Curtis Jones rozwiąże problemy w pomocy?
Do nagrody PFA dla Najlepszego Młodego Piłkarza w sezonie 2020/21 nominowano sześciu zawodników. Wśród nich jest Trent Alexander-Arnold, który zdobył to wyróżnienie przed rokiem.
Prawy obrońca The Reds raczej nie sięgnie po tę nagrodę ponownie, jednak bez względu na to, traktowanie jako 'młodego' zawodnika, który rozegrał właśnie czwarty sezon w pierwszym zespole, wydaje się dość dziwne. Być może bardziej pasowałoby tu wyróżnienie w stylu amerykańskiego "Rookie Of The Year".
W obowiązującym scenariuszu godnym kandydatem mógłby być Curtis Jones. Strzelił cztery gole i zanotował pięć asyst w tym sezonie, a kilka spośród jego akcji zostanie z pewnością zapamiętanych.
Zdobył zwycięską bramkę w meczu z Ajaksem w Lidze Mistrzów, do tego wypracował dwie bramki w rozgrywkach europejskich i jedną w pamiętnym spotkaniu wygranym na Old Trafford z Manchesterem United.
Jednak bardziej imponujące od liczby nagłówków na jego temat były statystyki młodego Anglika. Świadczą one o tym, że jeszcze nie osiągnęliśmy etapu rewolucji analitycznej, w którym zawodnicy otrzymują nagrody na podstawie statystyk.
Jones wykręcił w tym sezonie wynik 0,25 spodziewanego gola i asysty na 90 minut (za FBRef). Spośród zawodników Liverpoolu, którzy rozegrali chociaż 850 minut, lepszym wynikiem może pochwalić się tylko czterech zawodników formacji ofensywnej i Trent Alexander-Arnold.
Jednak tym, co imponuje jeszcze bardziej, jest to, jak prezentują się statystyki Jonesa na tle jego rówieśników w Europie.
Tylko 16 zawodników mających poniżej 20 lat na starcie sezonu zdołało pobić osiągnięcie młodego Scousera, biorąc pod uwagę pięć najsilniejszych lig w Europie. Istnieje szansa, że nie będziecie znać ich wszystkich, ale jest to grupa, w której znajdują się wysoko cenieni młodzi zawodnicy, tacy jak Jude Bellingham, Gio Reyna czy Bukayo Saka.
W dużym stopniu to, dlaczego Jones radził sobie tak dobrze w tym zakresie, wynika z jego mocnych stron, czyli przesuwania piłki w kierunku bramki przeciwnika poprzez drybling lub podania do przodu.
Z tych dwóch umiejętności to jego zdolność prowadzenia piłki wydaje się bardziej elitarna. W ciągu ostatnich 365 dni Anglik osiągnął średnio 9,22 wyjść z piłką do przodu na 90 minut, co plasuje go wśród trzech procent najlepszych pomocników w topowych ligach pod względem tego konkretnego atrybutu.
Szczególnie rzuca się to w oczy w tym sezonie ligowym - Jones miał średnio 10 wyjść z piłką do przodu na mecz, co plasuje go na 18. pozycji wśród zawodników, którzy zagrali chociaż 1170 minut w Anglii, Francji, Niemczech, Włoszech, bądź Hiszpanii.
I tylko jeden spośród zawodników, którzy wyprzedzili go w tej klasyfikacji, także był nastolatkiem przed startem tego sezonu - to Jeremy Doku z Rennes, który zanotował wynik na poziomie 10,8.
Tylko czterech zawodników w tej grupie wiekowej miało też średnio więcej podań progresywnych na mecz od Jonesa (podań, które przesuwają piłkę w kierunku bramki przeciwnika o 10 jardów dalej niż najdalsza pozycja piłki w ciągu ostatnich sześciu podań lub celnych podań w pole karne) - Anglik wykręcił średnią 5,04 progresywnego podania na mecz.
Żaden z tych zawodników nie wyprzedził jednak Jonesa pod względem wyjść z piłką do przodu i nie ma zbyt wielu takich zawodników, którzy byliby lepsi od Anglika pod obydwoma tymi względami jednocześnie.
Jones był w topowych ligach Europy 44. zawodnikiem pod względem największej liczby progresywnych podań i wyjść z piłką do przodu na mecz oraz trzecim zawodnikiem pod tym względem, biorąc pod uwagę piłkarzy urodzonych w tym stuleciu. Z dwóch piłkarzy przed nim tylko Jadon Sancho był lepszy od Jonesa w obydwu tych kategoriach.
W kampanii, podczas której Jürgen Klopp notorycznie miał ograniczone pole manewru z powodu kontuzji, na wzmiankę zasługuje również odporność zawodnika z numerem 17.
Jones opuścił tylko trzy mecze i gdyby nie gol Alexandra-Arnolda przeciwko Aston Villi, Liverpool nie wygrałby żadnego z nich.
Ale bardziej istotny jest fakt, że prawie zawsze był dostępny, gdy poza grą byli tacy piłkarze jak Naby Keïta i Alex Oxlade-Chamberlain. Ci zawodnicy bez wątpienia pokazali, że mogą być siłą napędową pomocy The Reds, ale w ostatnim czasie kontuzje konsekwentnie im to uniemożliwiały.
Występy, jakie zaprezentował "Rookie Of The Year" z Liverpoolu sugerują, że Jones może stać się podstawowym ofensywnym pomocnikiem The Reds w nadchodzących latach.
Komentarze (9)
Niech gra jak najwięcej, ale na razie nie tyle co Trent i Robbo, żeby nie zajechać za młodu, trzeba dbać, pielęgnować, żeby był pożytek przez wiele lat a nie tylko do 25.
No właśnie. Jeden i drugi z ww. grają każdy mecz u naszych przeciwników.
Wniosek: dać chłopakowi pograć. Na pewno ma dużo do zaoferowania.
Tylko w ten sposób będzie mógł rozwinąć swój talent ponieważ szkoda by było go zmarnować.
Jürgen powinien na niego stawiać.