Roy: Chcemy zagrać w niedzielę
Trener ma nadzieję na bezproblemowe rozegranie meczu z Blackpool w Boxing Day pomimo ostatniego zamieszania spowodowanego pogodą i wielu odwoływanych spotkań.
W ostatni weekend przez mróz i śnieg nie odbyło się aż siedem z dziesięciu meczów 18. kolejki Premier League, między innymi starcie Liverpoolu z Fulham.
W tym miesiącu odwołano już dwa mecze na Bloomfield Road, kiedy Blackpool miało się zmierzyć z Manchesterem United i Tottenhamem.
Władze stadionu zapowiedziały, że będą decydować jak najpóźniej o ewentualnym przełożeniu wizyty The Reds, jednak Hodgson jest pewny ważności ustalonego terminu.
- Bardzo bym nie chciał, żeby kolejny mecz został odwołany i nie wydaje mi się, żeby tak się miało stać – powiedział Roy.
- Wiem, że ludzie z Blackpool robią wszystko, co możliwe aby boisko było gotowe i jestem przekonany, że im się uda.
- Oczywiście są czynniki, na które nie mamy wpływu, ale spodziewamy się normalnego rozegrania meczu i przygotowujemy się do niego.
- Odwołane spotkania są bardzo niewygodne, a szczególnie dwa po rząd. W przypadku Blackpool byłoby to już trzecie w tym miesiącu, a to powoduje problemy i nagromadzenie spotkań w dalszej części roku.
- Dla drużyn jak nasza, wciąż walczących w Europie to bardzo irytujące. Bardzo chcemy, aby wszystkie nasze mecze odbywały się zgodnie z planem.
Całe Merseyside znajduje się pod śniegiem od piątku, a temperatury w regionie na dobre spadły poniżej zera.
Hodgson zapewnia, że warunki pogodowe nie miały żadnego wpływu na rozkład zajęć w Melwood.
- To wielkie szczęście, że mamy tutaj dwa podgrzewane boiska. To była dalekowzroczna decyzja podjęta przez poprzednich menedżerów, aby zamontować oddolne podgrzewanie boisk treningowych. Teraz czerpiemy z tego korzyści.
- Wszystkie sesje odbyły się zgodnie z planem i tak naprawdę ostatnio pogoda zupełnie nie przeszkadzała. Było bardzo słonecznie, nie za zimno i trenowaliśmy na doskonale przygotowanym podłożu, więc nie możemy się skarżyć.
Padło również pytanie o zdanie Hodgsona na temat pomysłu wprowadzenia zimowej przerwy w rozgrywkach Premier League.
- Pracowałem w krajach, gdzie taka przerwa była nie tylko wymuszona warunkami pogodowymi, ale także popierana przez zawodników i kibiców.
- Oczekiwanie, że piłkarze będą grać bez wytchnienia miesiąc po miesiącu, a później spędzali trzy kolejne miesiące bez żadnego meczu nie ma dla mnie sensu.
- Podział na liczbę spotkań do rozegrania do przerwy i później w drugiej części sezonu miałby dla mnie sens.
- Wtedy oczekiwanie na nowy sezon nie trwałoby od połowy maja aż do połowy sierpnia.
Komentarze (0)