Bradley: Marzyłem być jak Gerrard
Conor Bradley większość dni swojego dzieciństwa spędzał, biegając po swoim ogrodzie i udając, że jest Stevenem Gerrardem. Na długo zanim Irlandczyk z Północy trafił do pierwszego zespołu Liverpoolu, był po prostu dzieckiem, które chciało być jak jeden z największych piłkarzy w historii klubu.
– Tak, spędzałem mnóstwo czasu na świeżym powietrzu – opowiada Bradley w nowym odcinku serii Backyard Dreams, prezentowanej przez Husqvarnę, oficjalnego partnera Liverpoolu w zakresie pielęgnacji murawy.
– Zaraz po szkole szliśmy prosto na dwór i graliśmy w piłkę.
– Steven Gerrard był jednym z tych, których naśladowałem – zdecydowanie. Ślizgałem się po trawie próbując go kopiować a czasem uderzałem w samo okienko bramki.
– A potem był oczywiście Luis Suárez i jego też naśladowałem.
Obecnie Bradley to już uznany zawodnik pierwszej drużyny Liverpoolu. We wtorkowym zwycięstwie w Lidze Mistrzów z Realem Madryt został wybrany najlepszym piłkarzem tego pojedynku, a przy tym osiągnął pułap 70 występów w barwach The Reds. Co więc pomyślałby o tym wszystkim młody Conor z dzieciństwa?
– Myślę, że byłby dość zaskoczony tym, co udało mi się osiągnąć – mówi obecny numer 12 Liverpoolu.
– Powiedziałby mi teraz, żebym się nie zatrzymywał, dalej ciężko pracował i starał się jak najlepiej wykorzystać to, co mam.
Całość rozmowy możecie zobaczyć poniżej.

Komentarze (3)