Big Sam: To sprawiedliwy wynik
Menedżer Blackburn obwinia za porażkę z Liverpoolem brak odpowiedniego przygotowania fizycznego wśród swoich zawodników. Z powodu kontuzji i zawieszeń dzisiejsi goście na Merseyside musieli sobie radzić między innymi bez środkowych pomocników Nelsena i Samby.
Obaj zazwyczaj dobrze spisują się we własnym polu karnym i ich nieobecność mogła powodować wśród przyjezdnych problemy z bronieniem stałych fragmentów gry.
Allardyce przyznał jednocześnie, że The Reds w pełni zasłużyli na zwycięstwo.
- Realnie mówiąc nie uważam, abyśmy zasłużyli na wywiezienie jakiegokolwiek dobrego rezultatu.
- To uczciwy wynik dla Liverpoolu.
- Szybka refleksja, która powstała w mojej głowie po meczu to myśl, że nie potrafimy sobie radzić kiedy kilku zawodników jest kontuzjowanych lub nie może zagrać z innych powodów.
- Straciliśmy sporo naszego potencjału przy stałych fragmentach zarówno w defensywie jak i ataku. To na pewno pomogło gospodarzom w odniesieniu zwycięstwa.
- Pamiętając o ich dobrej grze przez cały mecz trzeba jednocześnie zaznaczyć, że to dwa rzuty rożne dały im dziś trzy punkty.
- Oba były trochę inaczej rozegrane i przy obu się pogubiliśmy.
Sam Allardyce pochwalił swojego bramkarza za jego dyspozycję w pierwszej połowie, kiedy kilkoma świetnymi interwencjami utrzymał Blackburn w grze. Tego samego nie mógł powiedzieć trener o reszcie formacji defensywnej gości.
- Zastanawiając się, dlaczego schodziliśmy na przerwę remisując trzeba wspomnieć o świetnej postawie Robinsona. Nie ma wątpliwości, że bez niego stracilibyśmy bramkę dużo wcześniej.
- Mogę zrozumieć, jak strzelili nam otwierającego gola, ale tuż po wyrównaniu można się było przynajmniej spodziewać, że nie sprezentujemy rywalom drugiej bramki.
- Mówmy otwarcie: podarowaliśmy im oba gole.
- Paul Robinson rozegrał świetny mecz, ale jeśli chodzi o całość gry defensywnej mogliśmy spisać się znacznie lepiej – mówi rozczarowany Allardyce.
Komentarze (0)