Lee: Czekamy na Burnley
Sammy Lee przyznał, że nie był zaskoczony imponującym startem Burnley w Barclays Premier League - lecz ostrzegł Bordowych, że Liverpool będzie gotów na ich wizytę w sobotę.
Po uzyskaniu awansu z Championship w ostatnim sezonie, chłopcy Owena Coyle'a przybędą na Anfield w najbliższą sobotę mając nadzieję na przedłużenie swojej dobrej passy, dzięki której pokonali u siebie już Manchester United i Everton.
Chociaż Lee przyznaje, że zagrożenie ze strony klubu z Lancashire jest, uważa, że Reds są bardzo skoncentrowani na osiągnięciu drugiego zwycięstwa z rzędu po ostatnim dramatycznym pościgu w Boltonie.
- Start Burnley zupełnie mnie nie zaskoczył - wiemy o nich i o ich jakości - powiedział asystent managera.
- Owen Coyle pracuje z nimi bardzo ciężko i wiemy, że mogą stanowić ciężką przeprawę, gdy przyjadą na Anfield.
- Będziemy gotowi stawić czoła zespołowi, który jest dobrze zorganizowany, potrafi rozegrać kontratak i wykorzystać swoje szanse.
- Czekamy na ten mecz, więc robimy wszystko, by być pewnym, że zwyciężymy - musimy grać uważnie w obronie i być przygotowanym na kontrataki.
- Musimy skoncentrować się na swojej grze i ciężko pracować - wiemy, co należy zrobić. Wiemy, że to stara bajka i już to przerabialiśmy, lecz musimy skoncentrować się na pojedynczym meczu i spróbować go wygrać.
Lee dodał:
- Mieliśmy mieszany start sezonu i jesteśmy świadomi tego, więc lepiej zamiast wybiegać myślami naprzód, będziemy starali się wygrać każdą kolejną grę, jakby to był finał - musimy po prostu wygrać z Burnley.
Komentarze (0)