Konferencja prasowa przed meczem z City: Arne Slot
Arne Slot na konferencji prasowej odniósł się do spotkania Liverpoolu z Manchesterem City w Premier League, które odbędzie się w niedzielę o godz. 17 - The Reds mają osiem punktów przewagi i są na szczycie tabeli przed powrotem do rozgrywek krajowych w ten weekend.
Holender odpowiadał na pytania reporterów w AXA Training Centre – poniżej podsumowanie konferencji prasowej.
Na temat komentarza Jude'a Bellinghama, że Liverpool jest obecnie „najlepiej grającą drużyną w Europie”:
Mówi o wynikach w Lidze Mistrzów - jeśli jesteś numerem jeden w tabeli to jest to prawda, byliśmy w ostatnich pięciu meczach najlepiej grającą drużyną. Powiedziałem jednak to już wczoraj wieczorem, że najlepszą drużyną w Europie jest nadal Real Madryt, ponieważ wygrali Ligę Mistrzów w zeszłym sezonie, a ten, który wygra w obecnym wtedy może powiedzieć, że jest na szczycie. Na tą chwilę mamy za sobą tylko pięć meczów.
O tym, jak ważny może być niedzielny mecz w kontekście całego sezonu:
Myślę, że jeśli grasz z jednym ze swoich rywali, to zawsze jest to ważny moment, który ma niewiele wspólnego z liczbą punktów, które mają oni lub my. Te drużyny zawsze były w ostatnich latach bardzo blisko siebie - te mecze są bardzo istotne. Podobnie jak te z Arsenalem i Chelsea - są ważne jednak tylko wtedy, gdy wygrywasz ze wszystkimi innymi drużynami.
Czy niedzielne spotkanie z City będzie łatwiejsze, biorąc pod uwagę ich ostatnią passę:
Nie sądzę, żeby ktokolwiek w ciągu ostatnich ośmiu lub dziewięciu lat - może nawet dłużej - powiedział, że z City gra się łatwo, czy u siebie czy na wyjeździe. Słowo „łatwo” nie pasuje do spotkań z nimi. Wiem, że wszyscy patrzą na ich wyniki i ja też je widziałem. Jeśli się z nimi zmierzysz – a to właśnie zrobimy – to analizujesz ich drużynę i widzisz jak przeciwko Brighton prowadzili 1:0 i mogli strzelić dwa lub trzy gole, ale tego nie zrobili - potem zostali pokonani 2:1.
Grając z Tottenhamem po 20 minutach mogli prowadzić dwoma lub trzema bramkami. Przeciwko Feyenoordowi było 3:0, całkowicie dominując w spotkaniu, a zakończyło się 3:3. Nadal są bardzo, bardzo, bardzo dobrą drużyną i jednym z powodów, dla których uważam, że Pep Guardiola jest najlepszym menedżerem na świecie jest to, że zawsze znajduje rozwiązania swoich problemów. Jego problemem teraz może być to, że Rodri nie gra, ale wszyscy wiemy, że znajdzie rozwiązanie i wrócą na właściwe tory - mam nadzieję, że zrobią to jednak dopiero po niedzieli.
O wykorzystaniu atmosfery Anfield we właściwy sposób po trzech żółtych kartkach przeciwko Realowi Madryt:
Jeśli masz żółtą kartkę to po prostu musisz uważać na następną - myślę, że jednym z tych trzech zawodników był Ryan Gravenberch, który wykonał tylko prosty faul, ale nie na żółtą kartkę. Potem zrobił to [Slot wykonał gest] i sędziowie są bardzo chętni do karania za to. Uważam, że w tych spotkaniach koniecznie trzeba być w szczytowej formie pod każdym względem, więc musisz grać rozsądnie, pojedynkując się - czasami może to prowadzić do żółtej kartki, ale jeśli ją dostałeś, musisz być mądry w dalszej części gry.
To właśnie widziałem u Ryana i u Nuneza. Musimy być w jak najlepszej dyspozycji, być agresywni, ale zawsze w pozytywny sposób. To musi się dziać nie tylko bez piłki, ale również rozgrywając ją i będąc trochę spokojniejszym - to zrobiliśmy w drugiej połowie - nawet lepiej niż w pierwszej - dzięki czemu strzeliliśmy dwa gole.
Na temat tego, czy uważa, że zmniejszyła się liczba kontuzji w Liverpoolu w tym sezonie:
Myślę, że ludzie mówią o kontuzjach tylko wtedy, gdy nie ma wyników, więc dobrze, że nikt nie wspominał o naszych. Oznacza to, że osiągnęliśmy swoje cele. W momencie, gdy zaczynasz przegrywać to chodzi wtedy o rozpoczęcie meczu w sobotnie popołudnie lub o kontuzje. Zawsze wpadamy na pewne pomysły, dlaczego - szczególnie ja - nie wygraliśmy. W dziewięciu na dziesięć przypadków chodzi o jakość zawodników z przeciwnej drużyny lub ich plan gry.
