Liverpool przegrywa drugi mecz w tym sezonie!
Liverpool przegrywa w północnym Londynie z Tottenhamem 0:1. Jedynego gola w kontrowersyjnych okolicznościach zdobył w 86. minucie Lucas Bergvall, który kilka chwil wcześniej powinien obejrzeć drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. The Reds przegrywają po raz drugi podczas trwającej kampanii. To też niestety drugi mecz z rzędu, w którym gra zespołu Arne Slota wygląda po prostu słabo.
W pierwszym półfinałowym meczu Pucharu Ligi Liverpool zmierzył się z Tottenhamem w Londynie. Kluczem do awansu do finału było osiągnięcie dzisiaj dobrego wyniku. Przed kilkoma tygodniami podopieczni Arne Slota pokonali w lidze Tottenham na ich stadionie 6:3! W wyjściowym składzie w stosunku do poprzedniego ligowego meczu z Manchesterem United doszło do czterech zmian. Na ławce rezerwowych zabrakło m.in. Dominika Szoboszlaia, którego absencja przedłużyła się z powodu choroby.
Początek meczu należał do zespołu gospodarzy. Najbardziej klarowną sytuację zmarnował Radu Drăgușin. Z groźnym uderzeniem po ziemi obrońcy Tottenhamu znakomicie poradził sobie Alisson Becker, który instynktownie odbił piłkę do boku. Chwilę później po nieprzyjemnym upadku opuścił boisko po kilku minutach na noszach Rodrigo Bentancur.
Z kolei na konkrety ze strony liverpoolczyków musieliśmy czekać do 24. minuty. Strzał Mohameda Salaha zza pola karnego nieznacznie minął słupek bramki Kogutów. Dziewięć minut później sporą okazję zmarnował Alexis Mac Allister, uderzając wprost w bramkarza gospodarzy. Liczba klarownych sytuacji przełożyła się na wynik pierwszej połowy, 0:0.
Goście z Anfield nie wyglądali dobrze od początku drugiej połowy. W 56. minucie meczu najlepszą dotychczasową okazję w tym meczu na gola zaprzepaścili gracze Tottenhamu. Błąd przy wyprowadzeniu piłki nie wykorzystał Pedro Porro, uderzając niecelnie na bramkę. Niefrasobliwość Brazylijczyka powinna zostać skarcona przez zawodnika Spurs i tylko szczęście uchroniło zespół the Reds przed utratą gola.
Chaos to odpowiednie słowo, które definiowało przebieg meczu w Północnym Londynie. Liverpool nie przypominał zespołu, który przede wszystkim imponował cierpliwością w tym sezonie. Czerwoni na siłę próbowali szybko przenosić piłkę pod bramkę rywali. Dopiero wejście na boisko Darwina Núñeza rozruszało ofensywę the Reds. W 71. minucie Trent Alexander-Arnold mocnym strzałem z ostrego kąta mógł zapewnić prowadzenie ekipie z Anfield. Uderzenie Anglika wyratował Radu Drăgușin, który wybił piłkę z linii bramkowej.
Mecz się nieco bardziej otworzył. I w 76. minucie mieliśmy tego dowód. Fenomenalnie posłana długa piłka w kierunku Dominica Solanke spowodowała popłoch w defensywie the Reds. Były zawodnik Liverpoolu wykorzystał szansę i pokonał Alissona w sytuacji sam na sam. Jednakże dzięki analizie VAR gol napastnika Spurs został anulowany. Pozycja spalona, a Liverpoolowi się znowu upiekło.
Tottenham wyczuł słabość drużyny Arne Slota dzisiejszego wieczoru. Solanke w dziecinny sposób przepchnął Ibrahimę Konaté i wyłożył piłkę do Bergvalla, którego nie powinno było już być na murawie i uderzeniem w krótki róg umieścił piłkę w siatce. Gracze Ange Postecoglu wyszli na prowadzenie w 86. minucie i byli na dobrej drodze do zwycięstwa w pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Ligi. W doliczonym czasie gry najlepszą okazję na wyrównanie miał Darwin Núñez. Uderzenie posłane przez Urugwajczyka znakomicie wybronił debiutujący między słupkami bramkarz Spurs, Antonin Kinsky. Pomimo siedmiu doliczonych minut na Tottenham Hotspur Stadium nie oglądaliśmy już więcej bramek. Mecz zakończył się zwycięstwem Tottenhamu 1:0.
