Kenny: To będą wyjątkowe derby
Kenny Dalglish przyznaje, że nie mógłby prosić o bardziej pasujący terminarz po powrocie do klubu. Menadżer the Reds po raz pierwszy od 20 lat poprowadzi swoich podopiecznych na Anfield w niedzielnych derbach z Evertonem.
Wielbiony Szkot jest pamiętany z wielkiej pasji w derbowych spotkaniach, zarówno jako piłkarz, a także później jako trener i przyznaje, że będzie się delektował niedzielnym pojedynkiem.
- Derby w każdym mieście są wyjątkowe, a te są prawdopodobnie bardziej wyjątkowe niż inne, z wielu bardzo dobrych powodów - stwierdził Dalglish.
- Do niedawna relacje między fanami były okazałe. To oddziela derby Merseyside od wszystkich innych.
- Jest to fantastyczny dzień dla mieszkańców, którzy mogą być dumni z dziedzictw swoich klubów. Darzymy Davida Moyesa i Everton ogromnym szacunkiem za ich dokonania.
- Nie mogę doczekać się meczu, oczywiście będzie on wyjątkowy również dlatego, że powrócę na Anfield w roli menadżera, co będzie dla mnie fantastyczne - kontynuował Król Kenny.
- Będzie bardzo emocjonalnie, może się to równać ze staniem na mównicy przed słuchaczami.
- Aczkolwiek ważniejsza jest gra naszych piłkarzy w tym spotkaniu.
- Niedziela jest dniem, który zapamiętam na zawsze jako dzień powrotu na Anfield.
Dalglish zrezygnował z posady menadżera Liverpoolu w 1991 roku po pojedynku z Evertonem w FA Cup, który zakończył się remisem 4:4. Szkot ogłosił swoją rezygnację kilka godzin po dramatycznym spotkaniu.
- Pamiętam, że już tamtego dnia wiedziałem, że następnego dnia zrezygnuję i powiem, że to koniec mnie w Liverpoolu - zwierzył się Dalglish.
- W tamtym meczu powinienem dokonać chociaż jednej zmiany, ale tego nie zrobiłem. Kiedy de facto nadszedł koniec pomyślałem sobie: "Tak, postąpiłeś słusznie (rezygnując ze stanowiska)".
- Nie ma sensu ciągnąć czegoś dalej, jeśli nie potrafisz podjąć decyzji. Wiedziałem, że postąpiłem słusznie.
Dalglish, jako weteran derbów Merseyside ma wiele dobrych, ale i złych wspomnień związanych z pojedynkami przeciwko odwiecznym rywalom. Mimo to, jedno z nich nie zapadło w pamięci Szkota bardziej niż wszystkie inne.
Nieco ponad miesiąc od tragedii na Hillsborough, the Reds i the Blues zmierzyli się w finale FA Cup na Wembley i tamten mecz był wyjątkowy, gdyż fani obu drużyn zjednoczyli się, by oddać cześć 96 fanom, którzy zginęli w katastrofie.
- Finał FA Cup po katastrofie na Hillsborough był wyjątkowy z powodu okoliczności, jakie do niego doprowadziły.
- Liverpool został fantastycznie wsparty przez Evertończyków i nagle rywalizowaliśmy o zwycięstwo w FA Cup.
- Pamiętam cały dzień, jak fani wspierali oba kluby i niesamowity szacunek od Evertonu, który świetnie rozumiał naszą sytuację.
- Dla mnie zawsze będą to najbardziej wyjątkowe derby.
Komentarze (0)