Kennedy: Odrzucić przeszłość

Obecny trener może ma problem z pozyskaniem zaufania kibiców Liverpoolu, ale przed niedzielnym starciem z Manchesterem United jest wspierany przez byłą gwiazdę klubu, Alana Kennedy’ego.

Hodgson poprowadzi swoich zawodników na Old Trafford ze świadomością braku zaufania ze strony wszystkich kibiców The Reds. Po całej serii beznadziejnych występów w tym sezonie nie mogło być jednak inaczej.

63-letni trener wciąż cieszy się poparciem legend Liverpoolu. Dziś dołączył do nich Alan Kennedy, chociaż równolegle aż 19 000 kibiców podpisało się pod dostępną online petycją domagając się natychmiastowego usunięcia Roya ze stanowiska.

- Wiele osób twierdzi, że Hodgson jest już w Liverpoolu jedynie żywym trupem i łatwo się domyślić powodów tej sytuacji. Ja widzę to inaczej. Roy zawsze imponował mi swoją postawą i nigdy nie mieszał się w gierki słowne na temat innych piłkarzy i drużyn. Miał dobre wyniki wszędzie, gdzie pracował – powiedział Alan Liverpool Echo.

- W tej pracy liczą się jednak aktualne rezultaty i jeśli ich nie osiągasz, jak Roy, znajdziesz się pod presją jako menedżer.

- Przy takich wynikach jak ostatnio niektóre pytania nie mogą już dziwić. Fanów boli to, co widzą i chcą usłyszeć konkretne odpowiedzi. To oczywiste.

- Uważam, że Hodgson robi co może i zasługuje na wsparcie. Liverpool zawsze stawał za swoimi trenerami, nigdy nie byli oni grzebani przez tłum. Dobry wynik na Old Trafford pozwoliłby odetchnąć wielu ludziom.

Jedną z największych bolączek Liverpoolu w tym sezonie jest forma wyjazdowa. Do tej pory Czerwoni zaledwie raz wygrali poza Anfield. Kennedy wciąż wierzy, że ten tragiczny bilans może ulec poprawie. Według obrońcy wymagać to będzie od ekipy Hodgsona mnóstwa wytężonej pracy.

- Forma na wyjazdach to najważniejsza sprawa i zdecydowanie wpływa na niektórych zawodników.

- Efekty przeciągającej się słabej gry na obiektach rywali widać w postawie piłkarzy. Jeśli to możliwe muszą zablokować w swoich głowach to, co działo się do tej pory i spróbować wydostać się z tego bałaganu.

- Manchester United stanowi największe możliwe wyzwanie. Liverpool jedzie zagrać z najlepszym klubem, niepokonanym do tej pory w lidze. Nie będzie wymówek dla braku zaangażowania i wysiłku.

- Nasi gracze nie mają nic do stracenia. United są faworytami, a Liverpool może potraktować spotkanie jako jedyną, ostatnią szansę więc kto wie? Mówiliśmy to już kilkakrotnie, ale ten mecz naprawdę może być przełomowym a dobry wynik zaprocentowałby w najbliższych tygodniach. W czasie wrześniowego meczu na Old Trafford piłkarze pokazali, że potrafią zawalczyć i pechowo wracali do domu bez punktu, ale wtedy zaważyła świetna forma Berbatova. Nie ma powodu, dla którego nie mogliby powtórzyć tamtej gry.

- Gramy w pucharze, co daje szansę na odrzucenie przeszłości i wielkie zwycięstwo w wielkim meczu.