Klopp: Wykorzystajmy to
Liverpool jest niepokonany na swoim stadionie w rozgrywkach ligowych od kwietnia 2017 roku. Jürgen Klopp pragnie, żeby jego drużyna wykorzystała dzisiaj "moc Anfield" i rozegrała udane spotkanie przeciwko Bournemouth.
- To wspaniałe uczucie, znowu wracamy na nasz obiekt. Przeżyliśmy wiele wyjątkowych chwil na Anfield. Największy wpływ mają na to oczywiście nasi kibice - napisał menedżer the Reds w swojej kolumnie w programie meczowym.
- Uważam, że w ostatnim czasie powiedziałem już wystarczająco dużo na temat naszych fanów, ale chciałbym sprostować pewne sprawy. Niektórzy mieli problemy o atmosferę, jaka panowała na trybunach podczas spotkania z Leicester City. Ja postrzegam to zupełnie inaczej. Byłem wdzięczny każdemu kibicowi, który zjawił się na Anfield w środku tygodnia, gdy pogoda była po prostu fatalna. Zostali do ostatniego gwizdka sędziego. Naprawdę to doceniam.
- Dlatego wychodzę na murawę po każdym spotkania. Świętowanie razem z fanami jest czymś fantastycznym. Okazywanie im uznania za wsparcie, jakie nam oferują, jest dla mnie przyjemnością. Gdybym mógł, uścisnąłbym rękę każdego kibica po zakończeniu meczu, ale nie sądzę, żeby stadion mógł być otwarty tak długo! Ponad 50,000 fanów to jednak spora liczba.
- Zawsze dajemy z siebie wszystko, kiedy jesteśmy na Anfield. Ja, zawodnicy, sztab szkoleniowy i oczywiście kibice. Wszyscy mamy szczęście, bo mamy możliwość reprezentowania tego wyjątkowo klubu. Jesteśmy dla siebie wsparciem nawet w najtrudniejszych momentach, to właśnie jest Liverpool!
- Nie korzystam z mediów społecznościowych, ale znajomy pokazał mi oświadczenie opublikowane przez Spion Kop 1906 na początku tego tygodnia. Można w nim przeczytać, że "Jedność jest siłą" i właśnie to określenie zrobiło na mnie największe wrażenie. Nie wymyślił bym niczego lepszego, właśnie taka postawa definiuje ten klub.
- Na boisku i poza nim chodzi o dobro Liverpoolu. Musimy pokazywać naszą siłę, szczególnie w takie dni jak ten. Chcemy, żeby nasz przeciwnik poczuł moc Anfield na własnej skórze.
Komentarze (0)