Mamy kilku bardzo ważnych dla nas zawodników, którzy są kontuzjowani, ale jeśli zmiennikom idzie tak dobrze, to normalne, że ludzie nie mówią o tym zbyt wiele. Brak Alissona, który był zawodnikiem wyjściowym i był ważny przez tak długi czas, brak Diogo Joty, brak Trenta w dwóch ostatnich meczach - to zawodnicy, którzy mieli duży wpływ na wyniki w ostatnich latach. Dobrze, że o tym nie mówimy.
O przyszłości Caoimhina Kellehera, skoro Alisson Becker ma wkrótce wrócić:
Spodziewam się, że każdy zawodnik będzie chciał być numerem jeden, nie tylko na pozycji bramkarza, ale na każdej. Zawsze zależy to od samego zawodnika, czy potrafi zaakceptować swoją rolę. Caoimhin akceptował swoją od początku sezonu w świetny sposób, czy grał czy nie. Jest zdecydowanie za wcześnie, aby mówić o tym, co może się wydarzyć w przyszłym sezonie. Chcę, aby każdy zawodnik chciał grać w podstawowym składzie. Byłoby całkowicie nie na miejscu, gdyby któryś podszedł do mnie i powiedział: „Podoba mi się, że jestem dziś na ławce”. To jest całkowicie normalne podejście u niego i wszystkich innych. Zawsze chodzi o nastawienie, jeśli nie grasz, a to było u niego wyjątkowe.
Przykład Lucho i Macca w zeszłą niedzielę, kiedy nie zostali wybrani do pierwszej jedenastki, a potem rozegrali świetne spotkanie. Wczoraj widziałem to samo z Dominikiem i Codym. Powinni przede wszystkim mieć chęć do gry, a nawet jeśli jej nie mają, muszą zachowywać się normalnie i to robią wszyscy w tej chwili.
O tym, co Liverpool robi tak dobrze, że nie traci goli w końcówkach w porównaniu z ostatnimi występami City:
Jeszcze nie graliśmy z Tottenhamem! To również bardzo dobra drużyna, świetny styl gry. To zawsze zależy od okoliczności. To, że stracili trzy gole przeciwko Feyenoordowi, prawdopodobnie miało wiele wspólnego ze zmianami, które zrobili i z ogromnym pechem. Gdybyś widział pierwszą i drugą bramkę… Bramkarz uderzył piłkę w słupek, a potem ta spadła do Santiago Gimeneza. W ciągu sezonu takie rzeczy mogą się zdarzyć każdej drużynie, tak samo jest z kontuzjami. Przykład Arsenalu, gdy Odegaard jest nieobecny – to zdecydowanie im nie pomaga, a to, że Rodri jest nieobecny nie pomaga City.
Mam nadzieję, że nie będziemy mieć tych samych problemów, ale jeśli by się to wydarzyło to musimy być pewni, że nie zaszkodzi nam to aż tak bardzo. Zawsze jest trudno każdemu menedżerowi na całym świecie, gdy jeden z twoich najlepszych zawodników jest kontuzjowany. Jeśli chodzi o stracone bramki, to trzeba mieć na uwadze okoliczności, gdy przegrywamy 2-0, a potem podejmujemy duże ryzyko. Wtedy utrata gola to co innego niż prowadzenie 1-0 i próba zachowania czystego konta.
O tym, czy spodziewa się, że Guardiola zmieni swój system, aby poradzić sobie ze stratą Rodriego:
To właśnie powiedziałem - nie zdziwiłbym się, gdyby wpadł na kolejny genialny pomysł. Myślę, że to on zaczął grać z obrońcą schodzącym do środka, a potem ze środkowym defensorem jako „szóstką”. Nie sądzę, żeby kogokolwiek zaskoczyło, gdyby znów wpadł na pomysł, o którym nikt wcześniej nie pomyślał, aby jeszcze bardziej wzmocnić swój zespół. To prawdopodobnie jeden z powodów, dla których zainspirował tylu menedżerów na całym świecie tymi wszystkimi ideami.
Kiedy na to wpadł myśleliśmy, że jest szalony, a potem to wykonał i wszyscy zareagowali: „OK, spróbujmy zrobić to samo, ponieważ to genialny pomysł”. Nie zdziwiłbym się, gdyby znowu wymyślił coś nowego, ale poczekajmy i zobaczmy, bo w piłce nożnej już wiele się wydarzyło. Jeśli jest ktoś w tym świecie menedżerskim, kto może wymyślić coś nowego, to zdecydowanie jest to Pep.
Komentarze (2)