Fenway Sports Group nie zamierza sprzedawać klubu
Liverpool nie jest na sprzedaż, a jego właściciele, Fenway Sports Group (FSG), nie otrzymali żadnych ofert kupna klubu, pomimo pojawiających się doniesień o zainteresowaniu Elona Muska.
Errol Musk, ojciec najbogatszego człowieka na świecie, zasugerował, że jego syn mógłby być zainteresowany przejęciem The Reds. Jednak do tej pory żadna formalna propozycja nie została złożona.
FSG, które nabyło klub w 2010 roku za kwotę 300 milionów funtów, w przeszłości poszukiwało zewnętrznych inwestorów, ale nigdy nie rozważało pełnej sprzedaży Liverpoolu.
Zapytany o zainteresowanie Elona Muska kupnem klubu, jego ojciec powiedział w rozmowie z Times Radio:
- Oczywiście, że jest zainteresowany. To nie znaczy, że go kupuje. Chciałby, jasne – kto by nie chciał? Ja też, ale nie mogę tego komentować, bo podniosą cenę.
W maju 2024 roku magazyn Forbes wycenił Liverpool jako czwarty najcenniejszy klub piłkarski na świecie, szacując jego wartość na 4,3 miliarda funtów.
Choć kwota ta stanowi zaledwie nieco ponad jeden procent całkowitego majątku Elona Muska, szacowanego na około 340 miliardów funtów, temat jego potencjalnego zainteresowania zakupem Liverpoolu budzi ogromne emocje.
Ojciec Muska odniósł się do rodzinnych powiązań z Liverpoolem, które mogą wyjaśniać domniemane zainteresowanie ze strony amerykańskiego miliardera.
- Jego babcia urodziła się w Liverpoolu, mamy tam krewnych, a także mieliśmy szczęście znać wielu członków zespołu The Beatles, ponieważ dorastali oni z częścią mojej rodziny. Zatem jesteśmy z Liverpoolem związani w sposób osobisty.
Sytuacja skomentował także główny reporter Sky Sports News, Kaveh Solhekol.
- Liverpool nie jest na sprzedaż. Właściciele klubu nie otrzymali żadnych ofert ani zapytań, zarówno od Elona Muska, jak i od innych członków jego rodziny.
- Należy jednak dodać, że około dwa i pół roku temu właściciele Liverpoolu prowadzili rozmowy na temat możliwości pozyskania zewnętrznego inwestora, ale ostatecznie nie doprowadziły one do żadnych konkretów.
- Kilka lat temu John Henry, właściciel FSG, publicznie zapewnił, że klub nie jest na sprzedaż. Dodał również, że choć nie będą właścicielami Liverpoolu na zawsze, nie ma obecnie żadnych sygnałów wskazujących na ich zainteresowanie jego sprzedażą.
- Gdyby Elon Musk naprawdę chciałby kupić Liverpool, nic by go nie powstrzymało, poza kibicami klubu. Pierwszym wyzwaniem byłoby przekonanie właścicieli do sprzedaży. Wszyscy wiemy, że wszystko ma swoją cenę. Musiałby przejść przez kilka formalności, w tym przez testy właścicieli Premier League.
- Choć jest postacią kontrowersyjną, ma dużą szansę na pozytywne przejście tego testu. Kolejnym krokiem byłoby uzyskanie zgody niezależnego regulatora piłkarskiego, który mógłby zostać powołany w przyszłości, w celu zapewnienia, że transakcja odbywa się zgodnie z zasadami. Dzięki swojemu majątkowi Musk mógłby sobie pozwolić na realizację tego planu.
- Prawdziwym problemem mogłoby być przyjęcie Muska przez kibiców Liverpoolu. Są to fani głęboko związani z lokalną społecznością, którzy wierzą w sprawiedliwość społeczną, równość i różnorodność. Trudno powiedzieć, czy byliby skłonni zaakceptować postać Elona Muska jako właściciela swojego klubu.
W zeszłym roku Liverpool odnotował stratę przed opodatkowaniem w wysokości 9 milionów funtów. Po ogłoszeniu wyników dyrektor generalny Andy Hughes podkreślił:
- Naszym priorytetem od momentu przejęcia LFC przez FSG w 2010 roku było zapewnienie finansowej stabilności klubu, zgodnie z zasadami piłkarskiego zarządzania.
Oczekuje się, że wyniki za ubiegły sezon zostaną ogłoszone w przyszłym miesiącu, a brak awansu do Ligi Mistrzów (sezon 2022/23) może oznaczać dalszy nacisk na finanse klubu.
W lutym 2023 roku główny właściciel, John Henry, stanowczo zdementował wszelkie spekulacje dotyczące sprzedaży Liverpoolu, stwierdzając:
- Czy będziemy w Anglii na zawsze? Nie. Czy sprzedajemy Liverpool? Czy sprzedaliśmy coś w ciągu ostatnich dwudziestu paru lat?
Rok później FSG sprzedało mniejszościowy pakiet akcji amerykańskiemu funduszowi inwestycyjnemu Dynasty Equity, a prezes Mike Gordon zapewnił, że długoterminowe zaangażowanie FSG w klubie pozostaje silne jak nigdy dotąd.
Obecnie klub znajduje się w impasie kontraktowym z trzema kluczowymi zawodnikami – Mohamedem Salahem, Virgilem van Dijkiem i Trentem Alexandrem-Arnoldem, których umowy wygasają latem.
Komentarze (65)
I może jeszcze byłoby to z pasji i miłości do miasta? ;)
"Trampek" zaczyna byc jak pewien Herr H. co to pod koniec II WS przesuwal na mapie nieistniejace armie a generalowie potakiwali glowami co pewnie teraz czyni Musk jak slyszy te fantasmagorie "pomaranczowej geby".
Niech wezmie Nuneza
No chyba, że stwierdzi, że zamieni klub w Hollywood FC, bo co go tam obchodzi jakieś FFP i nie będziemy się różnić niczym od City czy PSG, które są tak hejtowane za rozrzutność i zepsucie rynku. Trochę taka hipokryzja.
Przytoczę tylko jeden z ostatnich jego cytatów z politycznego półświatka.
„Jeśli mieszkańcy Grenlandii zechcą być częścią Ameryki, a mam nadzieję, że tak będzie, to będą mile widziani!"
Sory. Nie - dla Elona i jego rodziny u sterów the Reds.
o proszę jakie świadectwo. Chcesz uczestniczyć w społeczności, wylewasz swoje populistyczne dyrdymały i jednocześnie ignorujesz wszelką polemikę, no ewenement. Takie socjopatyczne to, jak twój idol.