Hansen: Podkręćmy tempo!
Były gwiazdor the Reds, Alan Hansen, wierzy, że Liverpool może silnie wpłynąć na psychikę Manchesteru United i ich mistrzowskie aspiracje, jeśli wrócą na szczyt tabeli Premier League w najbliższą sobotę.
Komentator Match od the Day uważa, że podopieczni Rafy Beniteza mają przewagę psychologiczną grając dzień przed United, którzy podejmują Aston Villa najstępnego popołudnia.
- Szczerze, to niewiarygodne, że Liverpool może być na szczycie Premier League 4 kwietnia pomimo tych potknięć, które przytrafiały się we wcześniejszej fazie sezonu - powiedział Hansen.
- W pewnym momencie mieliśmy największe szanse na zwycięstwo, a potem przyszła seria remisów, ale teraz znów jesteśmy aktywnymi uczestnikami walki o mistrzostwo.
Hansen uważa, że ruch jest teraz po stronie the Reds, po tym, jak przekonująco wygrali z United i Aston Villa.
- Dominacja Liverpoolu na boisku powoduje, że zespół jest teraz rozpędzony. Najważniejszą rzeczą dla nas jest, by podtrzymać tę passę, ponieważ w ostatnich latach nie radziliśmy sobie w kluczowych momentach - powiedział.
- Nie wydaje się, by w tym sezonie było podobnie, ponieważ zespół idzie przeciwnikom wprost do gardeł, i oni się nas boją.
- Każdy mecz teraz może być kluczowy, zarówno dla Liverpoolu, jak i Manchesteru United. To będzie walka o każde możliwe potknięcie przeciwnika, a najlepszą strategią dla Liverpoolu jest powiększyć presję na United.
Hansen odniósł się także do zgrupowań reprezentacji, które przyszły w złym dla Liverpoolu momencie - ale także dla United - obydwa zespoły wolałyby grać dalej w lidze, choć z innych powodów.
- Zawsze wolałem zmyć z siebie hańbę słabego występu dobrym występem tak szybko, jak to tylko możliwe, a dwa tygodnie dla piłkarza może być zbyt długim okresem - dodaje.
- To nie pomaga także Liverpoolowi; jestem pewien, że piłkarze woleliby teraz zagrać jeszcze jeden mecz i podtrzymać impet, z jakim idą.
- Po powrocie ze zgrupowań reprezentacji piłkarze muszą powrócić do starego planu i skoncentrować się na najbliższym meczu, z Fulham.
Komentarze (0)