Dalglish: Musimy sobie ufać i wierzyć
Kenny Dalglish sądzi, że nie ma lepszej osoby, która mogłaby wyciągnąć Liverpool z dołka, jak Rafa Benitez. The Reds przegrali ostatnie 4 spotkania, czego nie widziano od dawna. Kiedy Dalglish sterował klub, zespół przechodził podobne załamanie formy i King Kenny uważa, że wszyscy muszą trzymać się razem chcąc to naprawić.
Dalglish powiedział: - Każdy z zarządu tego klubu nie wątpi w Rafę - to fakt.
- Wszyscy w Liverpoolu Football Club mają świadomość, że Rafa jest właściwym człowiekiem, który pomoże klubowi przejść przez to.
- Nikt nie panikuje z powodu formy, czy zaistniałej sytuacji. Każdy pomaga na ile może i wspiera trenera.
- Oczywiście, bez względu na to czy jesteś trenerem, czy zawodnikiem, musisz zachować pewność i wiarę w to co robisz.
- Musisz też dalej wierzyć w resztę. Trener musi ufać swoim zawodnikom i piłkarze muszą ufać trenerowi.
- Przechodząc przez ten czas, bardzo ważne jest, aby wszyscy trzymali się razem.
Dalglish, który spędził 14 lat na Anfield jako zawodnik i trener, dodał: - Oczywiście dla Liverpoolu Football Club i każdego innego zespołu, niczym dobrym jest porażka w czterech meczach. To zła passa i czują to kibice oraz wszyscy związani z klubem.
- Każdy jest za to odpowiedzialny. Kiedy odnosisz sukces, każdy ma w tym swój udział i słusznie. Więc kiedy coś idzie nie tak, tak samo wszyscy muszą postarać się o odwrócenie złego losu.
- Ludzie popełniają błędy, ale najważniejsze jak na to zareagują.
- Inną istotną kwestią jest to, aby nie pozwolić osobom trzecim na wpływanie w sprawy pomiędzy tobą, a innymi członkami tworzącymi klub.
- Oczywiście każdy musi wstać i poddać się ocenie - wtedy zaczniemy kierować się we właściwą stronę.
Dalglish docenił poparcie kibiców na Anfield, podczas wtorkowej porażki 2:1 z Lyonem - szczególnie po zejściu z boiska Stevena Gerrarda jeszcze w pierwszej połowie spotkania.
- Fani Liverpoolu byli naprawdę niesamowici.
- Kiedy Steven opuścił plac gry, starali się wspierać grających zawodników, ponieważ wiedzą jak ważni są Fernando oraz Steven, a także również nieobecny Glen Johnson.
- Jednak piłkarze nie mogą opierać się cały czas na kibicach - czasami to zawodnicy muszą podnieść fanów na duchu.
Wtorkowy rezultat pobudził odzew tych, którzy rozkoszują się wbijaniem noża w Liverpool.
- Jeśli przegrałeś cztery mecze z rzędu to nie będziesz chwalony, ale nie możesz brać do siebie za dużo z tego co wyczytałeś w gazetach.
- Tak, jest krytyka. Niektórzy będą konstruktywni i Rafa może na tym skorzystać. Inna krytyka jest całkowicie nietrafiona.
- Nie mam mowy by Rafa gdzieś odszedł i większość ludzi myśli tak samo.
- Pamiętacie ostatni rok, kiedy pokonywaliśmy United, Steven grał 20 minut, a Fernando wcale. Więc jeśli udało się rok temu, to dlaczego nie miało by się udać i w tym.
- Zawodnicy muszą się podnieść i każdy tego właśnie potrzebuje.
- Dla każdego, kto przynależy do Liverpoolu to czas by zwiększyć wysiłek i pójść w odpowiednim kierunku.
- To pomoże menadżerowi i zawodnikom w osiągnięciu wyników jakich chcemy. To jedyny sposób by to osiągnąć.
Dalglish przegrał ostatnie cztery mecze na wiosnę 1987, w finale Pucharu Ligi z Arsenalem, Tottenhamem, Wimbledonem i Norwich.
- Można zrozumieć frustracje kibiców, ale kibice Liverpoolu są na tyle wspaniali, że wspierają trenera i drużynę.
- Dzięki temu staną się silniejsi i pokonają przeciwności.
Szkot powiedział również o swojej roli ambasadora i pracownika Akademii - Jedyny powód, dla którego Kenny Dalglish jest w Liverpoolu to taki, że Rafa Benitez chciał go tutaj.
- Wiem, ze wspieranie trenera to obowiązek całego personelu. Daje wsparcie trenerowi, jakiego ode mnie oczekuje. Nie mamy innej opcji jak być jednością.
- Pamiętajcie, że piłkarze, którzy grają teraz to prawie ci sami zawodnicy z przed roku. Oni nie stali się nagle słabymi zawodnikami, po prostu nieco stracili pewność siebie.
- Oni wiedzą, że są lepszymi zawodnikami niż to obecnie wygląda.
- Wszyscy to wiedzą, ale muszą w to uwierzyć.
Komentarze (0)