Benitez: Nie ma żadnej presji
Rafael Benitez uważa, że Liverpool nie będzie odczuwał żadnej presji podczas dzisiejszego meczu z Benficą. Boss the Reds jednocześnie dodaje, że każdy mecz jego drużyny jest ważny. Liverpool zmierzy się z portugalskim klubem i będzie to ostatnia szansa na wygranie pucharu w tym sezonie.
Benitez zaznaczył podczas konferencji prasowej, że każdy mecz jest ważny dla jego drużyny, która będzie walczyła dzisiaj o pozytywne zakończenie sezonu 2009/10.
- Nie ma znaczenia w jakich gramy rozgrywkach - Liverpool to zespół z najwyższej półki i zawsze liczy się wygrana - powiedział Benitez dziennikarzom na konferencji w Lizbonie.
- Liga Europy jest dla nas szansą, by wygrać trofeum, więc damy z siebie wszystko. Nie ma jednak dodatkowej presji, ponieważ to Liverpool Football Club.
- Chcemy przejść dalej i zająć czwarte miejsce w lidze. To są nasze cele i w tej chwili mecz z Benficą jest najważniejszy. W niedzielę będziemy myśleć tylko o Birmingham.
- Benfica to dobry zespół, bardzo silny i dobrze ułożony. Mecz przeciwko tej drużynie będzie ciężki. Rzadko przegrywają mecze i mają pewność siebie. Mam nadzieję, że zagramy dobry futbol i wygramy.
Benfica ma jak do tej pory niezwykle udany sezon. Nasz rywal zajmuje pierwsze miejsce w lidze, a także zdobył Puchar Ligi (Taca da Liga).
- Nie ma tutaj zaskoczenia, to po prostu potwierdza, że Benfica to dobry zespół - odpowiedział Benitez na pytanie o formę drużyny Jorge Jesusa.
- Znamy bardzo dobrze piłkarzy jak Javier Garcia, Aimar i Saviola - wszyscy grali w Hiszpanii. Aimar był w mojej drużynie, natomiast Luisao to przeciwnik, z którym mieliśmy do czynienia w przeszłości.
- W ostatnim sezonie Benfica nie mogła zakwalifikować się do Ligi Mistrzów, jednak wszystko się u nich zmieniło.
- Każdy zdaje sobie sprawę z siły jaką stanowi FC Porto w Portugalii, jednak teraz widać dużą różnicę, ponieważ Benfica świetnie sobie radzi.
W jutrzejszym meczu Benitez będzie miał okazję oglądać Argentyńczyka Pablo Aimara, który wyróżniał się podczas kadencji Hiszpana w Valencji.
Trener the Reds może wobec tego swobodnie komentować umiejętności Aimara. Benitez liczy jednak, że to bramkarz Benfiki będzie miał więcej roboty z piłką, niż piłkarze z pola.
- Aimar to bardzo dobry facet i piłkarz - powiedział. - To miły chłopak i będę naprawdę zadowolony, jeśli będzie strzelał bramki w lidze portugalskiej.
- Czasami lepiej nie mówić niczego o przeciwniku. Jeśli coś powiesz, wtedy może okazać się to prawdą, gdyż faktycznie to ich najgroźniejszy zawodnik.
- Liczę na to, że ich bramkarz będzie miał sporo roboty, ponieważ zwykle oznacza to nasz atak.
Obie drużyny spotkają się na Estadio da Luz po raz pierwszy od meczu Ligi Mistrzów w sezonie 2005/06.
Benfica wygrała wówczas 3-0 w dwumeczu, jednak Benitez jest zdania, że obie drużyny przedstawiają się teraz zupełnie inaczej.
Zapytany czy obecny skład Liverpoolu jest silniejszy niż drużyna z 2006 roku Benitez odpowiedział - Myślę, że tak. Jednak Benfica również jest silniejsza. Trudno ocenić jaki padnie jutro wynik.
Przygotowania Liverpoolu do meczu zakłóciła kontuzja Alberto Aquilaniego, który z powodu urazu kostki nie poleciał razem z drużyną do Portugalii.
- Poczekamy do jutra i zobaczymy o co chodzi. Według lekarzy to nic poważnego, jednak nadal są pewne problemy. Dopiero jutro dowiemy się konkretów - powiedział Benitez.
Dziennikarze na koniec zapytali również naszego trenera o formę Dirka Kuyta oraz Ryana Babela.
- Jestem z nich naprawdę zadowolony - powiedział Benitez. - Babel nie grał regularnie, jednak teraz jego reakcja jest pozytywna.
- Pokazał charakter i chce poprawić swoją grę. Kuyt jest piłkarzem, który ciężko pracuje w każdym meczu od początku do końca sezonu.
Komentarze (0)