Kapitan: Torres wciąż najlepszy
Zdaniem kapitana Liverpoolu, Stevena Gerrarda, Fernando Torres pozostaje po dwóch strzelonych w dzisiejszym meczu z West Hamem bramkach najlepszym napastnikiem Barclays Premier League. Forma Hiszpana była ostatnio krytykowana, ale dzisiaj to on stanowił różnicę między obiema drużynami strzelając pierwszą i ostatnią bramkę meczu.
- Moim zdaniem nie grał źle - powiedział Gerrard serwisowi ESPN. Krytykowano go z powodu standardów, do jakich nas przyzwyczaił. Fernando strzela bramki i dzisiaj zdobył dla nas dwie, bardzo ważne.
Torresa nie było widać po spotkaniu z powodu lekkiego urazu kolana, jednak Gerrard twierdzi, że to nic poważnego.
El Nino wyprowadził the Reds na prowadzenie w 20-tej minucie meczu, jednak gospodarze szybko odpowiedzieli bramką Alessandro Diamantiego z rzutu karnego, który był kwestionowany przez piłkarzy Liverpoolu.
Pepe Reina twierdził, że Włoch dotknął piłki dwukrotnie, jednak wychowanek Liverpoolu twierdzi, że nie widział tej sytuacji zbyt dokładnie.
- Nie miałem dobrego widoku, byłem na drugim końcu boiska - powiedział Gerrard. - Jednakże sędzia nie miał żadnych zastrzeżeń, więc przystosowaliśmy się do jego decyzji.
Dirk Kuyt doprowadził drużynę gości do wyniku remisowego, tylko dokładając nogę po uderzeniu głową Gerrarda i kapitan Czerwonych wyjaśnił tę sytuację.
- Piłka i tak leciała do bramki już po moim uderzeniu - powiedział. - Kuyt strzela wystarczająco dużo goli, więc ja chcę tego.
Zwycięstwo wyprowadza Liverpool na trzecią pozycję w tabeli i w kontekście jutrzejszych spotkań Manchesteru United z City oraz Chelsea z Tottenhamem członkowie drużyny z Merseyside wiedzą, że rywale będą tracić punkty.
- Możemy już się powoli cieszyć. - Najważniejsze było zdobycie trzech punktów, a może jutro nasi rywale coś stracą.
Komentarze (0)