Hodgson: Prosiłem, aby nie grał
Roy Hodgson odczuł ulgę z racji powrotu Fernando Torresa do Merseyside. Hiszpan znajdował się w kadrze reprezentacji na spotkanie z Argentyną w Buenos Aires, ale zgodnie z prośbą Hodgsona usiadł jedynie na ławce po zdobyciu dwóch bramek w piątek z Liechtensteinem.
Hiszpania przegrała 4:1, a napastnik Liverpoolu cały mecz spędził na ławce rezerwowych i teraz przygotowuje się do występu przeciwko Birmingham.
- Rozmawialiśmy z trenerem Hiszpanów i powiedział, że nie ma możliwości, aby nie jechał na zgrupowanie - powiedział Hodgson. - Jeśli zgodziłby się na to, wówczas kilka innych ważnych postaci mogłoby chcieć wrócić.
- Przez sprawiedliwość czuli się zobowiązani, aby zabrać każdego, lecz na szczęście posłuchali mojego apelu, aby wczoraj nie grał, więc miejmy nadzieję, że wróci w dobrej dyspozycji i będzie mógł przystąpić do pracy w klubie.
Pomimo tego, że wciąż nie wypracował pełnej kondycji od kontuzji, którą odniósł podczas Mistrzostw Świata, niedawno strzelił bramkę dla The Reds przeciwko West Brom, a w piątek dwukrotnie wpisał się na listę strzelców dla Hiszpanii.
- To dobry znak - dodał Hodgson. - To snajper i wartościowy piłkarz, którego chcemy zatrzymać w klubie.
- Jeśli chcemy mieć udany sezon, potrzebujemy takich zawodników jak on. Potrzebuje jeszcze trochę czasu, aby wrócić do formy po kontuzji, ale bardzo ciężko pracuje, ma bardzo dobre relacje z naszym sztabem medycznym i ufam, że razem podejmą właściwe decyzje.
Komentarze (0)