Składy:
Tottenham: Kinsky - Porro, Drăgușin, Gray, Spence, Bentancur (15' Johnson), Bissouma, Kulusevski, Bergvall, Son (72' Werner), Solanke
Liverpool: Alisson - Bradley (60' Alexander-Arnold), Quansah (30' Endō), van Dijk, Tsimikas, Mac Allister (80' Konaté), Gravenberch, Jones, Salah, Jota (60' Núñez), Gakpo (60' Díaz)
Komentarze (514)
Typ 1:3 🔴💪
Come on LFC 😄
Fajnie byłoby zobaczyć Chiesę na jakieś pół godziny.
Komedia
Czy ktoś przeklął tą kadrę totenhamu w tym sezonie?
Już 28 minuta
A jeśli ktoś uważa, że mamy lepszych bocznych niż Robbo i Arnold, to cierpi na ciężką chorobę umysłową.
Co do Quansaha - jeśli mamy wyprowadzić piłkę od bramki to Jarrel musi mieć opcje do podania, a wygląda to tak, że dostaję piłkę i ma wokół siebie tylko graczy Spurs.
Ja pitolę!
(Tottnham Hotspur)
Chyba historia jednak się nie powtórzy bo by sie musiała wydarzyć chociaż raz wcześniej XDDDD
Ali w tamtym pamiętnym sezonie gdzie graliśmy go prawie cały bez van Dijka "dał" nam 3 miejsce w lidze i udział w Lidze Mistrzów w sezonie 2021/22 gdzie skończyliśmy ten udział finałem. Niestety przegranym.
Jednak jakoś spokojniej mi się ogląda ten substytut, niż wcześniejszą parodię.
@Kolumbjajo chodzi o caloksztalt. Jemu za bardzo nieraz zalezy zeby splendor poszedl na niego, za bardzo chce na siebie
Carabao to carabao, ten mecz musi tak wyglądać.
Ja się nastawiałem na festyn i jest festyn
A Tsimikas szkoda gadać
Gdyby nie Virgil byłoby już po ptokach.
I brakiem wejścia Elliota
Obiektywizmu ludzie.
Za to mu płacą. Po to przychodzi do roboty.
By rozstrzygać bez krzywdy żadnej strony.
Człowieku.
Czegoś nie rozumiesz?
Kiedy zejdzie ten nudziarz Jones?
Co tym razem? Mgła? Deszcz? czy co nie pozwoliło dobrze zagrać?
Weź przez mikrofon ogłoś czemu kartki nie było
Weź przez mikrofon ogłoś czemu kartki nie było
Porażka
Poza tym aktywowałes sie w momencie gdy przyszly slabsze wyniki, gdzie byles jak bylo dobrze? To jest wlasnie bycie sezonowcem lub po prostu jakims ukrytym kibicem Kapiszonów.
Bardziej niz na sytuacje, śmiałem się z kibiców piszących takie bzdury.
A co do drugiego się nie zgadzam, bo jeżeli gramy dobrze potrafię napisać pochwały, ale też nie jestem huraoptymistą żeby widzieć wszystko w różowych kolorach, zwłaszcza że wiele złego jest przykrywane właśnie przez takich piłkarzy jak Salah.
Albo wyciągną wnioski, albo na dobre wlacza sie tryb frajera i przegramy walke o tytuł. A Nottingham czeka, sa w bardzo dobrej formie i u siebie sa nie do zajechania. Zle sie dzieje...
Jeb.. Tottenham który bez pomocy sędziów nie potrafi z nami wygrać!
I sędziowski wałek 😡
XD
Tymczasem piłka nożna:
Nasi grali trochę z myślą, że remis na wyjeździe w pierwszym meczu będzie spoko i trochę nie wyszło, ale nie do końca z ich błędu.
