Reina: Wierzę, że będzie lepiej
Zamieszanie otaczające ofertę przejęcia Liverpoolu przez New England Sports Ventures źle wpływa na postawę piłkarzy i mają oni nadzieję na szybkie rozwiązanie tej sprawy, zdradza bramkarz - Pepe Reina.
Zanim wpłynęła propozycja NESV, klub wystawiony był na sprzedaż, a piłkarze The Reds zdołali zainkasować tylko 6 punktów po 7 kolejkach Premier League.
Hiszpański bramkarz, który rozmawiał z agencją Reuters'a w bazie treningowej mistrzów świata, gdzie ci przebywają na zgrupowaniu, powiedział, że spory w zarządzie rozpraszały uwagę zawodników, ale zastrzegł, że nie może używać tego jako usprawiedliwienia dla słabej postawy na murawie.
- Jedyną rzeczą, którą możemy robić jest gra w piłkę i wszystkie inne kwestie otaczające klub - sytuacja z właścicielami i łączące się z nią tematy, nie leżą w naszych rękach - mówił 28-latek, dodając, że nie kontaktował się z nim jeszcze żaden przedstawiciel NESV.
- Jest wciąż za wcześnie, aby rozmawiać o przejęciu, ponieważ nadal panuje spore zamieszanie.
- Jestem zaniepokojony. Niepokoję się z powodu sytuacji klubu, ale jestem optymistą i sądzę, że możemy powrócić w wielkim stylu. Przynajmniej, taką mam nadzieję.
Jeśli Tom Hicks i George Gillett zablokują sprzedaż Liverpoolu, klub może otrzymać 9 punktów kary w Premier League za wprowadzenie administratora.
Reina, który przygotowuje się wraz z kadrą Hiszpanii do potyczki eliminacyjnej Euro 2012 przeciwko Szkocji, powiedział, że piłkarze będą całkowicie wstrząśnięci, jeśli zespół otrzyma tę karę i mają nadzieję, że kryzys formalny zostanie zażegnany w szybkim tempie.
- Odjęcie punktów byłoby ciężkim zahamowaniem i znaleźlibyśmy się w bardzo trudnej sytuacji, ale jak powiedziałem, jestem optymistą i wierzę, że sprawy zostaną załatwione zanim do tego dojdzie.
- Musimy mieć nadzieję i wszystkim co możemy teraz zrobić jest modlitwa o dobrą pozycję na koniec i zadowalające zakończenie.
- Do tej pory nie mogliśmy zrobić nic więcej prócz walki o zwycięstwa i niestety nawet to się nie udawało.
Urodzony w Madrycie Reina przekonywał, że Liverpool ma jakość, która pozwoli mu uniknąć strefy spadkowej nawet w razie otrzymania kary punktowej, ale przyznał, że to przekreśliłoby nadzieje na grę w Europie.
- Cały czas wierzę, że nawet mając odjęte 9 oczek będziemy w stanie utrzymać się w Premier League, ale oczywiście nie będziemy mieli wówczas żadnego innego celu w zasięgu ręki. Jeśli dojdzie do odjęcia punktów ten rok będzie naprawdę ciężki.
- Nie chcę nawet o tym myśleć, ponieważ nie będzie tak źle i nie znajdziemy się w tej sytuacji.
Liverpool od początku sezonu miał zapełniony terminarz trudnymi przeprawami i zdaniem Reiny zwiększenie pewności wśród graczy zależy od odniesienia kilku zwycięstw.
- Zespół jest wystarczająco dobry, aby zacząć wygrywać. To trudna sytuacja, ale musimy trzymać się razem i ciężko pracować, aby odmienić los.
W kwietniu Reina podpisał nowy, 6-letni kontrakt na Anfield i zapytany, odpowiedział, że nie słyszał nic o oficjalnym zainteresowaniu nim, ani ofercie od ligowego rywala - Arsenalu.
- Jedyną rzeczą, którą mogę robić jest gra w piłkę i koncentrowanie się na Liverpoolu, ponieważ dopiero co podpisałem 6-letnią umowę. Wszystkie historie o zainteresowaniu wymyśla prasa. Nie wiem nic więcej.
Kolega Pepe z reprezentacji - napastnik Liverpoolu, Fernando Torres póki co ma zepsuty sezon z powodu kontuzji. Mimo tego Reina trzyma kciuki za jak najszybszy powrót El Nino do najlepszej formy.
- Fernando jest jednym z najlepszych napastników świata. Jak tylko wróci do zdrowia, na co pracuje, znów będzie błyszczał w naszych barwach.
Komentarze (0)