Roy: Skupmy się na wynikach
Menedżer Liverpoolu Roy Hodgson myśli, że planowanie poza boiskowej przyszłości musi zejść na drugi plan, ważniejszy jest bowiem problem wyników.
New England Sports Ventures ukończyło w piątek przejęcie klubu i przygląda się teraz wszystkim aspektom klubu w poszukiwaniu tych wymagających poprawy.
Jednak, pomimo, że może mieć nadzieję na spory budżet transferowy w styczniowym oknie transferowym, Hodgson skupia się na sprawach boiskowych.
Po czwartej porażce ligowej w ostatnich ośmiu meczach, klub znajduje się na 19 miejscu w tabeli. W czwartek Liverpool czeka wyjazdowe starcie z Napoli, a w niedzielę starcie na Anfield z Blackburn.
Jest to dla Hodgsona większym problemem niż okienko transferowe otwierające się za ponad dwa miesiące.
- Myślę, że właściciele będą bardzo zainteresowani tym by usiąść i zająć się planowaniem i klub będzie miał komfort z poczucia, że wchodzi w okres stabilności. Jest to bardzo potrzebne – powiedział.
- Wciąż jest jeszcze wiele rzeczy niezwiązanych z futbolem, które muszą zostać uporządkowane i oni z pewnością w tym pomogą.
- Będą szukać środków, by wspomóc nas w tych obszarach, jednak jeśli chodzi o naszą grę mamy takich piłkarzy jakich mamy i musimy nadal z nimi pracować z nadzieją, że wygrają jakieś spotkania.
- Okno transferowe otwiera się za dwa i pół miesiąca. W tym czasie jest jeszcze wiele spotkań do rozegrania i nie ma sensu skupiać się na styczniowym oknie transferowym.
- Pierwsze co musimy zrobić, to zacząć wygrywać mecze i jeśli jesteśmy w stanie to osiągnąć, poprawić swoją pozycję a właściciele znajdą sposób, by wesprzeć nas w oknie transferowym i poprawić kadrę, zrobimy to.
- Okno transferowe to coś, co nas interesuje. Będziemy musieli przeprowadzić poszukiwania, jednak nie jest to coś, co będzie zaprzątać mnie w najbliższym tygodniu.
- Tym co mnie interesuje są przygotowania do spotkań z Napoli i Blackburn. Zwłaszcza mecz z Blackburn musimy wygrać.
Problemem Hodgsona jest fakt, że zespół traci bramki, a sam nie strzela ich wystarczająco wiele.
W lidze Liverpool zdobył w ośmiu meczach siedem goli tracąc jednocześnie czternaście.
Menedżer wie, że musi znaleźć sposób na zwiększenie pierwszej statystyki przy jednoczesnym ograniczeniu drugiej. Nie wierzy jednak, że jeden aspekt musi ucierpieć by inny mógł zostać wzmocniony.
- Problemem jest to, że tracimy bramki, jednak z ofensywnym zespołem jaki mamy musimy ryzykować.
- Musimy po prostu strzelać bramki by zdjąć presję z faktu, że je tracimy.
- Dobre zespoły strzelają gole i nie pozwalają strzelić ich sobie zbyt wiele, tak jak robi to znajdująca się na szczycie tabeli Chelsea.
- Udaje się im strzelać nie tracąc jednocześnie i to właśnie musimy starać się robić.
- Nie jestem przygotowany, by sugerować, że musimy skupić się na czymś kosztem czegoś innego. Potrzebujemy poprawy na obu polach.
Komentarze (0)