialność, ale to nie znaczy, że nie mam prawa być zły. Mogę być zły na siebie, na wszystko. Oglądam mecz ponownie i wiem co poszło nie tak.
- Nie zawsze wiadomo co dokładnie nie zadziałało. Ale to nie jest najważniejsze. Kluczowe jest to, by jak najszybciej to naprawić.
- Rozmawialiśmy o wszystkim z piłkarzami, o tym co było najważniejsze w kwestii poprawy.
- Sobotni mecz będzie inny, czekają nas inne wyzwania i musimy stawić im czoła.
Komentarze (1)