Ba, gdyby Bergvall dostał czerwo to może przycisnęliby na koniec i sami trafiliby na 1-0
Swoją drogą to już drugi w tym sezonie przypadek że strzela nam zawodnik którego nie powinno być na boisku.
Jest kryzys, ale od stycznia. Grudzień był w naszym wykonaniu jesli chodzi o styl, gre ofensywna -wybitny.
Co z tego że ofensywnie było świetnie jak defensywnie było słabo bo od początku grudnia do tego momentu w lidze mamy więcej straconych bramek niż wcześniej od początku sezonu do końca listopada... coś się nam zepsuło nie mam pojęcia co ale miejmy nadzieję że uda się to naprawić
Czuje ze dostaną wpi*rdol
W zeszlym sezonie zimą dali sobie spokój bo Klopp obwieścił ze odchodzi wiec bylby bezsens kupowac kogos kto nie wiadomo czy bedzie w koncepcji nowego trenera ok, dodatkowo latem wydano sporo.
Ale w tym sezonie? Walka o wszystko, lato suche jak sahara jesli chodzi o transfery, po prostu MUSZĄ być transfery zimowe.
Gwiazdka, bo przegrać można, po fajnym meczu można przegryźć te pucharki. Tutaj problem jest inny, bo u wielu zawodników widać przemęczenie lub niechęć(?) w graniu.
Jednak Premier League to liga w której jeżeli chcesz wygrać to musisz grać na pełnych oparach przez znaczną część sezonu.
Z plusów Virgil, MacA i Gakpo który jako jedyny z ofensywy, jakotako wyglądał.
Uważam osobiście że bez żadnego wzmocnienia na obronie sezon może jeszcze się dla nas obrócić wielokrotnie. Nie ufam zbytnio Slotowi, ale ufam że MacA, Virgil, Salah, Gakpo i spółka dadzą nam te upragnione trofeum.
Życzę wszystkim spokojnej nocy.
YNWA 🔴
Nie trybi maszyna do końca. Wprowadza się nerwowość i nieufność do siebie. Wymowne są tu miny Van Dijka. Ten mecz też pokazał , że Slot puszcza lejce, gdy nie idzie i potrafi wybuchnąć. Co wprowadza jednak zamęt w jego umyśle. Zmiany dokonane w meczu z United i dziś kompletnie nie udane, a to był as w jego rękawie w przebiegu obecnego sezonu.
Po przeciwległej stronie mamy jednak rzeczywistość. Kryzy(sik)s nie mógł przyjść w gorszym momencie. Dzisiejsza porażka da wielkie emocje w rewanżu , który odbędzie się na Anfield. Nudno nie będzie właśnie dzięki 0:1. No i do tego mecz w FA Cup, gdzie u 21 sobie pogra, a 1 squad odpocznie i skupi się na treningach w wyeliminowaniu błędów.
Póki co w LM 1 miejsce ( 6 meczy i 6 zwycięstw) i w PL też 1 miejsce ( 6 pkt nad resztą i mecz zaległy). Głowa do góry.
V. Dijka.
Ale martwi mnie zjazd formy po nowym roku, zwykle w tym okresie mamy kryzys a ostatnie dwa mecze to był dramat, właściwie nikt nie zagrał na miarę swoich możliwości. Z MU jeszcze miałem nadzieję że to warunki pogodowe ale dzisiaj to już nie było żadnego wytłumaczenia. Jeśli szybo nie wrócimy na poziom z pierwszej połowy sezonu to marnie widzę trofea w tym roku a na wzmocnienie składu nie ma co liczyć zimą.
Zauważ też że wczoraj jedyna stracona przez nas bramka padła po akcji stroną Tsimikasa, którego sędziowie w tym czasie przetrzymywali poza boiskiem.
Druga sprawa, Jones dostaje kopa w łydkę w polu karnym i var tego nie sprawdza, trochę śmieszne, tym bardziej gdy w analogicznej sytuacji w innym meczu doszukuje się minimalnego kontaktu
Zdobycie go i jednoczesne pożegnanie Trenta, VvD i Salaha!!!
Cóż to byłaby za radosna parada!!!