Liverpool wygrywa i powiększa swoją przewagę!
Liverpool nie pozostawił złudzeń Newcastle i pewnie sięgnął po trzy punkty na własnym terenie. Gole na wagę zwycięstwa zdobyli Dominik Szoboszlai oraz Alexis Mac Allister.
Dziś, w ramach 27. kolejki Premier League, Liverpool podejmował na Anfield drużynę Newcastle United. Po ostatnim zwycięstwie 2:0 nad Manchesterem City oraz niespodziewanej porażce Arsenalu 0:1 z West Hamem, The Reds zwiększyli swoją przewagę nad Kanonierami do 11 punktów w tabeli Premier League. Dzisiejsze spotkanie dawało Liverpoolowi szansę na umocnienie pozycji lidera i zbliżenie się do mistrzowskiego tytułu.
Na ławce trenerskiej zabrakło Arne Slota, który został zawieszony na dwa mecze przez FA po incydencie z sędzią Michaelem Oliverem podczas derbów z Evertonem. Holenderski szkoleniowiec otrzymał czerwoną kartkę za niewłaściwe zachowanie i został ukarany grzywną w wysokości 70 tysięcy funtów. W jego zastępstwie drużynę poprowadzi asystent, Johnny Heitinga. Newcastle United, zajmujące obecnie 5. miejsce w tabeli, walczy o awans do strefy Ligi Mistrzów. Sroki potrzebowały co najmniej remisu, aby znaleźć się w czołowej czwórce.
Historia spotkań obu drużyn na Anfield przemawiała na korzyść Liverpoolu, który nie przegrał u siebie z Newcastle od 2015 roku. Jednak brak głównego trenera na ławce oraz presja związana z utrzymaniem przewagi w tabeli mogły wpłynąć na przebieg dzisiejszego meczu.
Liverpool od pierwszego gwizdka dał jasno do zrozumienia, kto będzie rozdawał karty w tym spotkaniu. The Reds weszli w mecz z impetem i już w 11. minucie kibice na Anfield mogli cieszyć się z pierwszej bramki. Dominik Szoboszlai, który w tym sezonie niejednokrotnie udowodnił swoją wartość, wykorzystał znakomite podanie Luisa Díaza z lewej strony boiska. Węgier precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza Newcastle, dając gospodarzom zasłużone prowadzenie.
Podopieczni Arne Slota przez resztę pierwszej połowy kontrolowali grę, skutecznie odpierając nieliczne ataki Srok. Choć jednobramkowa przewaga mogła wydawać się skromna, Liverpool wyglądał na drużynę, która w pełni panuje nad wydarzeniami na boisku.
Czerwoni kontrolowali przebieg meczu, ale długo nie potrafili podwyższyć prowadzenia. Dopiero w 63. minucie kibice na Anfield mogli ponownie eksplodować z radości. Mohamed Salah błysnął genialnym zwodem, mijając dwóch obrońców, po czym z zimną krwią obsłużył Alexisa Mac Allistera. Argentyńczyk nie zastanawiał się ani chwili, uderzył z pierwszej piłki i wpakował futbolówkę w samo okienko bramki Nicka Pope’a, podkreślając dominację Liverpoolu.
Gospodarze nie zadowolili się dwubramkowym prowadzeniem i wciąż szukali kolejnych trafień. Swoje okazje mieli Luis Díaz i Salah, ale brakowało im przede wszystkim precyzji. Ostatecznie wynik 2:0 utrzymał się do końcowego gwizdka, a Liverpool dopisał do swojego dorobku kolejne zasłużone zwycięstwo. Po kolejnej stracie punktów przez Arsenal, który bezbramkowo zremisował na wyjeździe z Nottingham Forest przewagą punktowa nad Kanonierami wzrosła do 13 punktów.
Składy:
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold (87' Quansah), Konaté, van Dijk, Tsimikas, Mac Allister (87' Jones), Gravenberch (77' Endō), Szoboszlai, Salah, Jota (63' Gakpo), Díaz (87' Núñez)
Newcastle: Pope - Livramento (69' Trippier), Schär, Burn, Hall, B. Guimarães (88' Longstaff), Tonali (69' Miley), Willock (68' Barnes), Murphy, Wilson (69' Osula), Gordon
Komentarze (245)
Jestem ciekaw Joty bo po powrocie po kontuzji jest tragiczny i czas by pokazał co umie.
Co do meczu, byle do przodu. Remis czy porażka też niczego nie zmienia.
Zwiększamy przewagę i ucieramy ostatnią wypowiedź Artety 👍
Come on LFC 🔴❤️
Walczymy, nie odpuszczamy i to mi się podoba 🔴💪😊
Tylko 3 punkty!
Wcale nie musieliśmy wygrać tej połówki.
Zwłaszcza w Twierdzy Anfield ❤️
YNWA 🔴
Jeśli chodzi o trofea to wiadomo The Bottlers z pólnocnego Londynu znowu nic nie ugrają
Ps macallister klasycznie jak co mecz poobijany niesamowity jest
WE’RE GONNA WIN THE LEAGUE !!!
20 tytuł mistrza Anglii coraz bliżej 🔴😊
-13 w Londynie 🥶
ynwa19 Pan Debeściak 💪🤣