Hansen: Czas na kontrakt dla Króla
Amerykańscy właściciele Liverpoolu popełniliby wielki błąd, czekając do końca sezonu na podjęcie decyzji odnośnie długoterminowego menedżera, ponieważ Kenny Dalglish jest jedynym odpowiednim kandydatem.
Jeśli w ostatnie Boże Narodzenie przeprowadzono by głosowanie wśród kibiców Liverpoolu i dano im do wyboru Kennego lub Jose Mourinho jako następcę Hodgsona, pozycja Kennego w klubie prawdopodobnie zapewniłaby mu zwycięstwo 75-25.
Jeśli jednak teraz przeprowadzono by takie głosowanie, wygrałby 100-0, a to dzięki swoim dokonaniom po powrocie na Anfield w styczniu.
Jakikolwiek inny menedżer niż Kenny byłby teraz rozczarowaniem dla kibiców, jednak nie z powodu jego statusu Boga na Anfield, a całkowitej zmiany gry zespołu w ciągu dwóch miesięcy.
Właściciele Liverpoolu muszą być ostrożni, ponieważ, jeśli nie zadziałają szybko, może być wolna posada tak jak w Chelsea latem i wtedy kto wie, co się wydarzy. Nie sugeruję, że Kenny będzie chciał zostawić Liverpool, jednak nie widzę sensu w czekaniu do lata, by dać mu tę pracę.
Teraz jest na to czas, ponieważ zadaniem Liverpoolu jest powrót do Ligi Mistrzów i w tym momencie powinno się zacząć myśleć o przyszłym sezonie.
Jeśli Kenny nie będzie wiedział, czy zostanie, wtedy nie będzie mógł zacząć rozglądać się za nowymi piłkarzami, których potrzebuje zespół.
Kenny będąc Kennym, ciągle wierzy, że może wprowadzić w tym sezonie Liverpool do Ligi Mistrzów – to jest jego cel.
Kiedy grałem pod jego sterami w 1986 roku, przegraliśmy z Evertonem i powiedziałem mu, że to najgorszy zespół Liverpoolu, odkąd tutaj jestem. On jednak ciągle wierzył, że zespół może coś osiągnąć i tydzień później zakończyliśmy sezon, zdobywając dublet.
Wracając do tamtych chwil, on mówił o potrzebie impulsu i teraz myśli o tym samym. Kolejny raz wytworzył ten impuls poprzez przywrócenie zespołu na drogę zwycięstw, podniesienie morale oraz zwycięstwa z Manchesterem United i Chelsea. Dał klubowi prawdziwy impuls.
To właściwy czas dla właścicieli by zaoferować Kennemu pełnoetatowy kontrakt, ponieważ dałoby to klubowi kolejny czynnik pobudzający i pozwoliłoby każdemu skupić się na przywróceniu Liverpoolu tam, gdzie jego miejsce.
Jest pewna teoria, że właściciele mogą nie chcieć łączyć się z Kennym na długi okres, ponieważ jest on tak silną osobą, że mógłby postawić ich w beznadziejnej sytuacji, jeśli coś poszłoby źle.
Mimo popularności Kennego, jeśli zespół byłby na czwartej pozycji od końca i grał słabo, kibice nie znieśliby tego, bez względu na to, kim on jest. Nie będzie też problemu z Kennym pracującym z Damienem Comollim tak długo, jak Kenny będzie miał ostateczne zdanie co do ściąganych piłkarzy.
Kenny całkowicie zmienił atmosferę w klubie. To zupełnie inne miejsce w porównaniu do czarnych dni z końca listopada.
Na boisku także jest całkowicie inaczej. W przeszłości, jeśli Rafa Benitez, Roy Hodgson lub Gerard Houllier zagrałby dwoma defensywnym pomocnikami, nie spodziewałbyś się wielu ataków. Przeciwko United Liverpool grał z dwoma defensywnymi pomocnikami, jednak mimo to atakował i został nagrodzony za to.
Byli cynicy, którzy twierdzili, że Kenny zbyt długo nie miał do czynienia z menedżerką. On dowiódł im, że byli w błędzie, ponieważ wszystkie zmiany w piłce w ciągu ostatnich 10 lat odbyły się poza boiskiem.
Czwórka w obronie była w 1977 roku, była też w 1937 i będzie w 2097!
Wiedza Kennego o piłce i piłkarzach jest ciągle taka sama, a dowodem tego mogą być wyniki, jakie osiąga z nim Liverpool.
Nie widzę nikogo lepszego na to stanowisko i miejmy nadzieję, że właściciele nie będą zbyt długo czekać na mianowanie go długoterminowym menedżerem.
W wieku 60 lat ciągle jest wystarczająco młody na tę pracę. Nie będzie także wiele kosztował klub – nie pobierze przecież pieniędzy za podpisanie kontraktu. To doskonały moment na podjęcie tej decyzji.
Alan Hansen
Komentarze (0)