Wilson: Carra świetnym nauczycielem
Danny Wilson nie ma wątpliwości, że stanie się lepszym piłkarzem trenując codziennie w Melwood u boku Jamiego Carraghera. Reprezentant Szkocji szykuje się do debiutu w nowym klubie w dzisiejszym spotkaniu Carling Cup z Northampton Town na Anfield Road.
- Jamie jest wielki i nie trzeba dodawać więcej słów. Patrząc na niego w czasie treningów i meczów, nieustannie się ucząc.
- Staram się go naśladować i ciągle obserwować.
- Widzisz, jakie ma doświadczenie, w czasie spotkań dokładnie wie, jak się ustawiać na boisku i instruuje kolegów z bloku defensywy.
- Wspaniale trenuje. Na każdej sesji daje z siebie 100%. Dla tak młodego gracza jak ja, jest wspaniałym mentorem, gdyż w czasie całej swojej kariery nie schodził poniżej określonego poziomu.
- Chcę ciężko pracować, by pewnego dnia osiągnąć poziom Carry.
Były piłkarz Rangersów cieszy się treningami w Liverpoolu i współpracą z Royem Hodgsonem.
- Jestem tutaj 2 miesiące i bardzo dobrze się czuję. Dobrze się zaaklimatyzowałem, dobrze mi się trenuję i rzeczywiście wszystko jest okey.
- Liverpool jest podobny do Glasgow. Ludzie są przyjaźnie nastawieni i czujesz ich wsparcie.
- Kiedy jednego dnia robiłem zakupy na ulicy, czułem się jak w domu w Szkocji. Jestem niezwykle szczęśliwy, że trafiłem do tak wielkiego klubu jak Liverpool.
- Trener cały czas mnie wspiera. Mówi, co robię dobrze a co jeszcze muszę poprawiać.
- To niezwykle istotne dla zawodnika, kiedy otrzymuje wszystkie potrzebne wskazówki.
Przybycie Wilsona na Anfield dało mu okazję na spotkanie ze swoim idolem z dzieciństwa - Kennym Dalglishem.
- Widziałem go kilka razy i to było niesamowite przeżycie.
- On pochodzi z Glasgow, natomiast ja z Edynburga. Parę razy zażartował, że Glasgow jest dużo lepsze.
- Jest prawdziwą legendą w Szkocji, mówił do mnie, iż w przypadku, gdybym czegoś potrzebował, zgłaszał się do niego, jednak nie było takiej potrzeby, gdyż dobrze się zaaklimatyzowałem w nowym otoczeniu. Zawsze służy pomocną dłonią zawodnikom.
Komentarze (0)